Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dieta kopenhaska dzień 6 (64,1)
16 maja 2010
Dziś dzień dobrych wiadomości. Właśnie pożegnałam kolejny kilogram. Przede wszystkim jednak w końcu dostałam okres, a już się bałam, że przyjmowanie progesteronu znów nie wystarczy. Pełna energi muszę się zabraćza sprawy rozwodowe i angielski. W koncu zajęcia już jutro trzeba się przygotować. Wczoraj po zjedzeniu rybki byłam tak najedzona, że nie dałam rady zmieścić kolacji. To chyba niedobrz, bo na tej diecie każde odstępstwo ponoć niweczy cal dietę. Ja jednak mam silne postanowieni ciągnąć dietką do końca. Już nie wydaj mi się być tak restrykcyjna, no może poza menu na jutro, bo te trochę skromne. Pozdrowionka 3majcie się cieplutko.
Perla1988
16 maja 2010, 07:04Hej:) nie wiem czy mam Ci o tym pisac czy nie, w sumie kazdy organizm reaguje tak samo. Ja 2 lata temu stosowalam tą diete schudlam na niej 7 kg , a pozniej efekt jojo o przytyłam 14:( rzucilam sie na żarcie po zakonczemu diety jak szalona...!!! Ale mam nadieje,ze u ciebie bedzie inaczej!:) milej niedzieli:*