Wczoraj sobie otworzyłam w moim laptoku taki plik " odchudzanie" . Plik ten założyłam ponad rok temu w celu ...schudnięcia. Motto które widnieje na początku każdego miesiąca brzmi " Mogę i zrobię" ...otóż...usłyszałam wczoraj trzask mojego rozdarcia. Zeszyłam je catgutem i doszłam do następującego wniosku. Jestem jakaś porąbana...albo mam rozdwojenie...O ile w sferze wysiłku fizycznego jak najbardziej mogę i robię. O tyle na polu odchudzania kompletna porażka. Mało że nie schudłam tyle ile sobie założyłam w planie nowego 2017 r. to jeszcze przytyłam...5 kg. Nie bardzo mogę się sama rozszyfrować. Dochodzę do jednego wniosku. Nie mam konkretnego i mocnego powodu żeby się odchudzić.. Sprawność fizyczna mnie zadowala, wyniki są dobre, choróbska mnie nie dręczą. Z ubraniem się nie mam problemu. Wał atlantycki nieco się wchłonął, cycki zgodnie z prawem Newtona ...lekko obwisły ( ale tak jest jak się cycki posiada) , no cóż fizyka działa. Nosz kurza mać nie mam motywu przewodniego i już. Widać w najbliższym czasie będę taka połatana i pospinana agrafkami ...ale dalej już rozdzierać się nie zamierzam. Chwilowo odpoczywam po moim porannym wściekaniu, zaraz idę polędwiczkę z dorsza piec i nawodnić się jakowymś suszem leśnym ( może być igliwie, w zasadzie nie toleruję zapachu morskiego). Miłego popołudnia. Ahoooooojjjjj
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Enchantress
19 stycznia 2018, 14:05OOO to tak jak u mnie...no prawie. Sprawnosc jest, na zdrowie nie narzekam. Dzis bylam u lekarza...pierwszy raz od 3 lat tylko po to zeby mi dal skierowanie na poziom hormonow bo mi cos sie organizm (CYCKI) powiekszaja i bola przez 2 tygodnie w miesiacu. Mam policystyczne jajniki i pomyslalam, ze meno sie zaczyna. Wymial mnie, ale skierowanie dal...i powiedzial zebym nie przychodzila. Zadzwonia jak cos bedzie nie tak. A jeszcze sobie zalatwilam przeglad 'podwozia'...bo tam tez dawno nie zagladal fachowiec. Co do jedzenia...ja mam napady ze jem albo same ryby..albo kurze persi...albo warzywa. Rano staje w kuchni..jestem glodna..a nie mam ochoty na nic... MASAKRA...
Beata465
19 stycznia 2018, 14:25nie wiem już sama...może organizm ma po prostu dosyć eksperymentów na nim ...od kilku dni próbuję jeść inaczej ...zarzuciłam jedzenie 5 posiłków ....jem jak mi zaczyna piszczeć w brzuchu..zobaczymy ...właśnie grilluję cycka z indyka i wyciągnęłam ogórki kiszone no i właśnie ...nic do tego , nie mam ochoty ani na kaszę, ani na makaron ...ew. zostaje mi kromka mojego razowca ...szlag by to.. powinnam zostać dzieckiem kondora ....dostawałabym jadło prosto do dzioba i byłoby po problemie :D
Enchantress
19 stycznia 2018, 14:48Tylko czy jakbys dostala do dzioba, czy by wtedy smakowalo? Sam cycek z ogorkiem wystarczy. Wez wiecej piersi i sie najesz :) A ja bym zjadla ogorkowej.
