nawet jeśli mowa o suczej inteligencji. Noc przespana do 6 spokojniutko a to dlaczego? Dlatego że Whisky opanowała sztukę wchodzenia na kanapę pańcia a następnie na samego pańcia. Jak wczoraj wspomniałam obie damessy zaległy na salonowej kanapie, zastanawiałam się jak ten maluch tam dotarł. Ano tak...rano będąc w łazience, która jest wiś a wiś salonu zobaczyłam jak wdrapuje się na kanapę. Żeby Tequilla mogła spokojnie leżeć małż przykrywa kanapę psim kocykiem i ta mała czysta inteligencja najpierw podskoczyła ale gdzie tam...za wysokie progi na jej małe nogi , więc drugie podejście wyglądało tak ...podskoczyła, zahaczyła się pazurkami o koc, dołożyła tylne łapki i wspięła się po kocu jak ...kot . Ponieważ opanowała tę sztukę wczoraj to wieczorem ...obie polazły spać ...na panu. Do 3 był spokój , potem małż przyniósł małą do sypialni i ....zamknął drzwi żeby nie wróciła do salonu. O Jezusicku ale się zaczęło ...tak żałosnego pisku to jeszcze nie słyszałam. Więc wstałam z pieśnią na ustach ( ani chybi była to jutrznia) otworzyłam drzwi a ta niczym strzała pognała do salonu, wdrapała się na kanapę i spali sobie we trójkę do 6 kiedy to Tequilla przywędrowała do sypialni na kozę a mała oczywiście za nią. Dzisiaj była próba generalna sztuki " Co mi zrobisz jak wrócisz do domu po 3 godzinach nieobecności" Hmmm...psice przez ten czas były same. Całe są , zdrowe są ...tylko tuż za drzwiamy od korytarza przywitała mnie rozbebeszona siatka z resztkami cebuli ...wyłuskanej z łupinek. Generalnie nieźle. Dom nie płynął wodą ani niczym innym, nic nie zeżarte ani nie rozprute. Jest bardzo dobrze. Jednak kobiety mądre są ( nawet jeśli to są psie kobiety i takie malutkie) :D miłego początku weekendu
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
kitkatka
27 stycznia 2017, 23:40Jedna doba z nową matką i już nabrała kreatywności, hi hi hi. Pozdrówka
Magdalena762013
27 stycznia 2017, 20:06To musiała być niezła akcja ze skokiem wzwyż. Ale gdyby udałoby Ci sie uchwycić piesekka dyndającego - to byłoby cos!!
Beata465
27 stycznia 2017, 21:31:D wczoraj też żałowałam że nie cyknęłam " jazdy wierzchem" na Tequilli ale niestety jeszcze nie jestem na etapie...przyrośnięcia komórki do dłoni :D
Magdalena762013
27 stycznia 2017, 21:52Moze zaczniesz????
Beata465
28 stycznia 2017, 07:52to musiałabym sobie mózg przestawić na inne tory :D
WiktoriaViki
27 stycznia 2017, 17:38No to fajnie teraz macie, dwójka dzieciaków, a najmłodsze zaczyna rządzić hahahha. buźka:))))
Beata465
27 stycznia 2017, 18:23tylko jak " kota" nie ma w domu :D teraz grzecznie śpią
EwaFit
27 stycznia 2017, 15:12Moja sunia (york) też ze mną spi. Spi w tzw. nogach. Jak nie ma męża, to sobie pozwala spac na jego koldrze.
Beata465
27 stycznia 2017, 16:12ze mną nie śpią...mają swoje 5 minut na pieszczoty w łóżku potem won....na małżu śpią. Teraz wszystkie ułożyłyśmy się do drzemki, Tequilla na kozie, Whisky w swoim koszyczku a ja u siebie :D
doris_do
27 stycznia 2017, 14:13no i "dziefczyny" górą.. u mnie też sam babiniec dwie pieseły (maleństwo 55kg i szczurek 15 - o widzisz wiem skąd szczurek, tyle, że do tego moja mała jest srebrno szara ;-) ...no i kota też dziefczyńska. No i ciesz się kobieto i... podziwiaj ;-)
agajeszczeraz
27 stycznia 2017, 13:58tylko uporu od psiczki się uczyc :)
Beata465
27 stycznia 2017, 14:36właśnie wpadła w łapy siostrzeńca :D:D
aniaczeresnia
27 stycznia 2017, 13:31Macie teraz atrakcje ;-) Milego weekendu!
Beata465
27 stycznia 2017, 13:47Ja mam ....bo to jak z dzieckiem ...tyle radości jak człek patrzy jak przybywa takiemu stworzonku rozumku i umiejętności :D
izabela19681
27 stycznia 2017, 13:14Cudna jest!!!
Beata465
27 stycznia 2017, 13:46umyła ze mną podłogi...o dziwo nie ganiała za mopem i teraz śpi pod kaloryferem, bo Tequilla pognała na dwór
Ta-Zuza
27 stycznia 2017, 13:59Na mopa przyjdzie jeszcze czas:) U nas to była przez jakiś czas najlepsza zabawka....interaktywna:DDD
Ta-Zuza
27 stycznia 2017, 13:08Widzę ten manewr wdrapywania się na kanapę - normalnie widzę to! Mojego szczyla tak kiedyś zastałam jak wisiał zaczepiony pazurami na brzegu stołu, bo mąż beztrosko zostawił tam kawał pasztetu z dzika:)) Widok dyndającego psiego tułowia i mina walki, żeby jednak dostać się na stół.... - BEZCENNY!
Beata465
27 stycznia 2017, 13:45No ja siedziałam w łazience i płakałam ze śmiechu :D ten jej upór...kiedy podskoczyła i nie udało się ...ale nie odpuściła ...drugi raz , sposobem i sukces ...moja krew :D