Zakupy zrobione i w końcu mam co na siebie włożyć. Zarzekałam się, że w ciąży nie będę nic sobie kupować, bo ciąża szybko minie, bo i tak po ciąży schudnę, bo szkoda kasy. Doszłam jednak do wniosku, że nie dam rady już dłużej w tych samych jeansach ciążowych zasuwać, tym bardziej że z dnia na dzień robi się coraz cieplej. Poza tym ostatni miałam imieniny i dostałam kasę od mamy, więc budżet domowy nie ucierpiał. Robienie zakupów w zaawansowanej ciąży to traumatyczne przeżycie. Trzeba oglądać swoje zdeformowane ciało w lustrach i dużo mierzyć żeby cokolwiek wybrać. No i te duże rozmiary, masakra, ale co zrobić gdy w mniejsze się po prostu nie mieszczę. Na szczęście już po zakupach. W domu po przymierzeniu stwierdzam że ubrania leżą całkiem nieźle. No i portfel zanadto nie ucierpiał bo w H&M w dziale ciążowy i nie tylko mnóstwo promocji. Szkoda, że nie przecenili nic ładnego dla niemowlaków. Dla córci kupiłam tylko skarpetki, ale jej to i tak wszystko jedno. Zawsze mi się wydawało że kobiety ciężarne fajnie wyglądają, mówi się nawet że promienieją. Dziwiły mnie koleżanki, które narzekały na swój wygląd w ciąży. Gdy mówiły, że czują się nieatrakcyjne, chciało mi się śmiać. Teraz rozumie co miały na myśli. Zwłaszcza dzień dzisiejszy dał mi w kość bo lustra nie są przyjaciółmi kobiet w ciąży. Cieszę się że kupiłam parę rzeczy i jedyne co trzeba będzie dokupić to bielizna. Zastanawiam się jak wy radziłyście sobie ze zmianą proporcji w ciąży. Ja czuję się trochę bezsilna. Bo po pierwsze trzeba rególarnie jeść- żadna głodówka nie wchodzi w grę, po drugi lekarz każe mi jak najwięcej leżeć więc jak tu spalić cokolwiek. Przyznam, że nie do końca się słucham i staram się zajmować domkiem, gotować, sprzątać, załatwiać samodzielnie wszystko na mieście i robić drobne zakupy. Oczywiście robię sobie mnóstwo przerw i dbam o to by się nie pocić. Z dźwiganiem powyżej 3 kg dałam sobie spokój bo wniesienie ciężkich zakupów na 3 piętro jest ponad moje siły.
Mam nadzieję,że po ciąży szybko wrócę do formy. 3majcie kciuki.
morsja
12 czerwca 2013, 17:53już współczuje CI noszenia dzidziusia i wózka na 3 piętro, ja mieszkam na 4 i namęczyłam sie przy tym okropnie, chodzenie w ciązy to był pikuś;)
NextAngel90
12 czerwca 2013, 16:21Wiesz:) mi nie chodzi o to, że masz uwielbiać swoje ciało mimo nadwagi. Ja sama wiem, że nie podoba mi sie wiele rzeczy. Nie akceptuje ich i dlatego się odchudzam:) chodzi mi o budowanie poczucia własnej wartości;) o polubienie siebie;) swojej osoby;) nie czuc się beznadziejną i bezwartościową tylko dlatego że waży się więcej.. Na pewno po ciąży szybko wrócisz do formy;) będziesz ćwiczyła i walczyła;) pwodzenia;)