Pogoda w weekend była taka, że chociaż już dwa razy byliśmy "ostatni raz" na działce, pojechaliśmy znowu. Było ciepło☀, bardzo jesiennie i nawet sporo grzybów jeszcze nazbieraliśmy, jak to my, tak przy okazji spaceru i z roweru. A Ci, co się bardziej przyłożyli, z pełnymi koszami z lasu wychodzili.
Rydze (tak ich zazdrościłam jarmużowi) wyrosły przed naszym domkiem i na drodze parkingowej, na szczęście tak pomiędzy kołami.
70 km wykręcone i nawet sporo kroków zrobione :)
A w poniedziałek dyniowe eksperymenty w kuchni = 2,7 kg dyni piżmowej i malutką hokkaido przerobiłam na zupę i ciasto, wg przepisów z jadłonomii, wyszły pyszne i zniknęły wczoraj szybciutko.
I cieszę się bardzo, bo cos mi się w głowie (chyba w głowie, ale może gdzieś... hmm w brzuchu np) inaczej zaczęło pracować, bo moja ulubiona waga wakacyjna = 53 kg, wciąż stabilnie +/- 0,5 kg, zimowe spodnie przyjemnie luźne, a ja mało myślę o jedzeniu. Gotuje kaszę, gar wegańskiego leczo, kupuję jabłka kilogramami, trochę orzechów i żurawiny, czy rodzynek do podjadania i wsuwa to dzień w dzień z przyjemnością. Regularnie korposiłownia i rower. I spokój w tym temacie i zadowolenie 😉.
Źle dzieje się natomiast w mojej dziewiarskiej sferze życia 😥. Bardzo źle.
To wyzwanie w dziwna stronę poszło i ja decyzyjnie na płocie siedzę.
Kolor zmieniłam na "more wine" i teraz podoba mi się bardzo. I samo dzierganie jest ciekawe, nowe techniki i połączenia świetnie zilustrowane tutorialem. No i ten merynosek w dotyku cudowny.
Ale efekt dziwaczny. Już teraz dziwaczny, a przy moim ślimaczym, przeplatanym sowimi czapkami tempie robienia, tajemnica już się wyjaśniła i znam efekt końcowy i nie sadzę, żebym taki szal bardziej niż chustę miała chęć nosić..
Na razie odłożyłam to co jest i zajęłam się czymś innym...
Berchen
8 listopada 2022, 06:16czekalam na twoja prace i widze ze jak zwykle idealna, kolory i wykonanie piekne. Ogladam tez inne z tego projektu i niektore podobaja mi sie a niektore zupelnie nie - mimo ze ten sam wzor. Jednak jakosc wykonania i dobor kolorow tu chyba decyduja. Ogolnie to wzor jest nietypowy i czy ladny to trudno powiedziec, nie w moim stylu, jedynie niektore ze skonczonych prac podobaja mi sie. Nieskonczonych prac mam sporo, nie upieram sie jesli mi cos w miedzy czasie nie podchodzi, czasem celem jest sama praca nie zawsze wynik.
beaataa
8 listopada 2022, 18:21Ja jestem strasznie zawiedziona tym projektem. Efekt jest okropny, szczególnie kna człowieku. Odczekałam chwilę i jestem pewna że to tylko do prucie się nadaje :(!
Berchen
8 listopada 2022, 20:26az tak nie powiedzialabym, kilka polaczen podobalo mi sie i twoja napewno tez bylaby ladna, nie spiesz sie z pruciem:)
FranekDolass
2 listopada 2022, 16:34Jak widać trzeba jeść jak wróbelek, żeby mieć taką figurę jak Ty :) No i oczywiście dużo ćwiczyć :) Niezmiennie Cię podziwiam za Twoje zdyscyplinowanie :)
beaataa
2 listopada 2022, 18:11Juz teraz to nawet nie jako zdyscyplinowanie to czuję, raczej jak tryb życia.
Luckyone13
2 listopada 2022, 20:23O właśnie: tryb życia - i za to ja Cię podziwiam!
CuraDomaticus
2 listopada 2022, 14:11ciekawe to dzieło na zdjęciu, nie widziałam nic podobnego chyba
beaataa
2 listopada 2022, 15:06Ja też nie :(
zlotonaniebie
2 listopada 2022, 08:20Z tym rękodziełem to bardzo Cię rozumiem. Mam na swoim koncie wiele sprutych prawie na ukończeniu prac. Bo mi nie pasowały, ale tak im dawałam szansę. Ale w końcu i tak prułam. Więc jak nie Twoja stylistyka, to nie idź w to, bo szkoda wysiłku. Lepiej robić to co się podoba, bo robisz to dla przyjemności. Świetni Ci idzie z tą wagą, mnie trochę gubi brak ruchu, bo to co robię w domu i koło domu, to nie wysiłek. A jednak bez ćwiczeń nie będzie efektów. Więc Ciągle jesteś dla mnie przykładem do naśladowania. I dobrze, że tu jesteś:))
beaataa
2 listopada 2022, 10:32Pamiętam Twoje wpisy z linkami do treningów, szczególnie taki z tańcem :). Lubiłam je bardzo.