Dziś jest dzień, w którym doszłam dowagi jaką miałam przed świętami - ufff. Teraz idę dalej. Przyznaję się, że ten tydzień obfitował w drobne grzeszki, aż jestem zdziwiona, że na jego końcu waga pokazała kilogram mniej . Dlatego podjęłam decyzję, że od najbliższego poniedziałku zaczynam tydzień bez wpadek, by przypomnieć sobie na czym polega dieta.
Zaczęłam powtórki do matury z biologii, do tego chcę zakupić książkę z polskiego podzieloną na epoki, by sobie usystematyzować wiedzę, no i jeszcze matma czeka -_- to, plus ćwiczenia i uczenie się bieżących tematów = poczucie kompletnego braku czasu, monotonia i brak chęci do życia. W tym wszystkim odliczam dni do ferii, jeszcze całe 4 tygodnie...
No i tylko 20 tygodni do lata... tak się dziś rozmarzyłam :3 jeśli naprawdę zepnę się przez ten czas to to mogą być najpiękniejsze wakacje, jakie sobie zafunduję, bez wstydu...
To na tyle tak właściwie, 3majcie się ciepło! Piękną wiosnę mamy tej zimy nieprawdaż?
kamci.a
18 stycznia 2015, 23:28cudne zdjęcie :) Powodzenie w przygotowaniach do matury :)
Bella96
19 stycznia 2015, 22:49Dziękuję ;) przyda się
Caffettiera
18 stycznia 2015, 23:11Dobrze że przypomniałaś wszystkim, że jesli się zepniemy teraz to do lata osiągniemy sukces i w końcu to będzie TO LATO <3 powodzenia ;)
Bella96
19 stycznia 2015, 22:48Tobie również ;) oj tak, warto się pomęczyć kilka tygodni, by potem poczuć tą dumę. To lato będzie nasze :D
SchudnacNaZzawsze
18 stycznia 2015, 20:36Trzymam kciuki mocno! :)