Nie spotkałam nikogo.. ale może miejsca nie były specjalnie publiczne..
Poniedziałek: 20 km rower + 2 km marsz w południe
Wtorek: 20 km rower + 40 minut siłownia, a potem miała być 1h czegoś w rodzaju fat burning z moim ulubionym instruktorem, co okazało się przedziwnymi układami na stepie, po 15 minutach potykania się o swoje nogi podziękowałam i poszłam sobie..
Środa: 20 km rower + 30 minut siłowni + 1h bikini extreme
Czwartek: 30 km rower + 2 km marszu w południe
Piątek: 20 km rower + 40 minut siłowni w+ 1 h interwałów
Sobota i niedziela: 131,67 km rower pomiędzy Bugiem, a Narwią
diuna84
13 czerwca 2019, 14:22super
Weronika.1974
10 czerwca 2019, 16:18ja nie dziergam, nie lubię ;-)
NaDukanie
10 czerwca 2019, 11:24Wspaniale wydarzenie jak widzę :) super
Marynia1958
10 czerwca 2019, 10:05no nie wierzę....tyle kilometrów....i jeszcze dzierganie....co tu ukrywać/podziw nad podziwy!
beatawalentynka
10 czerwca 2019, 07:15Fajne miejsce na dzierganie :))) Niesamowita aktywność, a ja się ciesze jak mam na TomTomie 17 000 kroków, ech daleko mi do Ciebie....
zlotonaniebie
10 czerwca 2019, 06:57Mentalnie byłam z Tobą:)) A ja zrobiłam 20 km piechotą i myślałam, ze to dużo. Ale przy twoich 130 to ja jestem cienki bolek, niestety. Tyle , że ja w boju z komarami, więc może choć trochę się to liczy. W końcu to ćwiczenia na ręce. Piękny wypoczynek!!!!
beaataa
10 czerwca 2019, 10:45U mnie ani kurek ani komarów..
fitness.poznan
10 czerwca 2019, 05:44Ooo a ja o tym nie wiedzialam ??? Ps. Piekna chuste tworzysz!
Ajcila2106
9 czerwca 2019, 23:59Brawo Ty!:)