Hej.
Tłusty czwartek!
U mnie nie taki tłusty.
Miałam zjeść pączusie twarogowe. I co? I jajco. Spaliły mi się. Nie wiem czemu, ale nigdy nie potrafiłam dobrze zrobić ciasta. W zasadzie... Ja nigdy nie robiłam własnoręcznie ciasta. Jedynie ze 4 lata temu szarlotkę xD
No i trafił szlag.
Ale... Mamuśka kupiła pączki dyniowe z toffi i orzeszkami. Zjadłam dwa Ale one nie były tłuste w ogóle, chyba były pieczone.
Ponadto byłam dzisiaj na badaniach. Wyniki mam w normie. Co więcej, z czego się mega ogromnie cieszę to jest to, że CUKIER SPADŁ MI! Miałam kiedyś (co ważyłam mniej dużo) 98 na czczo... Dzisiaj patrzę, a tu 85!!! CUDOWNIE!
Reszta wyników też dobrze.
Jednak na tarczycę i wątrobę dała mi skierowanie i idę po niedzieli zrobić znów. No zobaczymy. Mam nadzieję, że nie jestem chora, a po prostu leniwa. To w takim razie dało by mi takiego kopa... Że jak się mogłam dopuścić do takiego stanu.
Doktorka powiedziała mi... "Pani jest śliczną dziewczyną i powinna Pani schudnąć...". No ja wiem, dlatego też zaczęłam działać. Na noc zrobiłam sobie do jedzenia:
3 kanapki (chleb żytni, awokado, wędlina domowa, ogórek)
serek wiejski
banan.
I świetnie.
Jadę do Arka przed pracą, zrobię mu niespodziankę.
Dzisiaj z aktywności tylko praca.
Od marca mama obiecała na siłkę - na rowery!!! Oby... Boże, nie mogę się doczekać, żeby ruszyć ten tłusty zad.
Zapierdzielam.
tara55
9 marca 2017, 19:01Piękny wynik cukru. Też tak chciałabym mieć. Brawo.:-)
kasiiik123
1 marca 2017, 15:09Bardzo się cieszę, że wyniki są dobre:) A takie słowa motywują, dają kopa do działania!! :)
Kamila914
24 lutego 2017, 13:44Super, ze wyniki są ok :)