Hej cześć i czołem.
Weekend daleko za mną choć dzisiaj dopiero poniedziałek :)
Słodyczy nie jem wciąż chociaż cukierek w mojej torebce mnie woła codziennie ;) Jak sam tytuł wpisu mówi: zrobiłam cheat meal. Trzymałam się ostro diety i nie oszukiwałam. No może ciut ciut ;) W planie czita miałam dopiero na 8 marca ale pokonała mnie pizza i pepsi. Ale ale. Nie zeżarłam całej wielkiej pizzy i nie wypiłam 3 litrów pepsi (jak to robiłam kiedyś). Zjadłam dwa trójkąty i wypiłam kubeczek napoju (200ml). Ok trochę się obwiniałam za to ale, w pomyślałam, że poczucie winy w stosunku do jakiegokolwiek jedzenia to zły stosunek do odżywiania. Bo tak w ogóle miałam "zapas" kalorii z zeszłego tygodnia, dodatkowo obcięłam sobie jeszcze z soboty i niedzieli więc jakby szkód nie ma ;)
W niedziele razem z małżonem i przyjaciółmi zorganizowaliśmy mini wyjazd walentynkowy. Akurat w godzinach obiadowych. Ja zjadłam kalafiorka, brokuła, ryż w stylu curry i surówkę. Mąż zjadł jakiś kotlet z ziemniakami i fasolką szparagową (którą mu podkradałam ;)) a reszta kebaba. Próba woli niezwykła ;) I po raz pierwszy od nie wiem kiedy kupiam bluzę w rozmiarze M. Ok ma być oversizowa ale nie jest na mnie opięta, nawet zaryzykuję stwierdzenie, że jest lekko luźna.
No i jeszcze muszę wspomnieć, że stanęłam kontrolnie na wagę w piżamie, żeby sprawdzić czy nie jest wyższa, czy stoi w miejscu. I szczęśliwa donoszę, że spadła nieco względem piątku.
To wszystko
Trzymajcie się <3
I pamiętajcie bąźcie dla sobie dobrzy.
PS
24 dni bez jarania
Domdom89
12 lutego 2018, 15:52Czity sa dobre a nawet wskazane :)
filipAA
12 lutego 2018, 13:10Ja ci gratuluję tych 24 dni bez jarania.
tarasiuk
12 lutego 2018, 12:08Gratuluje że spadło z wagi a chyba najbardziej z tego co widzę, że bez palenia 24 dzień , podziwiam i jeszcze raz gratuluje ! <3