Ciąża trwa. To już 27 tydzień. Spodziewamy się chłopca.
Bardzo chciałam dziewczynkę bo miałam dla niej takie piękne imię (Danusia) a dla chłopca kompletnie nie miałam pomysłu. Teraz jednak cieszę się bardzo.
Na początku chciałam chłopca nazwać Henryk (po moim tacie) ale wszyscy w rodzinie zaczęli protestować (włącznie z moim tatą, który sam nie lubi swojego imienia). Michał zadeklarował, że sam wybierze imię ale póki co nie ma żadnego pomysłu. Zaproponował 2 imiona, które mi się podobają ale tutaj w Anglii nasz syn miałby z nimi sporo kłopotu (Grzegorz lub Krzysztof). Nie tylko Anglikom trudno je będzie wymówić lub przeliterować ale kolega z pracy uświadomił mi ostatnio, że dla Anglików brzmią one bardzo podobnie do "Shaggers" i "Shit-stuff". W rezultacie mój syn mógłby mieć ciężkie życie w szkole :) Mnie bardzo podoba się Jan ale Anglicy mają już takie imię i jest to imię żeńskie więc wymyśliłam, że zapiszemy je po angielsku "Yanek". Tym sposobem, będą je wymawiać poprawnie a ja będę miała swojego Jasia. Michał jeszcze protestuje ale myślę, że pomału się przekona.
Czuję się ostatnio jak kupa. Wszystkie ciężarne jakie widziałam wyglądały kwitnąco i oprócz brzucha nic im nie rosło a ja cała spuchłam jak balon. Mam spuchnięte nogi, kostki, ramiona, policzki...jak jakaś maciora. Do tej pory wypierałam to i mówiłam sobie, że to nie ważne, że minie. Pozbyłam się z domu wagi i lustra, żeby na siebie nie patrzeć i skupić się na pozytywach ale w pracy nie mogę nie patrzeć w lustro, które jest zaraz na przeciwko wejścia do łazienki. Dzisiaj coś we mnie pękło i się rozpłakałam w tym cholernym kiblu. Koleżanka z pracy jest w ciąży z bliźniakami i jest mniejsza ode mnie (a są one 2 tygodnie starsze od mojego). Jej dzieciaki mają po 900g a mój sam waży już ponad kilo a gdzie tam do października...
Nienawidzę narzekać, nikomu nie mówię jak się czuję bo to nic nie da, nie chcę by mnie pocieszali. Potrzebowałam jedynie się wygadać...
Szczerze to mdli mnie jak patrzę na wszechobecne zdjęcia typu "Lewandowska w ciąży", które pokazują jak to kobieta pięknie wygląda w ciąży, jak to wszystko jest takie cudowne, kolorowe i bez jednej rysy. Tak na prawdę ciąża jest obrzydliwa. Puchną mi nogi, od ciągłego sikania i podcierania po nim mam zdarte podwozie, stopy mi dziwnie śmierdzą chociaż bym je myła 5 razy dziennie a jedyny piękny moment to wtedy gdy mój synek szturcha mnie od środka.
Nie będę płakać nad swoim ciałem bo pięknego nigdy nie miałam a wierzę, że po ciąży wszystko wróci do normy (chociaż w jakimś stopniu. Nie jestem zafiksowana na punkcie swojego wyglądu) tylko jak przetrwać ten ciężki okres?
