Nie ćwiczę mnie jakiś wirus męczy, nawet korki dziś sobie odpuściłam. Jem w miare normalnie. Zakwasy w końcu zniknęły. Jak się przeglądam w lustrze, to w prawdzie jeszcze daleka droga przede mna, ale widac postępy. Grunt to się nie spieszyć, bo jak za szybko schudnę to [znowu] zostanie mi taki brzydki nawis z rozciągniętej skóry.
Postanowienia noworoczne:
1.Schudnąć i utrzymać wagę.
2.Poprawić i utrzymywać sprawność.
3.Zaliczyć w końcu 2 rok anglistyki.
4.Odłożyć trochę kasy
5.Ogólnie wziąć/wziąść d...ę w troki
Tulipanoza
5 stycznia 2012, 08:54ja tez mam powolny plan chudnięcia - 2,5 kg na miesiąc. Co prawda ja ćwicze i widze, że moje ciało sie zmniejsza ale wiem, ze jeszcze prawdziwy maraton przede mna. Powodzenia
mmonni
4 stycznia 2012, 21:27Trzymam kciuki za realizacje postanowien! :)