Widziałam reklamy na fb wciąż i wciąż i moje znajome to lubiły: 28 dni z Gym Break. Po 14 dniach można się wycofać. Cena jak za manicure (to ich slogan). No, wiem, jakie to słabe motywacje..
Kupiłam.
Oczekiwałam czegoś mocniejszego, z obciążeniem, a to w wersji zaawansowanej, każdego dnia 20 minut!! treningu głównego, niezbyt wymagającego, 15 minut mobility (bardzo cenne), tabata 12 minut i rozciąganie.
Ale pasuje mi energia tych treningów, dobrze wpasowują się w moje półgodzinne przerwy w pracy i jako uzupełnienie korposiłki. Zostały.
Poniedziałek: 20 km rower + G.B. full body + rozciąganie
Wtorek: 20 km rower +G.B. full body + rozciąganie, po pracy siłownia 1h (martwy, wiosło, wyciskanie, przysiady, wykroki, żołnierski i bic/tric na koniec)
Środa: 20 km rower + G.B. tabata + mobilizacja
Czwartek: 20 km rower + G.B. full body + rozciąganie, po pracy siłownia taka jak we wtorek
Piątek: 20 km rower + G.B tabata + rozciaganie i wyjazd do naszego lasu tempem ślimaka, takie korki.
Słucham (wypatrzone u Jarmurza, jak chyba wszystko, co ostatnio słucham i czytam_dziekuję) A Gentleman in Moscow i nie zachwyciłam sie od razu, ale w drugim razie zasmakowałam poważnie, nie wiem, czy nie skończy się na razach kolejnych.
Sobota_Niedziela: około 80 km wykręcone i cos tam wypatrzone podczas tego kręcenia:
Na wadze, pomimo smażonych kani -1
Ajcila2106
15 września 2020, 00:08Właśnie zobaczyłam, że 2 Twoje wpisy mi się nie pokazały:( Dobrze, że weszłam na tablicę...A po czym Ty byś miała przytyć kobieto...toż Ty wypacasz kilka razy więcej niż zużywasz...Żeby mi się tak chciało jak mi się nie chce...Szacun:) A grzybki piękne:)
beaataa
15 września 2020, 07:10Mnie też nie wszystkie Wasze wpisy się pokazują:( A wypacać przestałam, jak covid się zaczął, siłkę mi zamknęli, a mnie w domu i jakoś tak nie mogłam się ogarnąć:( dopiero teraz.
Ajcila2106
15 września 2020, 08:44No, też prawda, ale szybko nadrabiasz:)
diuna84
14 września 2020, 13:49zawsze pięknie ten rower ;) miło :) i -1 super
zlotonaniebie
8 września 2020, 06:26Znam te treningi. Mam ich trening na płycie i trochę z nimi ćwiczyłam jak jeszcze dodawali na YT. Kasia to kiedyś była taki pączuszek, a teraz laseczka , że ho ho. W pierwszej chwili myślałam, że to ziemniaki pieczone w ognisku i tak mi się ich zachciało, z masłem, z solą. Ale nie mam szans na takie delicje:)) Kani u mnie nie ma.
beaataa
8 września 2020, 07:22Ja na ziemniaki z ogniska nie mam szans:( Ognisko robimy wieczorem, a ja w nocy nie jem. Raz zrobiłam doświadczenie i zakopałam je w popiele, na śniadanie. Rano były zupełnie zwęglone...
Yekaterina77
7 września 2020, 22:21Dwa w jednym i rower i grzybki :) super
MagiaMagia
7 września 2020, 20:56co to jest za grzyb: ten "spalony"?
beaataa
7 września 2020, 21:11Masz na myśli tego pośrodku, niebieskiego trochę? To piaskowiec modrzak, co ustaliliśmy po konsultacjach z google i ze znajomymi grzybiarzami. Jest magiczny:). Szarobiały jak się go znajdzie, robi się granatowpniebieski po zerwaniu i dotykaniu, a podczas duszenia jasnożółty.