dzisiaj moi mili, poleciałam rano na patyki, bez problemu obudziłam się przed 5 i poleciałam . 10,55 km zrobione Przyszłam do domu , wyprysznicowałam się , do kuchni na wodę z cytryną a tu...źle słabo mi , trochę się pochyliłam, wypiłam napój...eee tam jest mi coraz gorzej, włączyłam ekspresik, prawie położyłam się na szafce i czekam...włączyłam piekarnik bo chleb trzeba upiec, zgarnęłam filiżankę z kawą i popełzłam w pościel. Co jest do kurzej twarzy. Nigdy czegoś takiego nie miałam. Wymyśliłam, że musi to mieć związek z patykami, otworzyłam historię no i chyba się wydało. Najlepszy kilometr przeszłam w 9,27 min, miałam 4 km poniżej 10 min, generalnie dzisiaj wszystko miałam poniżej 11 min, co przy ostatnich czasach 11,22 na km - jest ...petardą. Po prostu mało nie za....zamordowałam mojego ciela, ale teraz jest trochę lepiej...spoziomowałam się, nawadniam i powoli wracam do żywych. Porannej rosy jeszcze nie próbowałam, więc relację zdam pewnie jutro ( zdjęcie też), czekam na gości to przetestujemy. Na razie biorę butlę w dłoń i leję w siebie mineralną Miłego dzionka wszystkim . Ahooooooooooooj
A to obrazeczek sprzed chwili. Whiski rzecze " U was człowieki to tylko praca, praca, praca ...nie umiecie odpoczywać, zatem patrzcie i uczcie się" :D:D
hej hej ludeczkowie ależ mnie muzyka tego zespołu pobudziła do życia :D:D po prostu reaktywacja i reanimacja . Zapraszam was do gibania w jej rytm. Yeeeeeeeeeee
https://www.youtube.com/watch?v=PhShj1cpHSQ&list=PLQdcflblD59PopwN9XpprxIjpO7-zgVu_&index=12
aniaczeresnia
16 lipca 2017, 09:57Niebezpieczne te Twoje patyki!
Beata465
16 lipca 2017, 16:59:D wybuchowe :D
WiktoriaViki
13 lipca 2017, 20:07Przedwczoraj moja koleżanka też zasłabła, wylądowała w szpitalu, kroplówka, badania i stwierdzono przemęczenie i nadciśnienie (dużo jeździ rowerem, jest przy dużej tuszy), chce schudnąć z tego roweru. Sytuacja już opanowana i wolniej chodzi, bierze leki....A Tobie zdrówka petardo!!, buźka:)))
Beata465
13 lipca 2017, 20:43dzisiaj było super, ale po pierwsze ...nie było duszno jak wczoraj, po drugie sprawdziłam czasy i nie leciałam jakby mi się ogon palił , jak wczoraj, dzisiaj maszerowałam swoim tempem czyli kilometr w mniej więcej 11,22 min :)
Campanulla
12 lipca 2017, 17:55Jesteś jak petarda! Tylko ze zdrowiem uważaj, bo masz je jedno. Pozdrawiam.
Beata465
12 lipca 2017, 19:51Staram się staram ...ale zbytnio rozczulać się nie będę, cały dzień było ok ...widać ta ranna słabość, była od tempa jakie sobie zafundowałam :D dziękuję za troskę
kitkatka
12 lipca 2017, 15:12Trzeba chodzić z respiratorem, hi hi hi. Sprzęt drogi to i staranność większą, siłą rzeczy, "biegacz" zachowuje. Ewentualnie plecak bidon z mieszanką PWE i glukozy. Buziol
Beata465
12 lipca 2017, 15:27Komentarz został usunięty
Beata465
12 lipca 2017, 15:27No nie przesadzajmy kobiety ....ot mi się przytrafiło :D:D jutro będzie lepiej ...a może i pogoda swoje zrobiła..duszno jak cholera, chociaż po moim powrocie deszcz spadł, ale oddychać nadal nie ma czym
mariolka1960
12 lipca 2017, 11:42Ty zawsze w biegu i jeszcze przy patykowaniu tepo narzucasz,zwolnij troche.Milej degustacji
Beata465
12 lipca 2017, 11:46Przyznaję się bez bicia , że nie byłam świadoma tego narzutu, chociaż wczorajszy marsz do kata powinien mi dać do myślenia, zwykle wlokę się do niego 45 min a wczoraj doleciałam w 35 :D:D i siedziałam 15 min na ławce pod blokiem :D
mariolka1960
12 lipca 2017, 11:51No to niech to da Tobie do myślenia i uważaj i dbaj o Swoje ciele,bo musisz kto na by tu takie fajne texty pisał. Buziaki
Beata465
12 lipca 2017, 12:13Dziękuję za troskę i trzymam się zdania, które usłyszałam od pewnego doktora w szpitalu " Jesteś nie do zajebania, wyjdziesz z tego" :D:D
kacper3
12 lipca 2017, 10:27No to Dallas czadu! Ale moze warto przystopowac?
