. Chyba pora jakiś metal sobie wręczyć...np. żelazne kowadło. Dzisiaj mnie powiadomiono iż spaliłam najwięcej kalorii ( w tym roku) w czasie pływania 1055 !. No ale...i drugi rekordzik mam wrześniowy, tylko się jeszcze Endziomondzio nie doliczyło, przepłynęłam dzisiaj 58 basenów. Prywatne, nienotowalne osiągnięcie, płynę mocniej ...tylko 9 oddechów na długość, do piątku było 10 .
Wczorajsze wyjście do kina ...genianlne. Tak mnie oczarowała ta podróż w 3D, że następna moja podróż po Barcelonie to będzie Florencja i wszystkie cuda renesansu jakie tam można podziwiać. Toskania już dawno była moim celem i Florencja ,ale to co uzbierałam na Toskanię, poszło na terapię psychologiczną i dobrze....co by kompletna wariatka miała robić w tych cudnych landach.?
Wersja kinowa jednak była ...biała :D W zasadzie biało beżowa, dwie białe bluzki upaparałam o coś...nie mam pojęcia o co i w końcu pognałam w delikatnym beżu. Wierzch był stosownie do jesieni i deszczu...biały w błękitne kwiaty .
Zebrałam pochwałę za makijaż....szczególnie za oczy. Nooo jak widać teoria zaczyna się przekładać na praktykę. Dzisiaj jednak jadę saute, nie chce mi się pindrować, lecę " zachować" poniedziałkową tradycję a potem do mamy. Miłego dzionka. Ahooooooooojjjjj. " Wesołe jest życie ...pięćdziesiątkiplus"
tagitelle2
29 września 2017, 00:22kurcze bita mac! ze Ty ten baseny przeplywasz to nic ( aj,aj ,aj !!! chyba dostane po uszach ;-) ale ze do piecdziesiat-i-iles-tam-jeszcze liczyc !! dobra,dobra niech bedzie ze ''da sie'' ale do cholery jeszcze przy tym oddechy liczyc i sie nie pogubic !!!! kowadlo zelazne ? dwa,nawet !!!
Beata465
29 września 2017, 06:36ahahahaha.....to samo mówi wiele osób....jak ja to liczę...normalnie :D właśnie oddechami ...pierwsza długość liczona cała, druga oddechy liczone raz, dwa, trzecia ....raz , dwa , trzy, raz ,dwa , trzy itd....jak jest dwunasta długość to znowu liczę ...raz, dwa, raz, dwa :D dla mnie to coś wspaniałego ...bo licząc oddechy nie myślę o niczym tylko o cyferkach ...to mnie uspokaja ..psychicznie :D:D
Campanulla
26 września 2017, 17:39Toskania to moja miłość. Byłam tam kilka razy, moje ukochane miasta to Lukka I Siena. Tam mogłabym .... robić wszystko!
Beata465
26 września 2017, 20:53:D:D:D więc powinnam ją poznać :D
Campanulla
27 września 2017, 14:21Naprawdę , bo czas ucieka, a życie takie krótkie.
Kasztanowa777
26 września 2017, 02:24hej! Bardzo ladnie Ci w biel, a ten plaszczyk jesienny koniecznie jutro pokaz:)
Beata465
26 września 2017, 07:32dziękuję, oczywiście że się zabawię w prezenterkę ...i zaprezentuję :D
EwaFit
25 września 2017, 19:39Szalejesz z tą aktywnością! Jestem pod wrażeniem. Spalic tyle kalorii podczas pływania to nie byle co!
Beata465
25 września 2017, 20:04chwała Bogu, że już mogłam wrócić na basen :D:D to jest to co chichohotamka lubi najbardziej ;)
Magdalena762013
25 września 2017, 18:33No No No - szalejesz z tym basenem. Niebawem dojdziesz do granic możliwości. I co wtedy?hmm. Ale wiem, ze nie robisz tego dla rekordów! Image z ta kurteczka do białego dołu- b. Fajna.
