Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ferieeeeeeeee


No i ferie. po sczesaniu ostatnich zaliczeń poszliśmy grupą świętować, dziewczyny piwa, ja fryty. Wiem nie powinnam ale szły za mna od jakiegoś czasu, poza tym zjadłam je zamiast obiadu i dużo dziś chodziłam. Nie wiem jak u was ale tutaj nieźle mroziło. Teraz jakby mniej, choc pisina dość szybko skapitulowala i kazała się zanieść do domu.
 Wkurzył mnie mój jeden korkowicz. Zadałam mu ostatnio prace domową jak dla niego łopatologiczną, w zasadzie w czasie jaki sie spóźniłam zdążyłby to zrobić. Ale nie, i jeszcze rodzicom kit wstawiał że nic nie zadałam. Ja już nie wiem co z nim robić. Ze słabszych korkowiczów mam większą satysfakcję, bo nawet jak im nie wyjdzie to widze że się starają. Ech....
 Waga u mamy w pracy mnie nie lubi. Ale koleżanki mamy stwierdziły że widac po mnie spadek więc jest git.  
  • Alexiblue

    Alexiblue

    28 stycznia 2012, 10:29

    a co korkujesz? mnie lubi tylko moja waga w łazience. Inne wprawiają mnie w popłoch więc nawet nie próbuję. Gratuluję sesji!! Teraz wypoczywaj:))

  • Anhelada

    Anhelada

    27 stycznia 2012, 21:35

    korkowicze sama kiedyś nim byłam, ale tak zeby powtórzyć do klasówki :)

  • czocharowa

    czocharowa

    27 stycznia 2012, 21:17

    :D mmm ... piwko :D ! ^^

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.