Beata465
19 stycznia 2018, 15:11i tak zrobiłam :D
Ta-Zuza
19 stycznia 2018, 11:04Chciałabym mieć taką akceptację siebie, ale nie mam. Co gorsza ostatnio mam taki ciąg narkotyczny do słodyczy, że jak sobie to uzmysławiam, to chcę się pochlastać;/ Nie wiem co mi się porobiło:( Oczywiście wskazania wagi to odnotowują, a ja zamiast się ogarnąć brnę dalej - nie wiem, może musi mnie zmulić raz i drugi, żeby mi faza minęła? Nie ma dnia, żeby coś słodkiego w paszczy nie wylądowało...:( Zamurowanie lodówki po Nowym Roku dało fajny spadek - tego balastu co się przyczepił w okresie świątecznym - no ale potem kiedy otwarłam lodówkę... weszłam w ciąg. Cóż z tego, że 2018 zaczęłam z wagą niższą niż 2017, jeśli to są jakieś pojedyncze kilogramy, a powinna być jakaś solidna dycha mniej, albo po prostu waga docelowa i wokół niej mogłabym się bujać już bez stresu. Nie wiem, ja chyba potrzebuje bata nad sobą, rygoru i określonego schematu działania, w innym razie impresjonistycznie oddalam się od celu... Nawet myślałam nad wykupieniem diety Vitalii, ale tam jest sporo pieczywa a ja (konkretnie to mój żołądek) niestety z glutenem mam nie po drodze, więc z najlepszym razie zapłacę za menu, które i tak będzie trzeba układać od nowa.....Inna rzecz - w tym roku nie widzę na Vitalii takiego zrywu jak rok temu.... - coś w pogodzie musi być;))
Beata465
19 stycznia 2018, 13:39a wiesz że ochota na słodkie oznacza spadek serotoniny w mózgu? Ja zauważyłam u siebie przemożną chęć na słodycz kiedy długo i intesywnie myślę :D , ostatnio mi się to uspokoiło ( nie myślę :P)
Ta-Zuza
19 stycznia 2018, 14:39hmmm ostatnio muszę intensywnie działać naukowo, że tak to nazwę górnolotnie;)),a widocznie mózgownica odwykła? Znaczy jestem usprawiedliwiona?
holka
18 stycznia 2018, 21:00Moim zdaniem powinnaś zapytać trenera czy on układa plany żywieniowe i może spróbowac tego co rozpiszą,bo za mało kalorii = brak chudnięcia....Tak sobie poczytałam komentarze i zastanawiam się co się i Ciebie stało,że tak źle wspominasz ten post Dąbrowskiej? Czemu apetyt zaniknał? Ja mówiąc szczerze najlepiej czułam się jak stosowałam żywienie wg diety metabolic balance i 3 posiłki dziennie...Z moją motywacja jest też bardzo kiepsko ale jestem załamana tym jak wyglądam i totalnym brakiem kondycji...Teraz jest zima i mam duzo pracy ale jak tylko trzeba bedzie zrzucić te kurtki i napuchne od ciepła to się chyba pochlastam :( Niby motywacji nie powinno mi brakować bo1 kwietnia mam być chrzestną i chciałabym mieć ładne fotki z Barcelony lub dobrze czuć się nad morzem...ale ten przepotężny leń uwalił się na mnie i nie wiem jak się wyczołgać spod niego...już nawet mój M.mówi że przydałoby się żebym schudła...a ja siedzę i żrem :( i się użalalam bo do roboty wziąć mi się nie chce!
Beata465
18 stycznia 2018, 21:16No właśnie po tej diecie mnie odrzuciło od wszystkiego ...mięsowstręt, warzywowstręt , makaronów ( moich ukochanych) nie tykam, kasze sporadycznie ...na nic, na nic nie mam ochoty :( . A propo Barcelony to mój dzieć powiedział, że ona nam niedrogiego hotelu poszuka ...bo się martwi o stan naszego ...zrelaksowania ;) nocą hihihihi niech szuka , a bilety na podróż możemy kupować
holka
19 stycznia 2018, 10:31To super! Tylko prosze powiedz ile i na jakie konto i jakie dane mam podać na ten bilet :)
Beata465
19 stycznia 2018, 13:41ok, myślę, że bilety zarezerwuję po niedzieli ...w poniedziałek mi bankomat odda kasę za ten tydzień i koniec i kropka ...trzeba już bukować :D wtedy w mailu ci wszystko napiszę, mój młodszy Paszczur mnie dzisiaj zeźlił ...wracała z Francji do Polski prze Barcelonę i małpa wrzuciła zdjęcie z okna samolotu ...buuuuuuuuuu...moja kochana, rozświetlona Barcelona....buuuuuuuuuuuuuuu ( dostanie baty...bo nawet słówkiem nie wspomniała, że się wybiera w tamte rejony)
holka
