Czas najwyższy, włosy wypadają mi od chyba 3-4 m-cy tak, że niedługo całkiem łysa będę, najpierw ignorowałam, potem ignorowałam, potem pogadałam z kobitkami w pracy = tylko trycholog, a nie porady fryzjera, pani w aptece, czy dr. google..
Poniedziałek: 20 km rower + marsz 30 min. w południe (takie zakwasy miałam, że nic innego nie wchodziło w rachubę
Wtorek: 30 km rower + marsz 30 min. w południe (pogoda cudna)
Środa: 20 km rower + 30 minut brzuch + tric + 20 minut siłowni i bikini extreme, też z obciążeniem
Czwartek: 20 km rower +30 min. marsz w południe
Piątek: 19 km rower + 0,5 marsz w południe + 40 minut siłowni i 1h interwałów
Sobota: pieczenie pasztetu
I mój pierwszy CAL (wzór publikowany jest w odcinkach, jest grupa, gdzie można pytać i się chwalić).
anastazja2812
20 stycznia 2020, 23:00Na pewno warto isc do trychologa. Tez mialam problem z wypadaniem wlosow kilka miesiecy temu na taka skale, ze bylam gotowa isc do lekarza, ale podejrzewalam, ze byc moze powodem byl stres. Bralam witaminy, ale nic nie dawaly. Dalam sobie kolejny miesiac na "domowe sposoby" i opanowalam problem przez zmiane witamin, kupilam wcierki do skory glowy, jedna uzywalam co dzien, jak sie skonczyla to kupilam wcierke sattva z henna i alma, ktora uzywam przed myciem wlosow, do tego co dzien robilam koktajl z lyzka do dwoch siemienia lnianego. Nie wiem, ktora z tych rzeczy zadzialala, ale pomoglo i wlosy zaczely odrastac.
diuna84
20 stycznia 2020, 14:01może coś nie tak z hormonami ? i co lekarz mówi
Karampuk
19 stycznia 2020, 09:39pieknie. a z włosami idz koniecznie im szybciej tym lepiej, powodzenia
Berchen
18 stycznia 2020, 17:19wspolczuje ci problemow z wlosami, to okropne, moja corka po chemii z dlugich i grubych ma "piorka" wiec wiem jak to dziala na nas. Chusta jak zwykle sliczna, piekny kolor, uwielbiam ostatnio zielenie. Mam nadzieje ze uda sie poprawic kondycje wlosow:)
Ajcila2106
18 stycznia 2020, 16:30Mam wrażenie, że podobnym wzorem dziergałam chusty przed laty...przynajmniej ten zaprezentowany już fragment jest podobny:) Co do trychologa...też jestem ciekawa co Ci poradzi. W kwestii aktywności nigdy nikogo nie pobiję, ale dziś przynajmniej wyszłam na spacer do wiatraka, korzystając ze słonka;)
beaataa
18 stycznia 2020, 16:35Ja to mam straszne wspomnienia związane z wiatrakiem. Kilka tat temu, na majówke wybrałam sie na Wyspę Wolin. Mój pierwszy raz, bo to daleko. I było super wszędzie, tylko nie nad morzem. Tak strasznie tam wiało:((( A koło wiatraka najbardziej::(((
Ajcila2106
18 stycznia 2020, 19:06Hmmm;) Przez kilka pierwszych lat w Świnoujściu czułam się jakby był wieczny huragan i gdyby nie wstyd to cały rok nosiłabym czapkę, więc Cię rozumiem:) A teraz? Albo wiatry osłabły, albo ja ich nie zauważam;) A dzisiaj tylko troszkę wiało:)
iesz4
18 stycznia 2020, 16:26Dobrze radzą,że tylko trycholig, a może to podłoże hormonalne, więc i endokrynolog by przydał się.
Luckyone13
18 stycznia 2020, 15:01Oo, nawet nie wiedziałam, że jest taki specjalista! Jestem ciekawa, jak już będziesz po wizycie proszę napisz co sądzisz? Mi odkąd przestałam jeść owoce też strasznie włosy lecą... strasznie, strasznie! Wzór i aktywność - perełki! :)
zlotonaniebie
18 stycznia 2020, 15:00Bardzo jestem ciekawa, co Ci trycholog poradzi. Jam mam swoje zdanie, ale nie chcę mieszać i zniechęcać. Porozmawiamy po wizycie i oby pomogło:)
beaataa
18 stycznia 2020, 16:31Proszę, proszę powiedz swoje zdanie teraz. Bo to nie będzie wizyta, tylko różne badania = kupa czasu i kasy. Chaos mam w głowie, a na niej coraz cieniej:(
zlotonaniebie
18 stycznia 2020, 16:36Dodam jeszcze, bo jak pisałam zdjęcia nie było, że fajnie tak razem coś robić. kiedyś śledziłam, jak dziewczyny wyszywały krzyżykami. Pięknie im wchodziło, choć każdej trochę inaczej. Tez bym chętnie tak podziergała, ale za dużo na siebie biorę i na pasje nie starcza mi czasu. Jakby co, przed chwilą zrobiła 123 sztuki orzeszków. Czyli upiekłam 246 sztuk maleńkich łupinek:))
zlotonaniebie
18 stycznia 2020, 17:08Nie chcę Cie zniechęcać, zrób sobie badania, może są specyfiki, które Ci pomogą. Ja mogę tylko napisać z własnego doświadczenia, nie popartego żadną wiedzą medyczną. Zawsze miałam grube i gęste włosy. I u mnie pierwszym objawem hashi było to, że stały się cieniutkie, choć wcale nie wypadały. Potem było różnie. Brałam przez ponad 2 lata jakieś tam wspomagacze, ale zauważyłam, że jak tarczyca działa dobrze, to nic się nie dzieje. Jak zaczyna szwankować, to włosy marnieją. Tyle, ze to się dzieje z pewnym opóźnieniem, no bo tak ten gruczoł pracuje. Ja jestem za leczeniem przyczynowym, a u nas przyczyną jest tarczyca. dalej już wiesz. Teraz działam objawowo, stosując maseczki pilingi i takie tam inne. Jest dobrze. Ale jak tarczycy odbije, to wszystko bierze w łeb, bo cebulki włosowe marnieją albo "usypiają" Więc trzeba tą tarczycę hołubić, bo od niej wszystko zależy. Ale tak jak napisałam, to tylko moje obserwacje. Jak masz możliwości to się przebadaj. Pewnie codziennie powstają nowe metody i specyfiki, które trochę pomagają. Więc warto dociekać.
beaataa
19 stycznia 2020, 08:25No właśnie tarczycę mam świetnie ustawioną. Mam to szczęście, że wyniki mam płaskie, równe, odkąd biorę leki. Od lat na każdym badaniu takie same. Co to znaczy, że łupinki upiekłaś? A ja wczoraj upiekłam pasztet:) Uzależniliśmy się, zawsze już teraz musi być:)
zlotonaniebie
20 stycznia 2020, 06:15Zazdroszczę Ci tej tarczycowej równowagi, u mnie jest różnie i nikt nie zna odpowiedzi na moje pytania. Albo zna, tyle, ze mnie nie satysfakcjonują. Myślę, że ta twoja aktywność fizyczna Ci dużo pomaga, staram się Ciebie naśladować, choć w małym procencie. A zdjęcie orzeszków zrobię i pokażę u siebie na dniach