Podsłuchane w corpokuchni:
* jakoś przetrwałam, teściowa przyszła na gotowe, a skrytykować musiała..
* nareszcie koniec tej trzydniowej wizyty u mamusi _ rodzinny grajdoł,
* trzy dni kręcące się wokół jedzenia = + 3 kg .. nienawidzę,
* odpoczęłaś w święta? no chyba żartujesz!
I pytanie: ile przytyłaś?
Nie rozumiem dlaczego wciąż od nowa, rok za rokiem, robimy to w ten sam mocno stresujący nas sposób..
U mnie Iseo przegrało z Beskidem Żywieckim.
Trasa = Pilsko (częściowo wjechane wyciągiem), Markowe Szczawiany (na Babią to nie było mowy żeby wejść, bo wichurze i zadymie była schowana), Police.
W schroniskach pusto, cicho, cudnie
diuna84
9 kwietnia 2018, 14:28chyba widze tu jakiś nowy obiektyw inne ujęcie jakaś szeroka zaokrąglona ta perspektywa a ty ślicznie w centrum
sobotka35
6 kwietnia 2018, 06:58Beskid!-wspaniale! :))) Ja już dawno nie popełniam świątecznych błędów ;)
wojtekewa
4 kwietnia 2018, 22:10Nie mogę powiedzieć, że teściowa przyjechala- przyszła na gotowe bo teściowie nie żyją. Moja Mama także nie żyje więc Ona do mnie nie przyjedzie - ja jadę do Niej , ale na cmentarz, natomiast pod wszystkimi narzekaniami się podpisuje: nie odpoczęłam w Święta, wagowo jestem na plusie. I faktycznie wszystko kręciło się dookoła jedzenia, choć ja akurat nie przytulalam wszystkiego co było pod ręką.
beaataa
4 kwietnia 2018, 22:51Ja też do mojej Mamy jadę tam gdzie Ty:(
patkak
4 kwietnia 2018, 21:37Krytykujemy, marudzimy, ale jednak chyba lubimy taki styl świętowania. Taka tradycja ;) a czasami obowiązek.
beaataa
4 kwietnia 2018, 22:52Lubimy marudzić na cos co lubimy????
patkak
4 kwietnia 2018, 23:12Oczywiście ;) święta to jednocześnie przyjemności i obowiązki. W każde święta serwujemy sobie maraton przy stole, objadając się wszystkim co przygotowaliśmy my i rodzina. Żeby później pomarudzic na to ile się przytyło przez ten czas :D tak z przymrużeniem oka
beaataa
4 kwietnia 2018, 23:43Nie, nie kupuje tego:)
aniaczeresnia
4 kwietnia 2018, 10:31Presja rodziny... Mnie Wielkanoc udaje się olać, za to w grudniu jest masakra... Rodziny mieszkają dakeko i zwalaja się na tydzień. Gdyby mąż chciał współpracować to byśmy gdzieś wyjechali i po problemie, ale maz lubi to rodzinne zamieszanie, zwłaszcza jak wszystko jest robione moimi rękami...
beaataa
4 kwietnia 2018, 10:46To współczuję.. mnie całkiem niedawno udało się uniezależnić, bardzo doceniam i korzystam:)
sachel
4 kwietnia 2018, 10:56My na Święta wyjeżdżamy. Potrzeba aktywnego spędzania czasu jest zbyt wielka. Z rodziną spotykamy się i tak bardzo często z okazji urodzin/imienin/rocznic/jubileuszów. Często w wyjazdach też towarzyszy nam rodzina. Raz na jakiś czas zostajemy w domu - zapraszamy gości, wszystko szykujemy, obsługujemy. Po wszystkim mój mąż mówi "Żonka, to było ostatni raz!!!. Na następne Święta wyjeżdżamy". Wyjeżdżamy do hotelu, ośrodka wczasowego, pensjonatu, agroturystyki. Dzieci są przeszczęśliwe, że rodzice mają dla nich czas. I dodatkowy plus takich wyjazdów: po Świętach "nie musisz" niczego dojadać :)
aniaczeresnia
4 kwietnia 2018, 11:51Bardzo Wam zazdroszcze dziewczyny! Gdyby ode mnie to zalezalo, to co swieta bysmy byli na wyjezdzie...