Już...wygadałam się...dziś wieczorem jestem umówiona u fryzjera, może chociaż trochę doprowadzę się do porządku bo jeszcze chwila i na mój widok ludzie zaczną uciekać...albo zaczną mnie ścigać z widłami :)
MKatarzyna
13 lipca 2017, 01:01To te hormony tak buzują i buzują raz jest śmiech a raz płacz, nie oglądaj się na "Lewandowską w ciąży i po" ona to od dziecka w sporcie siedzi. Podpowiem ci imiona jeśli można, może ci się jakieś spodoba; Natan, Alan, Leon, David, Adam, Kristian, Dylan, Oskar, Denis. Też miałam ten problem co ty chcieliśmy dać na imię Daniel ale że koleżanka w pracy Danielle była a w wymowie różnica żadna więc to imię odpadło. Z imionami ciężko jest, bo albo się nie lubi albo źle kojarzy albo już ktoś takie w rodzinie lub znajomych ma. Wypad do fryzjera to świetny pomysł, trzymaj się ciepło i dużo zdrówka dla was, pozdrawiam :)
bashita
13 lipca 2017, 14:36Dziękuję bardzo :) Imiona fajne ale ja bardzo chciałam polskie imię, z którym tutaj nie mieli by problemu. Z tych, które podałaś rozważałam na początku Adama ale mój chłopak odrzucił a ja sama aż tak bardzo nie byłam na nie zdecydowana. Chyba zostaniemy przy Janku :)
mmm25
13 lipca 2017, 00:50Witam. Pierwsza ciąża u mnie była super, bezproblemowa i nieplanowna, za to druga była mocno wyczekiwana, zagrożona i bardzo " trudna".Puchnięcie, problemy z siusianiem ( co kilka min nawet w nocy), a na końcu wysiadl mi kręgosłup i do dziś mam problemy z wyprostowaniem się:). Wszystko mi minęło ( oprócz sporadycznego bólu w kregoslupie przy schylaniu) zaraz po porodzie. Nie martw się. Olej to jak wyglądasz, najważniejsze jest to maleństwo w twoim brzuchu, przede wszystkim żeby ono było zdrowe. Pozdrawiam Cię serdecznie. Ja jeszcze karmię (6.5 m-ca po porodzie) i mam wrażenie, że hormony dalej mną rządzą. A kolegów nie zazdroszczę, takie żarty są okropne. Ciekawe jakby oni się czuli w poddobnej sytuacji. A co do imienia. Jest parę imion, które są w brzmieniu i pisowni takie same w kilku językach np. Adam, Robert, Aleksander, Artur (no prawie takie sama pisownia Arthur), Natan. Może coś jeszcze Ci się spodoba.
marudaster
13 lipca 2017, 00:36Gratulacje :) nie przejmuj sie , to pewno woda I zaraz minie Juz blizej niz dalej. Sama jestem w 36 tc i wiem jak to jest. Imiona piekne, Danusia to imie mojej mamy I nie wiem czemu takie niepopularne, a Henryk tea super, przyjacolka nazwala tak syna urodzonego w marcu . A moze jakies uniwersalne skoro mieszkacie poza Pl, typu Robert, Adam, Ale(x)ksander ? Take nadawali moi znajomi w podobnej sytuacji. Pozdrawiam
bashita
13 lipca 2017, 14:59No Właśnie też się dziwię, że nikt nie wybiera już Danusi na imię dla dziewczynki. Mnie zainspirowała Pani Danuta Szaflarska. Rozważałam Adama ale mój chłopak od razu odrzucił a ja jakoś strasznie nie byłam za tym imieniem. Janek mi się podoba i będę go bronić do końca. Mój tata nazywał tak mojego brata (który ma na imię Wojtek). Zawsze wołał za nim Jasiu i to mi się teraz tak pieszczotliwie kojarzy z małym wesołym blondynkiem jakim był mój brat (a podejrzewam, że mój syn tez taki będzie)
karlsdatter
12 lipca 2017, 22:12Z całym szacunkiem, ale pomyśl co jak yanek będzie chcial kiedyś zyc w polsce... albo co pomysla o nim polacy na wyspach... nie tylko dwa imiona sa na swiecie, na pewno wymyslicie cos sensownego
bashita
13 lipca 2017, 14:48Wielu mamom nie przeszkadza nazywanie dzieci Brajan, Andżelika, Dżesika, Alan, Dajan, Amanda...te imiona nie mają nic wspólnego z polskimi a jakoś nikomu to w Polsce nie przeszkadza...poza tym taką decyzję podejmie dopiero w dorosłym życiu a wtedy będzie mógł sobie je spolszczyć :)
meartyna881008
12 lipca 2017, 20:49To ja miałam tak samo. Chciałam bardzo dziewczynkę i już miałam wybrane imię. No i okazało się że będzie chłopiec. Nad imieniem myśleliśmy 2 tygodnie. Doszliśmy do porozumienia i jest Wojtuś. Ja na ciąże Lewandowskiej i innych nie patrzę, bo każda przechodzi ciążę inaczej. Po za tym bierz pod uwagę że mogą używać photoshopa, aby ładnie wyglądać. No i na pewno nie przemęczają się tak jak my, bo mają pomoc. Każda ciąża jest inna i samopoczucie jest inne. To ja piszę, matka trójki dzieci. Jesteś opuchnięta, bo jest gorącą. Ja mimo pilnowania wagi w ciąży, zawsze jak przychodził 3 trymestr zawsze puchłam jak balon. Masz rację, że to wszystko minie po porodzie. Jak chcesz płakać to płacz, zawsze te złe emocje uciekną z łzami.
