Dzisiaj mi nie halo, po całości. Wczoraj wieczorem byłam głodna, nie jak pies, ale głodna. Niemniej dałam radę. Paszczurzyca II wczoraj się zwaliła do domu, więc dla niej robiłam " ludzkie" jedzenie, pierś z indyka ( zmieniłam koncepcję i zrobiłam jej kompletnie niedietetycznie bo w panierce) , ugotowałam resztkę ziemniaków, które mi smętnie zalegały i podzieliłam się połową mojej obiadowej surówki z białej kapusty i jabłka ..tylko ja jadłam z pieprzem i kminkiem a jej dodałam łyżkę majonezu. Zastanawiałam się co ja zrobię z 3 sznyclami które zostaną, ale dzieć pożarł dwa ...mlaskała z zadowolenia. Potem trafiła się siostra małża - ponieważ po pracy to ją nakarmiłam, a potem przybył jej mąż, żeby ją zabrać do domu...dla niego już nie było ziemniaków ale zjadł sznycelka z bagietką. I problem jedzeniowy z głowy...tak to musiałabym znowu psice paść mięsem , no chyba że Bankomat by łaskawie skonsumował...jak mu powiedziałam że została surówka i może ją sobie zjeść spokojnie bo ja z majozezem to nie ...to powiedział że da psom. Dzisiaj rano przybyła Długoręka, siostra uwielbia popłuczyny u mnie. Co dolezie do ekspresu, to sobie puszcza " kawę" z kapsułki, którą ja już zdążyłam wykorzystać. Dobrze że wystarczy nadusić guziczek i wyłaczyć maszynerię. Do kawy ...zajrzała do lodówki, pytam czego dusza potrzebuje a ona...coś bym chrupnęła do kawy ale nie czekoladę. Zaproponowałam płatki owsiane, ale nie usłyszałam odpowiedzi na propozycję, więc powiedziałam, że orzeszki może dostać. Wybrała ziemne ....nie solone, chociaż i solone mam w moich przepastnych szafkach. Potem sobie pojechała w pi...u albo i dalej i ma na tyle serca, że wysłała mi szybko sms żebym uważała bo na chodnikach " żywy lód" yhyyyyyy no to ja zadzwoniłam szybciutko do mojego kata i powiedziałam, że szalenie cenię jego ręce i jego dotyk, ale moje nogi i kręgosłup są mi " droższe pieniędzy" i dzisiaj pozostanę w domu. I w ten sposób czas poranny spędziłam na pisaniu pozwu. Jeśli chodzi o poszczenie ( nie puszczanie) to trzymam się dzielnie. Choć dzisiaj mało smacznie i jarskie leczo zamieniłam sobie na brokuła . Objawy zaobserwowane ...wzrost wagi...co mnie zdziwiło niepomiernie. No ale może ciele wyczaiło, że ma ograniczone żarło i się zaparło. Z plusów dodatnich ...zauważyłam że mam mniej podpuchnięte oczy po nocy, stopy też łatwo wsuwają się w kapcie. Poza tym boli mnie kręgosłup ...ale nie wiem czy to zmiana pogody, bo u nas dzisiaj deszczy od rana ...czy może gnaty mi się odtruwają. Niesprawna noga nie boli. Więc jakby na to nie patrzeć na razie jestem na tak . Życzę wam wspaniałego końca tygodnia. U nas orły wylądowały, ciekawa jestem czy nie padli w drzwiach samolotu z powodu szoku termicznego .Przyjeżdżają za tydzień i już mi złożyli zamówienie na " domowe " jedzonko. Miłego dnia wszystkim...chce mi się spać..jak nie wiem co.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
holka