19 stycznia 2018, 14:09Zrobiła mamusi niespodziankę ;) Ok będę czekać na info bo też muszę wpłacić na konto moje zaskórniaki,które utopiłam częśćiowo na wyprzedazy w Zalando...na szczęście 80% butów nie pasuje...tylko teraz muszę je zwrócic i czekać na zwrot wpłaty ;) Ja mogę poczekac jeszcze z tym płaceniem za bilety tylko nie wiem od kiedy one zaczynaja drożeć i tego się obawiam...jeśli cena jest raczej stała to nie musimy się tak spieszyć :)
Beata465
19 stycznia 2018, 14:22muszę zarezerwować nam miejsca :D , a czy muszę od razu zapłacić za bilety nie wiem ...cena się raczej nie zmienia ....po prostu ...miejc nie ma takich jakbyś chciała :D
Maratha
18 stycznia 2018, 20:45Droga Sosno :D a moze zamisat sie odchudzac po prostu zdrowo sie odzywiaj i ruszaj. Ruch masz, jak to u Cie wyglada z zarelkiem to nie wiem bo tylko co troche ciacha widze :P a malo piszesz o tym co jesz, wiecej o tym czym karmisz gawiedz wszelaka. Liczyc nie trzeba koniecznie, ani kcal ani BWT, proporcje mozna 'na oko' (chociaz na oko to chlop w szpitalu umarl...) Trzeba pi razy dzwi miec ok 1/3 talerza bialka (miesko, ryby, jajka) minimum 1/3 warzywkow i max 1/3 zapychaczy (makaron, ryz, ziemniaki czy inne pyry) Nie unikac oliwy do salatek, nie bac sie masla (nie margaryny, jej sie trzeba bac) na kanapce i nie przesadzac w zadna strone. Zdrowo, a efektem ubocznym jest spadek kg. Za malo - nie schudnie sie (a raczej co sie schudnie to sie przytyje) za duzo - no raczej tez sie nie schudnie. W sam raz - ciele szczesliwe, magazynowac na czarna godzine nie musi, wal atlantycki sie zmniejsza. To tak w uproszczeniu. A z motywacja nie pomoge bo ja swoja mam w 2020 i tym razem bede wygladac w kiecce slubnej jak panna mloda a nie jak beza.
EwaFit
18 stycznia 2018, 21:10tak mysle...w odchudzaniu mówi się ze 80% to dieta, 20% to aktywność...
Beata465
18 stycznia 2018, 21:14no właśnie ....a ja nie mam ochoty na nic ....co z tego że wiem....jedyne co jem solidnie to śniadanie ...jajka na boczku albo na szynce , pomidory, mój razowy chlebek z ziarnami , margaryny nie mam w domu ...oliwy i oleje przeróżne ...od poniedziałku zaczęłam jeść marchewkę ...to święto konia. bo jak przez lata byłam marchewkofilką tak prawie rok miałam wstręt nawet do marchwii, ostatnie ciasto ..wciąż zalega blaszkę ...małż coś powoli żre...a ja nie mam ochoty :(
.Wiecznie.Gruba.
18 stycznia 2018, 19:38A badalas tarczyce? Bo przy twojej aktywności fizycznej powinnaś chudnac :) albo tu jest odwrotnie. Za duże wydzielanie kortyzolu przeszkadza w chudnieciu
Beata465
18 stycznia 2018, 20:27już kilka razy miałam robione hormony tarczycy ..wsio jest ok
.Wiecznie.Gruba.
18 stycznia 2018, 21:17Całe szczęście . Mi się przyplatala niedoczynność i tak się męczę na letroxie prawie rok
alinan1
18 stycznia 2018, 17:43to w sumie dobrze masz. Ja mam powód i to baaardzo konkretny, a nie chudnę. To jest dopiero głupota ruska! (ja , znaczy się)..
Beata465
18 stycznia 2018, 18:57No to faktycznie ...jestem w trochę lepszej sytuacji , ale tylko w trochę....
tara55
18 stycznia 2018, 17:09A ja jakoś nie mogę pojąć jak tj. u Ciebie.? Cycki wiszą.? U mnie jest odwrotnie: jak cycki wiszą tzn. że ciało chudnie a jak cycki w górze i pełne tzn. " ja tyję". Hmmm... Jednak kobiety różnią się, co nie.? Pozdrawiam.;-)))
Beata465
18 stycznia 2018, 18:56Wiszą bo muszą :D:D:D cycki są konkretne i grawitacja działa :P pewnie że wolałabym żeby szły w stronę brody ...ale one nie chcą być ...antyfizyczne :D
tara55
18 stycznia 2018, 19:37Hahaha....Ach ta grawitacja.;-))) Pozdrawiam.
benatka1967
18 stycznia 2018, 16:23u mnie wyszło tak samo , zamiast schudnąć przytyłam a niby jem mało - znam ten ból niestety plany sobie a życie sobie a człowiek taki w tych dietach wyedukowany :)
Beata465
18 stycznia 2018, 16:41no właśnie jeden z instruktorów mi powiedział że jem....za mało i bądź tu mądra...a liczenia kalorii , zestawiania białek z węglami i tłuszczami ...nie znoszę...życie jest zbyt interesujące :D
Campanulla
18 stycznia 2018, 16:21Polubić siebie w postaci aktualnej, to jedyne rozwiązanie. Olej odchudzanie, niech ono do Ciebie puka, a nie Ty do niego. Ostatecznie równouprawnienie, prawda?
