Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
jem i nie tyję - mały cud.


Właśnie wróciłam od fryzjera, szczęśliwa. No, może nie w 100%, bo jak zawsze 'wolałabym krócej', ale boje sie zaproponować, bo jeszcze obetnie za krótko ;)
Za chwilkę wybieram się po nowy kolczyk - działanie impulsywne. I kolczyk i fryzjer. Miałam zapuszczać wlosy a tu znowu powrót do starej dobrej 'małpki' którą męczę już x lat.

W każdym razie, wchodzę dziś rano na wagę - 57,5kg! Od razu humor jeszcze lepszy. Chociaż padam, jestem niewyspana, to i tak wiem, że ten dzień będzie dobry :) Niby jedna książka a tak zmieniła moje nastawienie. Mogę jeść i nie tyć. Jeśli tylko będę chciala :)
  • Reminiscence

    Reminiscence

    23 listopada 2010, 13:13

    Pozytywne nastawienie jest najważniejsze :) P.S Co to za książka? ;>

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.