Trochę mało biegania dużo słodyczy i przekąsek. Byliśmy w kinie. Jakiś napój solone orzeszki w skorupce. O niedzieeli to juz nie wspomnę. Ciasto u mamy, kilka pomadek, 3 babeczki. Potem poprawiłam lodami z córką.... eh....Same grzechy ....
Waga dziś wskazała 79,4. Czyli na plus 0,5 kg w stosunku do piątku. Czy to tłuszcz? czy to woda? a może pełne jelita.... wiem wiem powinnam się ważyć raz na tydzień lub najlepiej raz na miesiąc. A ja ważę się kilka razy dnia.... taki ze mnie wariat ;)
Cathwyllt
11 września 2017, 11:37Stawiam na pełne jelita. Ja przesadziłam w sobotę na kolację (zjadłam 3 kolacje xD ) i w niedzielę waga pokazała 0,5 kg więcej. W niedzielę tez nie dietowałam jak należy bo piwko wpadło i trochę kalorycznie było, a bez problemu zeszło 0,2 kg. Nie przejmuj się potknięciami i rób swoje :)
alraunaaa
12 września 2017, 09:24A u mnie jest tak (ważę się w zasadzie codziennie ale zapisuję tylko wyniki poniedziałkowe) że czasem waga spadnie o 0,5kg jednego dnia i potem znowu wzrasta do wagi poprzedniej by znowu spadać już wolniej- takie krok w przód, dwa kroki w tył i znowu w przód. Częste ważenie się może demotywować przez takie wahania ale nie ma się co przejmować. Pracujemy w końcu na żywym organiźmie a nie na preparatach :)
Cathwyllt
12 września 2017, 09:51Dokładnie. U mnie dziś 0,4 kg w górę. Nie wiem, może zbliżająca się @. Tak jak Ty zapisuję tylko raz w tygodniu wyniki, więc martwić się będę jak w mój dzień ważenia, czwartek, będzie źle :)