Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
SPOSOBY NA ŁATWIEJSZE ODCHUDZANIE! :) 100%
SKUTECZNOŚĆ ;)


Hej! 

*

Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie odchudzanie nigdy nie było czymś łatwym i przyjemnym... wcześniej podejmowałam się wielu diet, traktowałam odchudzanie jako okres przejściowy, byle schudnąć jak najwięcej w najkrótszym okresie czasu. Nie głodziłam się jakoś szczególnie, ale to, że dopadł mnie efekt jojo (3 lata temu schudłam 20 kg, przytyłam 25) oznaczało, że gdzieś popełniłam błąd. Moim zdaniem główną  przyczyną mojego niepowodzenia było złe podejście. Zauważyłam, że wiele dziewczyn ma ten problem, chcą schudnąć, ale później chcą jeść jak dawniej. Niestety tak to nie działa. Jak bierzemy się za dietę, to musimy liczyć się z tym, że na stałe musimy zmienić nasze nawyki. Moja dietetyczka do której kiedyś chodziłam tłumaczyła mi, że (to zła wiadomość) komórki tłuszczowe nie znikają, a jedynie zasuszają się, dlatego po schudnięciu należy cały czas dbać o to co jemy. Zawsze będziemy w grupie "podwyższonego ryzyka" i wiadomo, że jak zaczniemy jeść nieodpowiednio, to przytyjemy szybciej, niż osoba, która nigdy nie miała problemów z wagą (ponieważ nie posiada ona tych komórek tłuszczowych, które w naszym organizmie są "uśpione"). Ja pokochałam moją dietę, przekonałam sama siebie, że nie robię tego tylko i wyłącznie ze względów estetycznych - byle być szczupłą, a przede wszystkim ze względów zdrowotnych. Powiem wręcz, że zaczęły brzydzić mnie produkty, które na drugim miejscu w składzie mają cukier, albo posiadają składniki, które bardziej brzmią jak jakaś trucizna, niż coś zjadliwego. 

Uważam, że odchudzanie zaczyna się w głowie, co zrobić aby ten proces stał się przyjemniejszy?

- zmienić nastawienie - trzeba uwierzyć, że się uda!

- wizualizować - wyobrażanie siebie jak będziemy wyglądać po osiągnięciu naszego celu daje niesamowitego kopa.

- pokochać zdrowe jedzenie - szukać nowych przepisów, nie ma nic gorszego niż monotonia, która wcześniej czy później nam się znudzi

- zniechęcić się do złego jedzenia - myśleć kategoriami nie tylko "chcę być chuda", ale przede wszystkim "chcę być zdrowa"

- zupełnie odstawić słodycze - z uzależnieniem od słodyczy jest tak samo, jak z każdym innym... najlepiej odstawić, niestety bardzo łatwo jest wrócić do złych nawyków.

- nagradzać się - nie oszukujmy się, na zdrowe jedzenie wydajemy mniej. Ja postanowiłam, że 10 zł, które zwykle wydałabym na słodycze i na inne niezdrowe produkty będę odkładać. Moim celem jest wycieczka do jakiegoś ciepłego kraju, minął 44 dzień diety, a już udało mi się odłożyć 440 zł! :) jeszcze kilka miesięcy i sumka będzie wystarczająca. Nie wiem jak na was, ale mnie to baaardzo motywuje ;) 

- wywalić wagę - nie ma nic bardziej demotywującego niż stawanie na wadze po tygodniu i brak efektów w postaci mniejszej liczby kg. Po co psuć sobie całą motywację? Lepiej zakopać wagę do szafy, i wierzyć coraz to luźniejszym jeansom. Jako jeden z przykładów można podać PMS, przed okresem waga może pokazywać nawet 2-4 kg więcej! więc jeśli po 3 tygodniach "zmagań" ciągle ważymy tyle samo to nie oznacza, że nic nie zrzuciłyśmy, a jedynie to, że w naszym organizmie zatrzymała się woda. 

Mam nadzieję, że moje (sprawdzone) sposoby trochę chociaż komuś się przydadzą :)

A Wy co robicie, aby proces odchudzania był łatwiejszy?

*

</div>
                                                  
            <div
              id=

  • natasia2015

    natasia2015

    21 czerwca 2015, 08:15

    Brawo za podejście! Dobry sposób z odkladaniem kasy;) ja tez myslalam o tym aby odkładać to co wydawalam na slodycze niezla suma by juz była.

  • 14chochol

    14chochol

    18 czerwca 2015, 22:28

    Medytuje

  • Oktaniewa

    Oktaniewa

    18 czerwca 2015, 13:21

    mmmm.. chciałabym wyglądać jak ta laska ze zdjęcia :) /// wiem co to uzależnienie od słodyczy, kiedyś potrafiłam płakać jak nie miałam słodkiego pod ręką. ;(

    • betterthanyesterday

      betterthanyesterday

      18 czerwca 2015, 13:42

      ja również, figura idealna :) a teraz jak sobie radzisz ze słodyczami?

    • Oktaniewa

      Oktaniewa

      18 czerwca 2015, 13:48

      nie radzę. jem jak leci. jak wracam z pracy wchodze do sklepu i kupuję. jak jest w domu to jem te co chłopak kupił. i tak w kółko :D chyba ze nie ma,- przedwczoraj nie było w domu - to nie jadłam hahah xD :D

  • Ajmmj

    Ajmmj

    18 czerwca 2015, 12:47

    Bardzo mądre podejście:)

  • tricked_beauty

    tricked_beauty

    18 czerwca 2015, 12:16

    Mi się przydadzą :) Bardzo podoba mi się pomysł z odkładaniem pięniędzy, które bym przejadła.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.