Dziś dzień wolny. Najpierw schodziliśmy z koleżankami i Ukochanym 6km w ogrodach w Lisse. Tulipanów już niemal nie było, ale kwitło okazale. W pawilonach wiele pięknych bukietów, aranżacji i bibelotów.
Bilety dostałam z firmy za darmo. Dojazd kosztował nas niewiele, a na mieście chwycilysmy szybki obiad. W domu byliśmy po 15tej. Za 3 dni bieg uliczny, więc wyszłam potrenować. Czarno widzę niedzielę, bo w sobotę jest eurowizja, która oglądamy u kolegi, a potem może pójdę polować na zorzę polarną. Poza tym moja kondycja jest słaba, a w niedziele ma być ciepło... Ale co tam. Powiedziało się A, trzeba powiedzieć B.
Jutro i w sobotę do pracy. Zbieram nadgodziny, bo w czwartek jadę na komunię do Polski.