Naturalna! (Redaktor)
4 kwietnia 2018, 09:23ja ten temat poruszyłam u siebie we wpisie, że w Be świąt nie ma. myślałam, że tego nikt nie przeczyta, bo wszyscy będą przygotowywać się do świąt, ale rozgorzała prawdziwa dyskusja. wspomniałam tam o Twoim pomyśle na aktywne święta i że Naj mnie wyśmiał. ilu ludzi tyle różnych opinii. nie można ludziom zabronić świętowania na swój sposób, ale tez narzucać innym coś, czego nie trawią można? czasami trzeba się dopasować, żeby nie było zgrzytów, tak, nieraz święta to robienie dobrej miny do złej gry. ja na szczęście miałam luz. a ta Twoja fota boska :))))
beaataa
4 kwietnia 2018, 10:50W moim otoczeniu jak słucham to wszyscy się dostosowują w bólach wielkich. I co zabawne dzieci opowiadają, że "muszą" isć do rodziców, a moje starsze koleżanki, że muszą tyrać bo się wszyscy zwalą:)
sachel
4 kwietnia 2018, 08:15Na moją odpowiedź na pytanie"Jak Święta?" - "Super! Nie pamiętam, kiedy tak odpoczęłam, przeczytałam 2 książki, naspacerowałam się i nagadałam z mężem", usłyszałam "Eeee..... Ty to zawsze zadowolona jesteś :("
Naturalna! (Redaktor)
4 kwietnia 2018, 09:20hahahaha :D
beaataa
4 kwietnia 2018, 10:50:)
ZdrowieJestGit
4 kwietnia 2018, 07:44Piękna zima... co roku gonimy.... przed świętami i w czasie... jaki sens
EwaFit
4 kwietnia 2018, 07:20Ja lubie świeta....lubie spotkac sie z rodziną i pogadac :) Ale nie zamęczam się pieczeniem, smażeniem i nie wiadomo czym....ciasto tym razem kupiłam w dobrym ciastkarni a reszta jedzonka, to pikus :) Mowisz nie wyszłaś na Babią? Nie dziwie się, bo pogoda u nas był okropna przez swieta...
beaataa
4 kwietnia 2018, 11:36No, Babia była chmurą i zadymą śniegową! A wiatr taki, że niżej chwilami trudno było iść.
barbra1976
3 kwietnia 2018, 23:05bo to jest tak- co sobie zapodasz to masz. tez nie rozumiem samoumartwiania. ja moje sieta lubie bo spedzam je tak jajk lubie. w zimie do losiowego siostry jedziemy na drugi dzien swiat na przyklad. bardzo ich lubie, ale koncepcja siedzenia za stolem z tv w tle jest mi obca. wiec sobie tam dziele czas. spedzam z nimi na maksa, ale zawsze jest taki moment w ciagu dnia, ze znikam. na beganie (jak biegalam) albo na spacer. i wracam uchachana i zowu moge siedziec za stolem ;) nie zrozumiem nigdy ludzi dla ktorych swieta to katorga i przymusy.
barbra1976
3 kwietnia 2018, 23:11ps/ komentujemy u siebie nawzajem rownolegle:D
barbra1976
3 kwietnia 2018, 23:14ps2- dzizas, pilsko! na pilsku bylam w drugi sezon nauki jazdy na nartach. jedyna gora ze sniegiem. ktory byl lodem!!!! wrocilam do domu z czarna dupa. siniaki mam na mysli :D
beaataa
3 kwietnia 2018, 23:14A ja tak właśnie tak święta widzę i lata całe sama tak je spędzałam. Najpierw sprzątanie tak do upadu w międzyczasie pieczenie, krojenie, lepienie. Żarcie ciężkie, niezdrowe. Potem trzy dni z "rodziną" nikt nie wyglądał jakby się z tego cieszył, ale każdy ze wszystkich sił starał się stwarzać takie wrażenie. No i zamiast wiosennej lekkości _ świąteczne przeżarcie i przepicie:(! Od kilku lat czuję się na tyle wolna i odważna, że robię to na swój sposób i jakie to szczęście:)!!
beaataa
3 kwietnia 2018, 23:17Dla mnie Pilsko to najbardziej super stok w PL do jazdy na nartach. Las, przyroda, orczyki, a nie 6-cio osobowa podgrzewana kanapa. I też czarną dupę miałam:(