Podobny wpis był tu już wcześniej, ale wczoraj przygotowałam wpis na blogu i tutaj daję kopie. Znajduje się tu link do albumu online ze zdjęciami.
W Zijpe trwa najpiękniejszy okres roku – kwitną pola kwiatowe. Zawsze w tym czasie odbywają się dni kwiatowe [Bloemendagen Anna Paulowna] oraz wydarzenia zorganizowane przez stowarzyszenie Bloeiend Zijpe [kwitnące Zijpe]. W czasie tej pięknej, choć zimnej i mokrej wiosny, postanowiliśmy z mężem też odświeżyć naszą wizję i zrobiliśmy sobie nowe okulary. Gdy przyszła kolej na mnie, miałam już upatrzone modele, bo mąż bardzo długo nie mógł się zdecydować na okulary dla siebie. Wykorzystałam ten czas i wybrałam okulary korekcyjne, przeciwsłoneczne na co dzień i przeciwsłoneczne do pracy. Niestety zarówno jedne jak i drugie przeciwsłoneczne będą miały soczewki niepolaryzacyjne oraz bez gradientu zaciemnienia. Pierwsze jest niemożliwe, bo dostawca dla Pearle nie robi polaryzacyjnych, a drugie – ponieważ kiedy dochodzi moc i szkła docina się tak, aby ogniskowa mocy wypadała na wysokości źrenic – gradient może wypaść za nisko lub wysoko i przyciemnienie może okazać się niewystarczające. Zatem będę mieć trochę nudniejszą wersję okularów poniżej. A szkoda, bo ta polaryzacja mi się spodobała. W sam raz do pracy, aby zbudować trochę maskę tajemniczości
W weekend poprzedzający Dni Kwiatowe, wybraliśmy się rowerami na przejażdżkę wokół pól kwiatowych. Niestety, ale wiało tak mocno i tak lodowato, że musieliśmy zmienić plany i ruszyć bardziej na wschód, aby nie zamarznąć na kość. Trafiliśmy do ogrodu kwiatowego w Anna Paulowna, gdzie lokalni producenci pokazują swoje tegoroczne odmiany.
Hiacynty już przekwitają, podobnie narcyzy. Za to tulipany są już w pełni otwarte. Zrobiłam sporo zdjęć, ale nic, co by mi tak naprawdę w duszy zagrało. Link do galerii znajduje się tutaj.
Mąż zrobił domowe pierożki. Pracował nad azjatyckim farszem swojego pomysłu oraz kupił ciasto do pierożków. Całość zadziwiła nawet jego – było wybitnie smacznie!
Pomysł z ławką na paczki kolejny raz zawiódł. Jedna paczka trafiła do sąsiadki, która bywa w domu bardzo rzadko, a decathlon wylądował za ławką – i to w deszczowy dzień. Na szczęście zawartość kartonu była wodoodporna, więc strat nie ma.
Po pierwszym tygodniu diety, której pilnuje mi Ukochany – mam malutki spadek. Cieszę się, choć wiem, że to nic spektakularnego. Jednak ważne, że zmiana jest we właściwą stronę. jeszcze jakieś 15 kilo. Najlepiej 20
Weekend był bardzo intensywny i zawierał dużo aktywności na świeżym powietrzu. Mam też sporo zdjęć z tego dnia, więc przygotuję osobny wpis na to.
sachel
29 kwietnia 2024, 12:40Tulipany przecudne! Gratuluję spadku!!!
PACZEK100
29 kwietnia 2024, 07:57Piękne są te tulipany, na pewno przyjemnie się wśród nich spaceruję.