Beata465
18 stycznia 2018, 16:39już ja je puknę...nabrałam werwy na pukanie...właśnie mysz ukatrupiłam...nareeeeeszcie
Beata465
18 stycznia 2018, 16:41co do polubienia tu też jest przyczyna ...kiepskiej motywacji ...bo ja się po prostu lubię od dawna :D:D
Magdalena762013
18 stycznia 2018, 15:00Zgadza sie - jak motywacji brak to waga nie spada. Chyba, ze przypadki losowe - stresy stresy stresy. Ale skąd u Ciebie ten wzrost? Mimo wszystko aż tyle chyba mięśnie nie waza? W sumie zagadywalas trenera juz, prawda? A moze wypisalabys tu nam przez kilka dni co jesz, co pijesz? Taki tydzień dla zamknięcia tematu? Moze cos wypatrzyła? Np. za mała kaloryczność? Albo za duzo winka wieczorem? Nawet jak nie masz motywacji to warto zerknąć na ta kwestie, choćby zeby nie tyć dalej.
Beata465
18 stycznia 2018, 15:04Wino to ja zbieram :D pijam rzadko ...skłaniałabym się ku zbyt małemu żarciu , ale co ja zrobię jak mi się nie chce....po prostu nie chce...tak sobie rozpieprzyłam organizm przez " post Dąbrowskiej" cholera ...podkusiło mnie...najładniej mi się chudło przed ślubem córki, kiedy jadłam dużo białka, mięsa itd. Potem ...dałam się namówić na te nieszczęsne warzywa i teraz mam wstręt do wszystkiego ...mięsa, ryb, warzyw, mało owoców ...po prostu wsio mi ...nie pasuje :(
Magdalena762013
18 stycznia 2018, 19:10Moze jakaś dostawa świeżej Węglinkiem swojskiej roboty by Ci pomogło? No cóż. Moze przeczekaj!
luckaaa
18 stycznia 2018, 14:09a bo widzisz - jedzenie jest takie dobre , a ty uwielbiasz piec i gotowac i masz talent ! Moze male i osiagalne cele zmotywuja ? Np 1-2 kg do wielkanocy ? Sama sie zastanawiam tez dlaczego nie mam problemu z treningami i dlaczego czekolada i ciasto mi tak smakuje ? :)
Beata465
18 stycznia 2018, 14:22Noooo nie wiem....na dzień dzisiejszy wszelka motywacja poszła w piz*u albo i dalej , tudzież....zabłądziła i jeszcze nie dolazła :D
Kasztanowa777
18 stycznia 2018, 12:54Motywacje to ja zawsze mam, gorzej z pokusami, ktore mnie na zla droge prowadza.
Beata465
18 stycznia 2018, 12:55ano widzisz....pokusy mogą sobie koło mnie latać jak powiem nie to nie ...ale motywu..nie ma , nie ma i już
Kasztanowa777
18 stycznia 2018, 13:00Mam dla Ciebie motyw: w kwietniu sie spotykamy i powinnysmy obie swietnie wygladac!
Beata465
18 stycznia 2018, 13:54Noooo nareszcie jakiś konkret :D mam nadzieję, że kiedy ty przylecisz do mnie , ja nie polecę do córki :D:D:D
aniaczeresnia
18 stycznia 2018, 12:31No wlasnie, do odchudzania trzeba miec motywacje, u mnie tez troche zaginela po utraconych 15 kg. Z waga 85 kg czuje sie dobrze, wygladam nie najgorzej, jestem sprawna i wole korzystac z zycia niz sie dreczyc dieta. Chcialabym zrzucic to 5 kg do lata, ale chyba sama nie wierze ze sie to stanie...
Beata465
18 stycznia 2018, 12:55No właśnie ...na dzień dzisiejszy nic do mnie nie przemawia za ...zadrutowaniem pyska :D