23 lutego 2017, 08:39No i prawie tydzień minął a ja dopiero znalazłam chwilę,żeby poczytać i odpisać...w gorącym okresie w pracy przerwa jedzeniowa jest zbyt krótka,żeby nadrobić wszystkie wpisy i spośród moich ulubionych zawsze kogoś zaniedbam :[ Ale za to potem mam kumulację i tyyyle do czytania! Podróżnicy wrócili ale będzie oglądania i opowiadania :) Widać,że dobry z Ciebie człowiek....głodnego nakrmisz,spragnionego napoisz ;)
Beata465
23 lutego 2017, 08:58nooooo śpiewam, tańczę, przytupuję...itd, itd :D
siostrazdlugareka
18 lutego 2017, 16:58Niech się bujają . Przyjechali to niech pichcą krewetki i takie tam . Niech zaproszą matkę , ciotkę i wujka bo ojciec to się nie zna na sztuce . Również kulinarnej :)))
Beata465
18 lutego 2017, 17:51Co najwyżej na sztuce ...mięsa i to już podstawionej pod nos :D
zlotonaniebie
18 lutego 2017, 05:38Obstawiam u Ciebie na pogodę. Ja bardzo reaguję na niżowe ciśnienie, a u mnie wczoraj takie było. Choć nie powiem, jak padało to czułam wiosenny deszcz. Wiem, że to ułuda, ale kto mi zabroni :)
Beata465
18 lutego 2017, 07:42Możliwe, dzisiaj wsio jest ok , nawet psica się ożywiła raniuśko i mnie rozjechała w pościeli.
mania131949
18 lutego 2017, 05:36O, doczytałam, że przeszłaś na WO. We mnie zatem wstąpiła nadzieja, że jakieś super potrawy wymyślisz!. Takie "bez roboty" a na ciepło. Bo mnie w tym WO ciągle zimnica odrzuca. Powodzenia życzę i zachęcam do kreatywności kulinarnej korzonkowej, niech się talent bezczynnie nie marnuje! :-)))
Beata465
18 lutego 2017, 07:40Niestety Maniu ...rozczaruję , ja zdecydowanie preferuję zimne warzywa :D więc przeważają u mnie surówki, co mnie niepomiernie cieszy bo jest ...szybciej :D Za 8 dni jak zacznę dodawać kasze wtedy będą kasze z warzywami i mam fajne przepisy
mania131949
18 lutego 2017, 08:17To tylko tygodniowe poszczenie planujesz? Ja nigdy dłużej niż tydzień nie wytrzymałam. A dzisiaj białkowo-warzywnie u mnie. Odsunęłam domowego kucharza od władzy przy garach, bo zaczynam niebezpiecznie szybko "nabierać" pod jego rządami! :-))) Miłego łikendowania! :-)))
Beata465
18 lutego 2017, 10:17Ależ skąd planuję dwa tygodnie :D ale potem jest miesiąc wychodzenia więc od 27 będę wprowadzała kasze, makarony razowe, chleb :D
mania131949
18 lutego 2017, 10:54No to poczekam cierpliwie na te fajne przepisy. Mam stary komputer i nieraz nie udostępnia mi stron nie tylko kulinarnych, informując , że połączenie uznaje za niebezpieczne z powodu braku jakichś aktualnych certyfikatów. :-)))
Beata465
18 lutego 2017, 11:16ok....:D
Ajlona
17 lutego 2017, 23:37Tu zawsze jest coś fajnego do poczytania.
Beata465
18 lutego 2017, 07:41Życie jest fajne, tylko nie zawsze uda się nam w nim ten aspekt zauważać .
kitkatka
17 lutego 2017, 21:13Co do gnatów to obstawiam pogodę (już dawno nie byłam tak pokręcona). W pewnym wieku należy zachować powściągliwość i odpuścić sobie łyżwy, hi hi hi. Wystarczy Whisky, Tequila i herbatka. Pozdrówka
Beata465
17 lutego 2017, 22:18:D:D:D taki zestaw lepszy niż łyżwy...możemy pominąć nawet...herbatkę :D
Magdalena762013
17 lutego 2017, 19:34Ależ organizacja obiadowa perfekcyjna. Ale wzrost wagi wkurzający...
