Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
miary miareczki
26 marca 2010
Dzis dzien pomiarowy no to sie pomierzylam powazylam i rezultat taki ze waga stoi jak zaczarowana ani w gore ani w dol tego sie obawialam i mimo ze sie stosowalam jak nalezy w sumie to nawet jadlam mniej niz jest w diecie bo nie moglam tego zjesc bo niektore porcje sa stanowczo za duze i tak wychodzilo mi kolo 1500kcal-1700kcal a w diecie bylo 2000 czasem 2200 to moje kg postanowily zostac ze mna i mnie nie opuszczac ale ja im jeszcze pokaze.Dzis znowu byl spacer ale tylko 40 minut zostawilam sobie sily na zakupy jeszcze zeby nie przeforsowac mojej nozki ;).Wracajac do miar mam jedno pocieszenie jedne jedyne ale dobrze ze w ogole cos sie ruszylo zeszlo mi 2 cm w pasie i tego sie bede trzymac radosci z centrymetrow do nastepnego pomiaru.Dzieki dziewczyny za dodawanie otuchy i zycze zeby wam spadaly kg lepiej niz mi pozdrawiam slonecznie
Barbuss
27 marca 2010, 07:23szkoda że chociaż deczko nie zeszło bo to daje motywację, ale fryzura do góry to może po prostu za krótko, trzymaj się dalej kochana na pewno niebawem będą ruchy na pasku wagi, dobre i te 2cm w pasie zawsze jakiś luzik :) trzymam za Ciebie kciuki pozdrowionka ;)
aga77.krakow
26 marca 2010, 23:22Nie martw się. Niektore kobitki (np.ja) jak jestem przed okresem to potrafie przytyc nawet do 2 kg co potem spada, jak on ten się zacznie. Więc może akurat jesteś w takim momencie. Trzymaj sie i nie poddawaj. W końcu wszyscy tu chudną szybciej czy wolniej!!!!!!!!!!
anetalili
26 marca 2010, 21:03to zaledwie początek i zobaczysz, że wreszcie wejdziesz w ten rytm, a kiloski będą leciały na łeb na szyję
hitu1212
26 marca 2010, 14:43...z czasem napewno coś się ruszy,a narazie trwaj w swoim dążeniu-powodzonka....
Nosio
26 marca 2010, 13:49bo właściwie.. nie powinnaś się ważyć.. tylko tak ok po miesiącu półtorej..:) wiesz? ::) bo widać wagę - ubytek czy przybycie tak gdzieś dopiero po miesiącu.. półtorej max 3..;) i zawsze tak jest ze waga leci jak nie wiem w dół a później stoi.. albo idzie kilka kilo w górę.. ale później znowu..;) dasz rade..:)))))) ja wiem..:*