Informacje podstawowe
Płeć | Kobieta |
Wiek | 30 lat |
Miejscowość | Lublin |
Wzrost | 169 cm |
Masa ciała | 70.70 kg |
Cel | 70.00 kg |
BMI | 24.75 |
Stan cywilny | Zamężna |
Wykształcenie | Wyższe |
Aktywność zawodowa | Specjalista - wolny zawód |
Dzieci | Tak |
Opis użytkownika
Tu Bezimienna66, ta, która w 2010 r. zaczęła swoją przygodę z odchudzaniem, kiedy to w 1. klasie technikum odbył się bilans: ważenie i mierzenie. Gdy dowiedziałam się, że moja waga wtedy wynosiła 98,8 kg - załamałam się. Z płaczem wróciłam do domu. Pokazałam mamie moje wyniki... Przeraziła się. Postanowiła mi pomóc i od tamtej pory przygotowywała mi posiłki. Z czasem sama zaczęłam sobie komponować posiłki. Zawzięłam się w sobie. Zasady zdrowego odżywiania i duuużo ruchu - to był mój plan działania. Takim sposobem schudłam w rok ok. 20 kg. W 2012 r. w sierpniu moja waga osiągnęła minimum, tj: 71,5 kg. Wtedy byłam chora na anginę, tak straszną, że byłam w szpitalu - stąd taka moja niska waga. Nie mogłam nic przełknąć. Po tej chorobie miałam straszny apetyt. Nie poddawałam się jednak. Niestety moja waga już nie spadała. Jednak cały czas do stycznia 2014 r. ćwiczyłam. Szczególnie ważne było dla mnie bieganie. 10 miesięcy regularnego biegania było dla mnie bardzo dużym sukcesem i dawało mi mega radość. NIESTETY w 2014 r. poznałam mojego pierwszego faceta, oczywiście zaczęły się spotkania weekendowe, więc treningi poszły w zapomnienie. Niestety. Wróciła pizza, czekolady, słodycze, wszystko co zakazane. Z każdym kolejnym partnerem było coraz gorzej. Do tego choruję na ZESPÓŁ NOCNEGO JEDZENIA. Jest to okropna rzecz, bo żrę po nocy... Brzuch mam jak w 9. mies. ciąży. Plus dużym obciążeniem dla mnie są studia zaoczne, bo zawsze zawalam w weekend i tak w kółko. I tak oto dobrnęłam do 2017 r. Codziennie powtarzam sobie: OD JUTRA!
Ale to moje OD JUTRA osiągnęło "piękne" jojo do wagi 100 kg.
Jest mi wstyd.
Usunęłam moje pierwotne konto, czyli Bezimienna66 - ktoś już je przejął, bo chciałam do niego wrócić. Zatem mam takie.
Potem założyłam KmwTw.
Jednak tamto konto to same porażki. Było może kilka dni dobrej pracy, reszta to ciągi porażek.
Wracam do tego co było. Chcę być zdrowa i piękna.
Chcę wyglądać cudownie, żeby mój mężczyzna się mnie nie wstydził. Żeby mógł mnie nosić na rękach.
Kropka.
______________________
Ogarnęłam się po porodzie. W ciąży przytyłam ok. 40 kg (102 -> ok 140 kg w dniu porodu)
3 miesiące po cesarce wróciłam do biegania. schudłam do sierpnia 7 kg, przez sierpień wróciło 6 -.-
Od 1 września trzymam się i od tamtej pory schudłam już 50 kg, uzyskałam masę ciała w normie!
Teraz dążę do efektów wizualnych, najbardziej boję się utrzymania masy ciała, żeby tylko nie powtórzyć tamtego błędu (jojo!)...
Dzięki temu, że skończyłam studia i jestem dietetykiem dużo mi to pomogło.
Sukcesy i porażki w odchudzaniu
Październik 2010 r. - 98,8 kg.
Sierpień 2012 r. - 71,5 kg.
Regularne bieganie przez 10 miesięcy.
Do 2014 r. waga bez większych zmian.
Po 2014 r. waga rośnie, koniec treningów.
2017 r... ok 100 kg.
Masa ciała 2019 r maj 3 mce po porodzie - 121,1 kg
masa ciała 2020 r. październik 70,7 kg
-50 kg, BMI w normie!