No oczywiście widziałam je nie raz, ale nie wiedziałam nigdy, że są opieńkami, że podobno są pyszne.. ale i tak nasza znajomość będzie na razie taka tylko "z widzenia".
Sobota: 10 km rower + 1h TBC + 1h sztang, a w przerwie łydki jak zwykle
Niedziela: 10 km rower + 1h combo TBC, a wieczorem ognisko
Poniedziałek: ostatnie chyba, całkiem udane, tegoroczne grzybobranie, a w trakcie audiobook = Elevator Stephen King_mizerota_szajs emocjonalny, a ja płakałam tak, że grzybów przez zły nie widziałam = what's wrong with me!!!
Edit = fotka z małymi (wg mnie opieńkami)
_Pola_
13 listopada 2018, 11:24Moja babcia robiła pyszne opieńki w occie, uwielbiałam je :)
Weronika.1974
13 listopada 2018, 09:16ja robię opieńki w occie, ale tylko te małe. Opieniek jest dużo, są te miodowe i inne, ja sama nie zbieram, ale mój mąż jest ekspertem od grzybów(ma takie wykształcenie) więc co mi przyniesie to bez obawy przerabiam i jem :-)
zlotonaniebie
13 listopada 2018, 06:08M powiedział, że te pierwsze to jakieś stare osobniki, takich się nie zbiera i nie je. Na drugim zdjęciu, jak najbardziej. My jemy właśnie takie, malutkie i jasne. Marynowane są jędrne i bardzo smaczne. Ale jest zasada, jak nie wiesz to nie zbierasz, tak jest bezpieczniej, bp grzybiarz jak saper. A kanie uwielbiam, za zapach nieporównywalny z żadnym innym grzybem. No, ale jem okazjonalnie
Mila&Timeo
12 listopada 2018, 21:48To nie sa opieki.
Ajcila2106
12 listopada 2018, 21:21Ja też się nie znam na opieńkach...więc i nie zbieram...ale raz jadłam...z octu...pycha:) Z blaszkowych to tylko kanie i kurki...U nas od wczoraj, od południa mniej więcej, pada...ale pod wieczór nawet się troszkę słońce zaczęło przebijać;) A ja zamiast na spacer...to kuchnię okupowałam...pizza, ciasto, risotto...Ale Ci tego ogniska zazdroszczę...pogrzałabym się przy takim...:):):)
beaataa
12 listopada 2018, 21:30Ja kani nie zbieram, boję się ich i jedyny sposób ich przyrządzania, który znam, to jak kotlet schabowy = jajo + buła tarta i na patelnie:(
Ajcila2106
12 listopada 2018, 22:27Ja też tylko w formie kotleta je jadałam...znaczy się, więcej niż jednego nie dawałam rady...za tłusto;) Teraz w zasadzie ich nie jem...ale też nigdy nie widziałam ich w lesie w większej ilości...
Naturalna! (Redaktor)
12 listopada 2018, 19:35hahahahah :D opieńki znam od dziecka :) słuchaj. jakieś 3 tygodnie temu idę sobie moim lasem. obok polana jakich wiele. ja się tam patrzę a na niej wysyp opieniek. normalnie zatrzęsienie. i to serio hurt hurtu ;) piękne malutkie, jędrniutkie, nie takie jak tutaj prezentujesz z wielkimi kapeluszami, tylko maleństwa. no i ja latałam tak od jedcnego stada do drugiego z zachwytem. pomyslałam, że wrócę tam szybko i nazbieram do sosu, do ukiszenia. niestety potem padało. ja nie szłam kilka dni do lasu, a jak poszłam to te moje piękności urosły na takie wielkie, zmokły, były okropne z wyglądu. takie klapnięte. smutno mi się zrobiło :( muszę czekać do następnego roku. teraz leje często. opieniek małych już nie ma.
beaataa
12 listopada 2018, 21:19U nas też chyba na małe za późno:( . Ale jest w moim weekendowym lesie zatrzęsienie. Za rok będą próby..
beaataa
12 listopada 2018, 21:26Jeszcze jedną grzybową fotkę wstawiłam z opieńkami. Te chyba były malutkie. Ale wywaliłam je, bo potrzebuję czasu, żeby zaufać:)
Naturalna! (Redaktor)
13 listopada 2018, 04:00no niby mniejsze, ale i tak duże u mnie były takie tyci tyci.
iesz4
12 listopada 2018, 17:52Ja na grzybach blaszkowych mało znam się więc zbieram tylko kanie, kurki i ewentualnie rydze jak znajdę.Uwielbiam zupę opieńkową ale tylko jak ktoś nazbiera mi.
beaataa
12 listopada 2018, 18:19Ja nawet kani nie zbieram w strachu przed pomyłką...
agacina81
12 listopada 2018, 17:35Nie jadlas nigdy? Marynowane, albo barszcz opienkowy z ziemniakami, mmmm
beaataa
12 listopada 2018, 17:37Nigdy, tylko nazwę znałam z jakiegoś dziecinnego wierszyka. I widziałam w lesie nie raz takie jakby psiaki, całkiem mnie nie interesujące. Dopiero wczoraj nasza "leśna" sąsiadka nauczyła mnie, że to to samo.