Hej.
Byłam wczoraj z mamą na badaniach krwi i moczu. Jutro po wyniki się wybieramy. Niestety lekarka nie zapisała mi sprawdzenia wątrony i tarczycy, nad czym ubolewam. Wydaje mi się, że mam niedoczynność tarczycy, stąd to EKSPRESOWE TYCIE.
Serio, EKSPRESOWE.
Wiecie k...a co?
Zważyłam się i zmierzyłam wczoraj u pielęgniarki...
102 kg... Eee... 4 kg w 2 tygodnie???
Co to ma być.
Na pewno mam chorą tarczycę. Znaczy... Mam nadzieję, że nie, i że to tylko kwestia małej ilości ruchu... No i obiadków u may Arka. Dlatego mówię stanowcze nie kotletom panierowanym, cukrowi całkowicie, wszystkiemu, co złe.
Cholera...
A w lustrze nie jest tak źle. Nawet cellulit mi się zmniejszył, wydaje mi się.
Może dlatego, że przytyłam. Haha - wcale nie śmieszne.
Jakoś od poniedziałku tak się źle czułam. Przechłodziłam się w pn i wczoraj - po pracy (pracowałam na dworze, więc bardzo się wychłodziłam), leżałam w łóżku do 22 i dopiero się zagrzałam. Z tego względu nawet się nie ruszałam z łóżka.
Nie wiem czy to z lenistwa czy co, że zamiast biegać to gówno zrobiłam.
Dzisiaj już niestety krócej w pracy. Niestety. Tylko 4 h. Cały dzień padało. Jutro idę do pracy na noc.
Dzisiaj, z racji, że miałam dużo czasu, pohulałam godzinę. Poczytałam współczesną dietetykę przy okazji.
Za godzinę jadę na zumbę.
Jutro tłusty czwartek. Moje święto. Jednak ja nie będę czcić tego dnia.
To znaczy będę, ale w wersji fit. Znalazłam przepis na pieczone pączki twarogowe i je też jutro zrobię. I będę je jeść. Mama planuje nakupować wiele zwykłych, ale ja MAM NADZIEJĘ, trzymać się od nich z daleka.
Dietowo dzisiaj ładnie.
Aktywność też.
Jutro będzie CIĘŻKI dzień.
Tak mi się chce słodkiego CIĄGLE..... Cholera jasna. Albo to cukrzyca. Albo to i to...
JADŁOSPIS
Śniadanie
2 x kanapka z chlebem żytnim, awokado, domową wędzoną polędwicą wieprzową i jajkiem na twardo
1 x kanapka z marmoladą wieloowocową
twarożek z rzodkiewką, szczypiorkiem, pomidorkiem koktajlowym, papryką i kefirem
zielona herbata
kawa + 0,5 łyżeczki ksylitolu
II śniadanie
banan
sok (jabłko, marchewka)
orzechy włoskie
kawa + 0,5 łyżeczki ksylitolu
Obiad
udko gotowane, brokuł i kalafior podsmażony na maśle z czosnkiem, sałatka grecka i łyżka ćwikły
herbata z białej morwy
Podwieczorek
sałatka grecka
2 tosty (chleb żytni, masło, polędwica domowa, mozarella)
drożdże
kawa
Kolacja
białko po treningu
AKTYWNOŚĆ
60 mi hula hopu
60 min zumby
pani_slowik
23 lutego 2017, 09:13to, że "przytyłaś" 4 kg w 2 tygodnie to nic nadzwyczajnego, serio - po pierwsze jeśli codziennie dostarczasz swojemu organizmowi innego jedzenia, cały czas sobie latasz z dietą, a od zawsze miałaś problemy z nadwagą, to naturalne, że poszło w górę, ale i tak to tylko woda (może nie całe 4 kg, ale część to złogi), jesteś po prostu "napompowana", a po drugie (w sumie chyba ważniejsze) to fakt, że ważyłaś się u pielęgniarki, na innej wadze.. i albo Twoja domowa szklana wskazywała nieprawidłową wagę, albo waga pielęgniarki :P i tycie ekspresowe raczej jest słabą "oznaką" posiadania niedoczynności, czy nadczynności tarczycy - nie możesz tego stwierdzić, bo 4 kg to naprawdę niedużo - ja przytyłam 5 kg w 7 dni, a tarczycę mam zdrową. inna sytuacja by była gdybyś pięknie, IDEALNIE się dietowała i ćwiczyła, a waga by poszła te 4 kg w górę, to faktycznie by można było coś podejrzewać.. ale kto wie, może rzeczywiście posiadasz którąś przypadłość ;) poza tym ej, minęło już prawie 40 dni na 100 kiedy miałaś schudnąć, coś zmienić, kolejny raz się wystrzegasz złych rzeczy, a jaki jest obecnie rezultat? czy jesteś z siebie zadowolona? a no i czekam na fotki i przepis pączków twarogowych, powodzenia! :D
Bezimienna661
23 lutego 2017, 15:44Muszę mówić, jaki jest rezultat? :D jestem załamana. Haha. Nie wyszły niestety... Nie mam daru piekarniczego. Ale przepis mogę rzucić ;* A taką miałam na nie ochotę... :/ Aa o do badań to napiszę w nowym wpisie.
am1980
22 lutego 2017, 19:01No nieźle...