Mój pierwszy wg, przepisu z Jadłomomi, mistrzostwo i tylko kilka minut roboty
Piątek: 20 km rower + 0,30 h rozciągania i wiercenia tyłkiem po piłce tenisowej (boli okropnie w niektórych punktach, ale ze stopa lepiej) po pracy wielka walka nie wiem nawet czego z czym, bo pogubiona jestem jak "dziecko we mgle".. czy trening jakos ustawi to co się popsuło, czy wręcz przeciwnie co oczywiście leń wewnętrzny zinterpretował po swojemu i w końcu zrezygnowałam z treningu.
Sobota: tak samo zachowawczo, tylko rozciąganie i tortury piłeczkowe)
Niedziela: 35 km rower + całkowicie bezowocne grzybobranie, ale za to cały plecak jabłek, które już są przerobione na duszoneczekająceniewiadomonaco..
I trochę pogubiona jestem z podjęciem decyzji co dalej ... no bo z biodrem problem jest ewidentnie, ale ostatnie doświadczenie z opadająca stopą skutecznie zniechęciło mnie do wizyt u fizjo.. porozciągam się dalej, poroluję, mocno przypilnuję michy no i zobaczę....
kasperito
28 sierpnia 2018, 13:03mniam humus ale właśnie z gotowanej cieciorki :-) niefajnie ćwiczyć z bólem :( ech , rozumiem pogubienie choć myślę że to masowanie piłką tenisową powinno w jakieś mierze Ci pomoc , chyba że w biodrze jeszcze "coś" siedzi innego.
barbra1976
28 sierpnia 2018, 10:41A tahini skąd?
beaataa
28 sierpnia 2018, 11:10Z ekosklepu
barbra1976
28 sierpnia 2018, 23:47Aha. Bo se myślę, że muszę swoje zrobić. Żeby było luksusowe.
sachel
27 sierpnia 2018, 10:18Robiłam kiedyś wg tego przepisu. pyszny :). Cieszę się, ze ze stopą lepiej.
numer1233ppf
27 sierpnia 2018, 09:06Lubię humusa. Teraz jestem na urlopie, następnie idę na l4 i będę kombinować w kuchni. Fajnie że ćwiczysz, niestety musiałam odpuścić, staram się spacerować
aniaczeresnia
27 sierpnia 2018, 08:48Zwykle uzywam ciecierzycy z puszki z wygodnictwa, ale Twoj na pewno jest nieporownywalnie lepszy
beaataa
27 sierpnia 2018, 09:48Czytałam, że nie powinien być z puszki, bo ciecierzyca jest za twarda. Moja rozgotowała się na dużo miększą.
aniaczeresnia
27 sierpnia 2018, 12:35No wlasnie, z puszki nie wychodzi ten humus az tak gladki, ale za to zero roboty...
zlotonaniebie
27 sierpnia 2018, 08:03Ja na swój ulubiony humus jeszcze nie natrafiłam, pójdę Twoim śladem. Co do ćwiczeń to rozumiem Twój dylemat, bo ja dziś ćwiczyłam z bolącym kolanem i też nasłuchiwałam czy mi gorzej czy mi lepiej.
beaataa
27 sierpnia 2018, 09:49To współczuję, nie jest dobrze ćwiczyć jak ciś boli:(
iesz4
26 sierpnia 2018, 21:33Trn humus to chyba inny niż ten co ja znam, poszukam przepisu i zrobię jak WO skończę. Tyle km to nie zły wyczyn. Jabłka są dobre na wszystko i do wszystkiego, dobrze, że je przywiozłaś, z lasu:)
beaataa
26 sierpnia 2018, 21:34Większość przepisów z jabłkami ma tonę cukru:(
iesz4
26 sierpnia 2018, 21:57Ja nie daję wcale ale jeżeli dla kogoś jest coś zbyt kwaśne można dodać ksylitolu albo miodu.
tara55
26 sierpnia 2018, 21:18Piękne rowerkowanie. Pozdrawiam.:-)
beaataa
26 sierpnia 2018, 21:32Rowerkowanie piękne widokowo, słabe kilometrowo, liczyłam na więcej, ale deszcz z mżawki przeszedł do konkretu:(
Naturalna! (Redaktor)
26 sierpnia 2018, 20:42a z czym jadłas ten hummus?
beaataa
26 sierpnia 2018, 20:54Z własnym żytnim na zakwasie, z kaszą i warzywami jako rodzaj sosu i z niczym = paluchem ze słoika:)
piekna.i.mloda
26 sierpnia 2018, 21:07falafel by sie do niego przydal :)
beaataa
26 sierpnia 2018, 21:29Ja się boje dodawać cieciorkę z farafela do tej z humusa:(
piekna.i.mloda
26 sierpnia 2018, 20:30wyglada smakowicie :)))
beaataa
26 sierpnia 2018, 20:35Przeszedł moje oczekiwania, do tej pory jadłam go tylko w knajpach i ze słoika "zdrowej żywności". Nigdy więcej!:)