Beata465
25 września 2017, 19:10:D te rekordy to chyba tak mimowolnie z ciasnoty basenowej( chociaż dzisiaj było nas mało) ale przyczyna jest znacznie prostsza, ot...przez lata pływania powinno się pływać trochę dalej :D a kurteczka ....jak zwykle upolowana na allegro za psie pieniądze i dzisiaj otrzymałam polecenie, żeby ludzi nie wkurzać efektami moich polowań :D
WiktoriaViki
25 września 2017, 18:21Chudniesz, to widać, gatki Ci spadają z tyłka heheh:)))
Beata465
25 września 2017, 19:08te...owszem...luźne w pasie :D:D
ellysa
25 września 2017, 13:10a ja zawsze sie balam i unikalam bialych kolorow a Ci tak ladnie w tym:)
Beata465
25 września 2017, 13:34no to teraz przestań się bać ...iiiii.....próbuj...zawsze możesz zacząć od jednego elementu :D biała bluzka albo koszula ...zawsze się sprawdzi :D
sobotka35
25 września 2017, 12:18Gratuluję wspaniałych rekordów!:)) Bardzo mi się spodobało stwierdzenie: "co by kompletna wariatka miała robić w tych cudnych landach?" :))))) Miłego dnia:)
Beata465
25 września 2017, 13:03Oj ....dzięki tej zamianie udało mi się uciec przed depresją ...a co się odwlecze to nie uciecze :D
paniania1956
25 września 2017, 11:06Ładnie wyglądasz
Beata465
25 września 2017, 11:27na przekór deszczowi, na przekór jesieni, na pohybel smutasom :D
missachten
25 września 2017, 10:10Gratki! U mnie też dziś sukcesik :D To będzie dobry tydzień
Beata465
25 września 2017, 11:27Super , gratulacje. Niech ta dobroć całotygodniowa trwa
Bruxeloise
25 września 2017, 09:55Podziwiam, szczerze podziwiam - za chęci i konsekwencję. I gratuluję rekordów i wycieczki. Mnie aktualnie letko pogięło i to niestety nie w przenośni, więc tym bardziej zazdroszczę basenu, bo tam jakby nie było łatwiej dźwigać swoje pokręcone kilogramy... Pozdrawiam słonecznie Słoneczko :)
Beata465
25 września 2017, 11:26dziękuję ....wciaż czuję się nabuzowana poranną energią :D:D i niech tak będzie ...chociaż chce mi się spać, bo Whisky mi się dzisiaj cichutko wsunęła pod kołdrę i nie mogłam się ukokosić tak jak lubię, bo bałam się że ją...roznaleśnikuję moją chichohotamią wielkością :D
marii1955
25 września 2017, 09:22Brawa, brawa, brawa Beatko :) Wiesz , czego chcesz i dążysz do tego ... ponadto nie osiadasz na laurach , tylko pogłębiasz swoje wyzwania = jesteś mega :))) W zamierzeniu - do tego wyjścia- była zmiana na czerń , jednak pozostałaś przy bieli iii bardzo dobrze , że mogłaś się tak ubrać === jakoś tak radośniej , prawda? iii kurteczka pasowała iii w ogóle wszystko , pięknie :))) Tradycje - jak wiesz - należy podtrzymywać = co też Ty czynisz :) Wspaniałego dnia kochana :)))))))))))))))))))))))))
Beata465
25 września 2017, 11:25dziękuję bardzo :D stwierdziłam że na przekór pogodzie i wiekowi ( stereotypowi wiekowemu) będę jasna, radosna i " nie poważna" :D:D
KaJa62
25 września 2017, 08:17Gratulacje za wszystkie rekordziki: odchudzanie, makijażowanie, kucharzenie, a przede wszystkim bycie sobą, tak trzymaj!!!!!, pozdrawiam
Beata465
25 września 2017, 11:24oooo bardzo dziękuję :D jakoś całej tej reszty do tej pory nie traktowałam jako ...rekordów :D