Niechęć do brudnych okien i robaków wysuszonych w żyrandolach wygrała wreszcie w niechęcią do pucowania.
Weekend spędzony ze ścierą ( i White Noise słuchany drugi raz, pierwszy raz jakoś nie doceniłam, bo jeżdżąc na rowerze umykały mi fragmenty, drugi mnie zachwycił), a teraz w domu wszystko lśni
Sobota: 10 km rower + godzina TBC
Niedziela: 10 km rower + godzina TBC, ten sam instruktor, ale zupełnie inne zajęcia
Poniedziałek: 22 km rower
Wtorek: 20 km rower + kompleks metaboliczny w południe x 5
wieczorem w klubie:
1. Martwy ciąg: 35kgx 15 x 3 serie,
2. Wyciskanie sztangi na ławce skośnej : 20 kg x 10 x 3 serie,
3. Wiosłowanie: 20 kg x 15 x 3 serie,
4. Wyciskanie sztangielek siedząc: po 7 kg x 10 trzy serie,
5. Wznosy tułowia na ławce rzymskiej 20 x 3 serie,
6. Wspięcia na palce stojąc 60 kg - 20x stopy równolegle, 20x stopy na zewnątrz, 20x do wewnątrz,
+ godzina interwałów z nową instruktorką, nazywała to tabatą, krótkie bardzo serie, ale mocne
A od czwartku Pieniny się szykują noclegiem po drodze w Pieskowej Skale. Na poranne mgły bardzo liczę.
aniaczeresnia
30 września 2017, 23:03Zazdroszczę! Moj przymus sprzątania nigdy nie okazuje sie silniejszy od niecheci do pucowania... robaki tez gdzies musza miec cmentarz... niech będzie na moim żyrandolu, nie zależy mi...
iw-nowa
28 września 2017, 13:24Mnie też już się zbiera na sprzątanie i w ten weekend już na pewno będą jakieś osiągnięcia w tej dziedzinie! :) Co do ćwiczeń - chylę czoło jesteś moim guru! :) Ja do ćwiczeń siłowych na razie biorę tylko moje małe ciężarki, dobre i to na początek. Pozdrowienia :)
diuna84
28 września 2017, 12:35cudo te poranne mgły potrafią zapierać dech w piersiach... każdy lubi czystość ale porządkowanie już nie koniecznie.... zdarza i mi się nie docenić jakiś utwór za pierwszym razem ;) brawo za aktywność; )
Milly40
27 września 2017, 19:12W te robaki, to nie wierze....
beaataa
27 września 2017, 19:44Ja tez nie wierzyłam:( next time fota będzie!
Kora1986
27 września 2017, 13:33ja jestem po remoncie..... teraz muszę zrobić generalne porządki, żeby pozbyć się tego pyłu z gładzi z zakamarków mieszkania.... Zaczęłam wczoraj, ale to kropla w morzu potrzeb!
beaataa
27 września 2017, 14:11Współczuję:(
justagg
27 września 2017, 12:55A ja w sobote atakuje Turbacz :)
piekna.i.mloda
27 września 2017, 08:41Gory we wrzesniu piekne. Muchy w lampach....ja tam glowy az tak nie zadzieram ;)
beaataa
27 września 2017, 12:38Moich nie dało się już dłużej ignorować:( To jest taki płaski, gładki, mleczny plafon i one na nim jak na talerzu porozkładane.. przeróżne gatunki, ćma nawet jakaś i spłowiała biedronka...
beatawalentynka
27 września 2017, 08:39Pocieszenie, że nie tylko u mnie jest niechęć do pucowania :))) Najgorsza sytuacja w szafach, co raczej rzadko u mnie się zdarza.....U nas góry od następnego czwartku, ale wędrówki jedynie samotne, mąż do tego celu się nie nadaje :(((
beaataa
27 września 2017, 12:39Samotne też są niezłe. Ja audiobooków wtedy słucham.
beatawalentynka
27 września 2017, 13:18Dobry pomysł :)))
sachel
27 września 2017, 08:15Aktywność obłędna! Plus to sprzątanie :) Miłego dnia.
Berchen
27 września 2017, 07:36no i fajnie, ja mialam ostatnio to samo i ciesze sie ze okna lzej wygladaja. Piekny krajobraz.
EwaFit
27 września 2017, 07:09Kiedy Ty znajdujesz czas na tyle aktywnosci pracując w korpo? Niesamowita jestes!
beaataa
27 września 2017, 09:31Ja nie pracuje w korpo TYLE, tylko 8 godzin jak gdzie indziej.