Życie na wsi może wydawać się sielskie, ale rzadko takie bywa. Nie mówię o rolniczej polskiej wsi, ale o takiej wiosce pośród pól w NL. Obecnie słyszę za oknem szpaki, wróble, cukrówki oraz jakąś maszynę rolniczą na polu. Nie przeszkadza mi to.
Gorzej będzie za 1,5 godziny, kiedy zacznie się zlot motocykli u nas we wsi. Co za głupi pomysł! Specjalnie z uwagi na motocykle są audio-radary powystawiane w Holandii, bo motocykliści mają w nosie normy hałasu i to, że człowiek chciałby mieć święty spokój i piłują te swoje jednoślady tak, aby zrobić jak najwięcej hałasu. Nie mówiąc o tym, że to ta grupa ludzi, którzy chyba nie mają nic innego do roboty, jak jeździć w kółko. Serio. Nierzadko widzę te same kaski jadące co chwilę tą samą trasą. Jak idę biegać na przykład to ten sam motocykl potrafi minąć mnie 3 razy. Jeżdżą w kółko, jakby nudzili się w domu. I hałasują. Więc zjedzie się ich teraz grupa do wsi i będą objeżdżać razem w grupach okoliczne wsie i miasteczka. Co za bezsens. Niektóre gminy z uwagi na poziom hałasu ograniczają jednorazowy przejazd do max 6 lub 7 sztuk. Bo to uciążliwe dla ludzi, którzy w ogródkach przesiadują. A Holendrzy jak tylko słońce wyjdzie na chwilę zza chmur to wystawiają krzesełka przed som i siedzą w słońcu. Holenderskie babcie mają najlepszą opaleniznę w tej części europy.
Wczoraj zaś była biba sąsiada. 32 urodziny. Normalnie bym siedziała w ogrodzie, jak wcześniejsze dni, ale było tak gorąco, że nie było jak usiąść. Cień z markizy niewiele dawał, polewanie wodą starczyło, jak myłam okna i meble ogrodowe. Później zabunkrowaliśmy się w domu, gdzie było nadal trochę nieprzyjemne 23 stopnie. Pozamykaliśmy okna, aby ciepło z dworu nie leciało do domu i dokończyliśmy oglądanie Indiany Jonesa. Wcześniej zaś z kolegą obejrzeliśmy Game Night. Gdy po 21-wszej zaczęliśmy otwierać okna, bo temperatura na zewnątrz spadła do 24 stopni, biba nadal się działa. Zero głośnej muzyki, po prostu ludzie siedzący w ogrodzie i rozmawiający plus bawiące się dzieci. Naprawdę spoko, choć było głośno. Poszliśmy spać, kiedy biba nadal trwała - zamknęliśmy te pokoje, które wychodziły na tylny ogród i spaliśmy z otwartym oknem na przodzie domu. Nawet nie wiem, kiedy goście się rozeszli, bo spaliśmy bardzo mocno.
Pierwszy hałas uważam za bezsensowny - zwłaszcza w dobie dbania o środowisko - zanieczyszczenie spalinami i hałasem to spory problem tam, gdzie jest duże zagęszczenie ludzi, ale we wsi z 800 mieszkańców? Bez sensu i do uniknięcia. Drugi hałas mi nie przeszkadzał głównie przez pozamykane okna, ale to też taki normalny hałas - zdarza się kilka razy do roku i raczej świadczy o czyjejś radości niż zdziczeniu.
Jak już trochę temperatura opadła, poszliśmy na spacer między wsiami. Na polach kwiatowych są wciąż niewykopane lilie, a na pozostałych pojawiły się wsiewki międzyplonowe - tutaj - gorczyca.
tara55
20 września 2023, 18:01👌
Alicja19722
10 września 2023, 21:34Sukienka ekstra i dredy tez do kompletu - bardzo fajnie wyglądasz, mam wrażenie ze po zmianie fryzury masz taka większa pewność siebie, takie inne spojrzenie na fotkach.