bashita
13 lipca 2017, 14:51Dziękuję bardzo :) Dziś już jest lepiej :) Chyba nowa fryzura poprawiła mi humor. Wojtuś to ładne imię i pewnie mieszkając w Polsce wzięłabym je poważnie pod uwagę ale tutaj to ciężko...mój brat ma na imię Wojtek i mieszkał tu z nami przez rok. Ani razu się nie zdarzyło, żeby ktoś zapisał jego imię poprawnie...o wymowie nie wspomnę :) Pozdrawiam
tibitha
12 lipca 2017, 20:28To jak wyglądasz nie jest takie ważne, najważniejsze, żeby Twój synek urodził się zdrowy. A co do brzydkiego zapachu stóp to podejrzewam, że nabawiłaś się grzybicy. Polecam Undofen leczy i zapobiega nawrotom choroby. Unikaj chodzenia codziennie w tym samym obuwiu. Pozdrawiam serdecznie :)
bashita
13 lipca 2017, 14:53Dziękuję bardzo. Mama polecała mi też spróbować spryskać je płynem do płukania ust Listerine. Może to tylko przez to że jest gorąco i mi się nogi pocą, w każdym razie spróbuję obu opcji :)
dorciaw1980
12 lipca 2017, 15:09Skad ja znam te wszystkie rozterki....a jeszcze gorsze sa zdjecia Lewandowskiej po ciazy haha. To dopiero dolujace... Ja jestem w 37 tc i tez sie czuje do d.... bo juz ponad 25 kg przywalilam. Mam wrazenie ze kazdy kes mi w nogi idzie... A co do imienia to dokladnie taki sam dylemat. Dla chlopca mielismy imie od poczatku wybrane( Jan) a tu zonk i dziewczynka i jakos nie umiemy dojsc do porozumienia, czy czy na ktores sie zdecydowac...
bashita
12 lipca 2017, 16:12To już końcówka :) Ja nawet nie chcę wiedzieć ile jestem do przodu. Po spodniach wiem, że przybył mi 1 rozmiar a na wadze to nie wiem :) Powodzenia bo to już blisko!
ka_wu
12 lipca 2017, 13:43Czasem trzeba się wygadać i wypłakać. Zwłaszcza w ciąży jak się jeździ na hormonalno-emocjonalnej karuzeli ;) Dasz radę, a synuś niech rośnie zdrowo. Zbieraj siły, bo ciąża to pikuś przy tym całym wychowaniu :D
bashita
12 lipca 2017, 13:47Dziękuję :) Oj wiem, że łatwo nie będzie ale mam już ponad 30 lat więc pora skończyć z obijaniem się :)
angelisia69
12 lipca 2017, 13:27oj tam to tylko wahania nastrojow,uwierz kobiety w ciazy emanuja takim specyficznym blaskiem ze naprawde wygladaja pieknie ;-) Zdrowka Wam :*
bashita
12 lipca 2017, 13:37Ja może jakoś to bym zniosła gdyby nie to, że poznałam już trochę ludzi, z którymi pracuję i wiem jak oni potrafią obgadywać kogoś za jego plecami komentując wygląd. Nasłuchałam się co mówią o innych i jestem prawie pewna, że tak samo mówią o mnie. Dotąd mnie to nie obchodziło bo chociaż nie wyglądałam idealnie w jakimś stopniu się akceptowałam, no i dbałam o siebie a teraz nie mam sił ani natchnienia, biorę pierwsze lepsze workowate ciuchy z szafy, byle były wygodne, przestałam się malować i przez to wyglądam jak maszkara a tym samym daję im powód do plotek. Normalnie miałam to gdzieś co kto myśli ale teraz chyba mi hormony wariują i płakać mi się chce jak ktoś (w prawdzie w żartach) mówi do mnie "ty pulpecie", "faktycznie nie patrzysz w lustro skoro wyglądasz jak wyglądasz". Osoby, które to mówią żartują bo ja sama w ten sposób żartuję ale i tak to boli gdy ktoś inny to mówi...
angelisia69
12 lipca 2017, 13:49troszke "bezczelne" żarty,nawet jesli w zaufanym gronie :/ no to nie dziwie sie ze poziom wkurzenia u ciebie sie zwieksza :/ Tule mocno i jedyna rada miej WY***
bashita
12 lipca 2017, 13:57Dziękuję :*
Nattiaa
12 lipca 2017, 13:24Niedawno przeglądałam swój pamiętnik z przed 4 lat jak byłam w ciąży i tak samo narzekałam hahaha identycznie :D trzymaj się dzielnie!! jeszcze troszkę i będziesz miała cudną dzidzie :)
bashita
12 lipca 2017, 13:31Dziękuję :) Nie mogę się doczekać :)