Beata465
12 lipca 2017, 10:29ale ja dopiero zaczynam :D:D leniłam się dość długo :D
alinan1
12 lipca 2017, 10:25a właśnie miałam spytać jak tam Whisky się miewa i jak wygląda i co porabia:))). MOje dwa lenie też sie lenią. Mały na stole w ogrodzie, a duża obok mnie na podłodze. I też się dziwi czego ja ciągle w tym komputerze szukam:))
Beata465
12 lipca 2017, 10:29:D:D Whisky wśród bywalców ( tzn. właścicieli pieseczków) parkowych, ma pseudo " petarda", budzi podziw odwagą i zaczepnością ...hmmm to może powinni jej mówić " granat" :D:D
alinan1
12 lipca 2017, 09:04może ciśnienie Ci spadło po tym bieganiu!! Nie morduj tego ciela! Szkoda by go było:)))
Beata465
12 lipca 2017, 09:07Już jest ok...poleżałam troszkę w poziomie, popiłam wody, wypiłam kawkę i już jest ok. Alinko ja patykuję na bieganie to jestem za hipopomowata :D ten sport pozostawiam innym :D
alinan1
12 lipca 2017, 09:10ja wiem - doczytałam, że patykujesz. Nazwałam to biegiem ze względu na tempo:)))
Beata465
12 lipca 2017, 09:21aaaa , widzisz ciele wróciło do normy ale rozumek ...został z tyłu :D:D
alinan1
12 lipca 2017, 09:36ha ha przeeeestań.. Mogłaś zrozumieć, że myslę, że biegasz.:))). Tośmy sobie powyjaśniały wszystko:)
Beata465
12 lipca 2017, 09:56:D:D:D
Magdalena762013
12 lipca 2017, 08:49Pamiętaj, ze powiedzenie "sport to zdrowie" nie zawsze sie sprawdza!
Beata465
12 lipca 2017, 09:06Wiem, wiem :D:D ani chybi to ta mściwa małpa na moich plecach pokazała pazury :D
mania131949
12 lipca 2017, 08:44Oj, co nagle, to po diable. Za duże tempo narzuciłaś! :-))) Ale i tak podziwiam Cię za to poranne patykowanie i energię. Diabełkowi byś łeb urwała! :-))) Miłego dnia i niezapomnianych wrażeń smakowych przy degustacji! :-)))
Beata465
12 lipca 2017, 09:05Zgadzam się Maniu, tyle że ja nie miałam pojęcia że tak gnam ....bo runkeeper, który mi gada w czasie " iścia" podawał mi inny czas ....taki normalny ciut powyżej 11 min na km, a w domu jak przeanalizowałam endomondo ( bo tam mam międzyczasy pokazane) to się okazało, że to guzik prawda :D:D . Nooo z diabłem, to fakt...zatańczyłabym
tara55
12 lipca 2017, 08:07Chyba musisz trochę zwolnić, bo dałaś niezły wycisk dla ciała. To był szok- wstać i zrobić intensywny trening.! Dbaj o serce. Życzę zdrowia i powolniejszego rytmu w ciągu dnia.:-)
Beata465
12 lipca 2017, 08:24Dziękuję, faktycznie dzisiaj było najszybciej w tym roku :D:D i sporo szybciej niż ostatnimi czasy , ja tak gnałam bo chciałam uciec przed moimi psicami...jakbyśmy się spotkały na tej samej ścieżce to zamiast pójść na psie zebranie, poszłyby ze mną patykować ;D:D
AnnaSpelniona
12 lipca 2017, 08:07o kochana może ci nagle cukier spadł ....nie ma żartow .Wiesz to jest tak że nasz umysł chce nie wiadomo co a ciało mówi stop. bRAWO ZA kijki i czas faktycznie szybki ....Masz super kondycję ....buziolki
Beata465
12 lipca 2017, 08:22hihihihi Aniu, to dzisiaj jakoś mi ta kondycja tak " skoczyła" i chyba organizm na taki skok od razu zareagował, ściągnął mi cugle :D:D