Trzy późnowieczorne_nocne godziny w kuchni = bardzo dużo bananowych ciasteczek owsianych bo dostałam w znajomym sklepie wielką torbę przejrzałych bananów + jeszcze więcej pasztetu z indyka + miska indyka z pieczarkami dla S. (który kroił mięso, bo jeszcze wciąż nie mogę jeść zwierząt, jak widzę je surowe, co za obłuda!!
Poniedziałek: 20 km rower
Wtorek: 20 km rower +
Kompleks metaboliczny w południe: 5 minut szybkiego orbitreka jako rozgrzewka +
1. Pompki na kolanach x 10,
2. Przysiad ze sztangą na barkach 23 kg x 10,
3. Wiosłowanie 18 kg x10,
4. RDL 28 kg x 10,
5. Burpees 10x, obwód powtórzony x 5 - jak trzeba
wieczorem w klubie: krócej trochę, bo przed, zakupy do nocnego pichcenia robiłam
1. Ściąganie drążka wyciągu do klatki pionowo: 20 kg x 15 x 3 serie - kolejna maszyna jakby się "zaciera" i muszę zmniejszać ciężar
2. Wyciskanie sztangielek stojąc: 7kg w każdym ręku x 10 x 3serie
3. Prostowanie nóg w siedzeniu 15x 27kg, 15 x30kg, 15 x30g,
6. Wznosy tułowia na ławce rzymskiej 20 x 3 serie,
+ godzina interwałów, trochę wolniej za to z większym obciążeniem, mi w to graj, tak wolę.
kasperito
23 sierpnia 2017, 15:21o ciasteczka :-) a to że nie lubisz tykać mięsa, cóż dobrze że ktoś za Ciebie może to zrobić :-) nic na siłę, no a ćwiczeniami wymiatasz, jak zwykle. Pełen podziw!:-)
zlotonaniebie
23 sierpnia 2017, 12:18Kroić mogę, gotować mogę, więc jakbyś poszukiwała kucharko-piekarko-ciatkarki, jestem gotowa :) Dziś zrobię twój kompleks metaboliczny, tylko z mniejszym ciężarem i wiosłowanie będzie "ręczne" takie jak mogę zrobić w domu. Wczoraj ćwiczyłam z Chodakowską, tak na rozgrzewkę, ale dziś czuję się tak jakbym wcale nie ćwiczyła.
beaataa
23 sierpnia 2017, 12:20No to żebyś kompleks poczuła:)
zlotonaniebie
23 sierpnia 2017, 12:21Jak się jutro nie odezwę, to znaczy, że sztanga mnie pokonała :))
diuna84
23 sierpnia 2017, 11:20daj przepis na ciastka .... też będę teraz piec.
beaataa
23 sierpnia 2017, 12:18Ja nie mam przepisu. Czasami zetknęli na jakiś blog, ale na ogół improwizuje. Wczoraj były zmiksowane banany, płatki jaglane, rodzynki, słonecznik i jajka. Wszystko na oko.
diuna84
23 sierpnia 2017, 12:50no no ja też tak często robię .. najlepsze są
aniaczeresnia
23 sierpnia 2017, 11:14dobrze ze na ugotowane sie skusisz ;-)
marii1955
23 sierpnia 2017, 09:56Cóż Beatko - tak masz i już ... Dobrze zrozumiałam ? jesz mięso tylko w tedy , jak go nie kroisz ? Jesteś mega w tych ćwiczeniach :)
beaataa
23 sierpnia 2017, 10:41Przez wiele lat nie jadłam wcale, wciąż tylko drób i najlepiej, żeby wyglądał ja nie mięso np pasztet w muffinowych foremkach pieczony:)
barbra1976
23 sierpnia 2017, 09:43Żadna obłuda. Tak masz i tyle.