Beata465
17 lutego 2017, 19:46nie wiem czy ta małpa szklana mnie nie oszukuje, bo wdrapałam się na nią teraz i pokazało mi całkiem miły wynik :D
Magdalena762013
17 lutego 2017, 20:05A widzisz... warto czasem z waga dłużej pogadać i ją przekonać do lepszego wyniku:).
Beata465
17 lutego 2017, 20:19poczekam do rana...
EwaFit
17 lutego 2017, 19:09No widzisz jaka gospodarna jesteś :) Jak nie małż to córunia coś przekąsi :) Trzymam kciuki za Ciebie, bo domyslam się, że moze być Ci trochę cięzko mimo wszystko, stare nawyki w nas zostają a nowe wdrożyć to na początek zawsze cięzko....dopinguję Ci mocno, zwłaszcza ze wiem, ze chcesz :)
Beata465
17 lutego 2017, 19:45:D no wiesz ...u nas w domu ma kto jeść...ja nie my to zwierzaki, dzisiaj Whisky opychała się pomelo...zaskoczyła mnie totalnie, bo chyba jest naszym pierwszym psiakiem który wcina cytrusy :D
ellysa
17 lutego 2017, 17:41to moze nocke przespiszcala,bo mnie jakies koszmary ostatnio budza az moj wyniosl sie zeszlej nocy na dol,bo tak sie ponoc rzucalam po lozku hahahaha:)
Beata465
17 lutego 2017, 18:32dzisiaj miałam cudny sen o Whisky, że była taka grzeczna, cichutka ...powiedziałam o tym Paszczurzycy na co ona stwierdziła ...i to był tylko sen :D:D
sobotka35
17 lutego 2017, 17:01A co to tak wszyscy mięcho Ci pod samym nosem wsuwają, zamiast solidarnie ziele jakieś przekąszać?;) :))) Trzymaj się i nie puszczaj ;)
Beata465
17 lutego 2017, 17:38hehehehe....to mnie akurat nie rusza, daję radę :D u nas akurat nie ma parcia na mięso generalnie mam " nieupierdliwych" członków ...rodziny :D
ellysa
17 lutego 2017, 15:54ja dzis tez cos na stojaco zasypiam,ale dobrze ma z Toba Twoja rodzinka:)
Beata465
17 lutego 2017, 17:36o spaniu to ja tylko marzyłam ....do tej pory nie udało mi się oka przymknąć, a śpioch coraz większy
jamarja
17 lutego 2017, 15:19Uwielbiam cię czytać :)
Beata465
17 lutego 2017, 15:39Dziękuję :D:D
katty333
17 lutego 2017, 14:26To na bogato u Ciebie - powinnaś zamontować drzwi do domu takie jak były w westernach :D Zastanawiam się czy ten objaw nie puchnięcia dotyczy większości na tej diecie? Mama ciągle narzeka że nogi opuchnięte, tony leków bierze, odchudza się sama również ciągle ale efektów nie widzę żadnych. Dobrze że odpuściła kata - to chyba wszędzie taka masakra na chodnikach - psiul 3 razy mi dziś wyrżnął na lodowisku, a przepraszam, na trawniku i chodniku. Słodkich snów :D chociaż pora trochę wczesna.
Beata465
17 lutego 2017, 15:39nie da rady spać....moje panny się wpakowały na moje łóżko i ja wiszę dupencją nad podłogą...mogę sobie co najwyżej poczytać :D o poszczeniu . Efektem poszczenia jest niewtapliwie zwiększona ilość kursów do wuceta :D co jest miłe jak człek jest w domu. A co do lodowiska chodnikowego ...to już jestem za stara na takie atrakcje i zbyt doświadczona wyrżnięciem na takim lodzie pod wodą , co już opisywałam w moim memuarze :D Psiczki dzisiaj siedzą w domu ...żadnych parkowań na lodowisku