Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Powrót córki marnotrawnej


Popsułam wszystko i wracam skruszona. W jakiś sposób pisanie tutaj mi pomaga. 

Ostatnie parę miesięcy pracowałam za barem. Cudowna sprawa, myślałam, że schudnę więcej. Zwłaszcza, że byłam na bardzo dobrej drodze. Przeliczyłam się. Wracałam głodna do domu w środku nocy, opychałam się niezdrowym żarciem i szłam spać. Potem doszła kuchnia, więc w ciągu pracy też mogłam cały czas coś znudzona podjadać. Ludzie zaczęli zwracać mi uwagę, że przytyłam. Robiłam się coraz bardziej smutna i smutki te zajadałam.

Aż w końcu zatrułam się. Tydzień nie mogłam jeść, potem skończyłam w szpitalu. Pracę rzuciłam. Odkąd w piątek wróciłam do domu, odżywiam się zdrowo. Jem musli z jogurtem albo warzywa na parze. Rano kromkę ciemnego pieczywa z plastrem wędzonej piersi z kurczaka. Widzę, że chudnę, chociaż nie mam wagi. Nowa podana tutaj jest wagą z pierwszego dnia pobytu w szpitalu.
Ludzie też to widzą. Wczoraj nasłuchałam się komplementów. O tym jak dobrze wyglądam.To mobilizuje.

Smutne jest jedynie to, że tęsknię za tym co miałam w głowie kiedyś. Za obsesyjnym myśleniem o jedzeniu, ograniczaniu się do 300kcal dziennie, za tym, że ludzie obejmując mnie mówili "jezu, jaka ty chuda jesteś". Chcę tego z powrotem, skoro udało mi się raz to czemu nie miałoby się udać znowu?

Chcę od października zacząć studia. Dietetykę. Rodzice w pełni popierają mój pomysł. Muszę tylko jakoś przekonać ich, że tym razem tego nie rzucę po semestrze, jak co roku. Żeby odważyli się we mnie zainwestować, bo odkąd zrezygnowałam z pracy nie stać mnie na czesne. 
Oczami wyobraźni widzę siebie jako chudą panią dietetyk, która w swoim własnym gabinecie doradza ludziom. Byłabym w tym dobra. Warto spróbować.

Tak, że wracam. Od jutra znowu zacznę zapisywać co i o jakiej godzinie jadłam. Pilnuję się. Muszę też opracować jakiś system ćwiczeń. Poczytam forum, może wpadnę na jakiś pomysł. Najbardziej bolą mnie moje boczki i brzuch, z resztą nie jest źle.




© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.