....pseudotatarski mianowicie. Chodził za mną iks czasu, ale sklepowe są przeważnie na majonezie, a majonez jest często z glutenem (to cholerstwo jest wszędzie), toteż uskutecznilam własny. Posiekałam czerwoną cebulkę i czosnek coby odporność podkręcić, ogóreczki, grzybki odpuściłam bo doszłam do wniosku że nie opłaca się odpalać całego słoika na taką ilość sosu, posoliłam, popieprzyłam, zamerdałam z jogurtem greckim. Wyszedł ostry i chrupiący. Korzystam z tego że do ludzi idę dopiero w poniedziałek i dodaję do wszystkiego oprócz płatków z mlekiem.
Wczoraj sobie poskakałam. Skakantka nie nada, ciągle o cos zaczepiała, więc przerzuciłam sie na pajacyki. Tak czy siak, fajne uczucie w ramionach dzisiaj.
Rano robiąc pomiary wpadłam w lekki szok. ŁYDY SIĘ ZMNIEJSZYŁY! O całe 2 centymetry! Od paru lat nawet jak chudłam to chamskie rosły, doszłam już do wniosku że taki widać mój urok, a tu taki szok!
Jutro na korki i z powrotem z trzewika. Mam ferie to w końcu mam czas na to :D
Całuje was kochane :D
kamilla1991
30 stycznia 2012, 15:33kurcze nigdy nie myslalam o pajacykach, myslisz ze mozna duzo cm stracic?
Tulipanoza
30 stycznia 2012, 09:03ja dodaje pieczarki i ogóreczki ale mam małe ilości w słoiczkach specjalnie do tatarskiego i mieszam ze zwykłym jogurtem, bo grecki jest dla mnie za tłusty ale jak kto lubi. Za to grecki jest niewiarygodnie gęsty.