Wielu wolność kojarzy się z wojną czy niewolnictwem. Nie z samą wolnością, ale w kontekście sytuacji, w której wolności nie ma. O wolność trzeba walczyć. Wolność trzeba sobie wypracować.
Myślę jednak, że dla mnie, osoby urodzonej co prawda w PRL-u, ale mającej świadomość bycia wolnym całe życie – ani wojna, ani niewolnictwo nie znaczą nic. To jakieś tam pojęcia z historii. Nie doświadczyłam i tyle.
Dla mnie wolność to możliwość popełniania własnych błędów. Bo tego mi odmawiano. Gdy byłam dzieckiem, słyszałam wiele razy, że mam czegoś nie robić, bo popełnię błąd. Kto nie zna tekstu „nie biegnij bo się przewrócisz”, „nie wchodź bo spadniesz”. To są teksty Matek-Polek, które nie przemijają nawet dziś. Mam tutaj koleżankę, która dziecku wciąż tak pokrzykuje. Nie rób, bo popełnisz błąd.
Tak samo było na Vitalii. Miałam swój pamiętnik odchudzania i od samego początku było dokładnie tak samo. Sto złotych i niechcianych porad, że mam przestać robić to co robię, a zacząć robić to co ona/one robią. Dziś tego już jest mniej. Tak mi się wydaje. Lub po prostu w moim pamiętniku jest tego mniej. Odsiałam i poblokowałam osoby piszące brzydkie rzeczy mi i innym komentującym, a głupio-mądre self-guru odchudzania już nie próbują narzucać swojej drogi. Pamiętam, jaka byłam głupia i dałam się namówić na picie octu jabłkowego. Jak ja mogłam wtedy tym ludziom zaufać….
Wracając do tematu. Nie nauczyłam się gotować, bo słyszałam wciąż, że mam nie przeszkadzać, bo nie ma w domu kasy abym marnowała jedzenie. Chciałam nauczyć się szydełkować i robić na drutach, bo moja mama wciąż robiła, to usłyszałam, że „nie ma wełny na zmarnowanie”. I tak wciąż i wciąż. Wielu rzeczy w życiu nie zrobiłam, bo wiecznie mówiono mi, że nie dam rady. Że to bez sensu. Że już nie mam na co pieniędzy wydawać.
Mój mąż też próbował być taki. Głos rozsądku za każdą cenę. Ja może i jestem rozsądna, ale częściej jestem entuzjastyczna. Taki trochę yes-man ze mnie. Lubię próbować. Właśnie na zasadzie – najwyżej mi się nie spodoba. Chciałam tatuaż – mam. A że mi się średnio podoba? No trudno. teraz wiem, że jak nie polubię tatuażysty to mam wyjść od razu z salonu, a nie myśleć, że jakoś to będzie. Zrobię w tym roku dready – no zrobię. Będę wyglądać ciulowo? No trudno. Ale chcę zrobić i chcę się przekonać. Może mi się spodoba i kolejne 40 lat będę nosić dready. Jest wiele starszych pań w Internecie, które wstawiają swoje zdjęcia z dreadami. Wiele z nich wygląda naprawdę dobrze.
Wolność to ten święty spokój, który daje ci cały świat, abyś mogła/mógł zrobić coś kompletnie twojego i niczyjego innego. Bez względu na to, czy będzie to dobra, czy zła decyzja. Wolność to możliwość popełniania błędów.
Serenely
26 maja 2023, 07:45Czym jest dla mnie wolność? Wszystkim
PACZEK100
25 maja 2023, 17:24Popieram- wolność to moc być sobą;)
karlsdatter
25 maja 2023, 16:51Najbardziej przemawia do mnie definicja, że moja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność innego człowieka. Mieści to w sobie wolność do popełniania błędów i zbierania doświadczeń.
.krcb.
25 maja 2023, 07:19A co złego jest w occie jabłkowym skoro jest sporo badań naukowych pokazujących że picie octu przed posiłkiem zmniejsza wyrzut insuliny?
Babok.Kukurydz!anka
25 maja 2023, 16:19Jest ohydny i odrzuca mnie to sekciarstwo wokół niego. Ocet jest w tym wpisie reprezentacja calejnmasy innych pomysłów na odchudzanie, z którymi się tu spotkałam. Wiele z nich podlega pod szkodliwe zabobony.
.krcb.
25 maja 2023, 16:38Rozumiem ja się nie spotkałam z żadnym sekciarstwem wiec nie wiem co masz na myśli, ocet jest akurat naprawdę polecany przez dietetyków bo są badania że to normuje poziom insuliny. Obserwuje fajna łaskę na ig jest naukowcem przytacza masę badań pokazuje na sobie bo sobie monitoruje jak dany typ jedzenia wpływa na wyrzut insuliny i ocet przed posiłkiem faktycznie super działa. Łyżka wody z octem jak dla mnie prawie nie ma żadnego smaku zwłaszcza jeszcze jak się przez rurkę pije to żadne poświęcenie a super wspiera trzustke. Nie chce się czepiać ale mam wrażenie jak czytam różne twoje wpisy że Ty tez masz trochę dziwnych przekonań do których albo skłoniło cie niełatwe życie albo twoja rodzina albo szkoła itp itd. A to wcale tak nie musi być 🙂
Babok.Kukurydz!anka
25 maja 2023, 18:38ja cię nie oceniam, prosiłabym więc o nie ocenianie mnie. Zaś wcześniejsze argumenty które przytaczasz uważam za interesujące.
.krcb.
25 maja 2023, 19:22😌
beaataa
25 maja 2023, 07:08Rób te dredy, rób, jak tak Ci w duszy gra :) Włosy i paznokcie to bezpieczny obszar do eksperymentów,
Babok.Kukurydz!anka
25 maja 2023, 18:41Lubię to powiedzenie, że włosy nie zęby - odrosną. Zrobiłam tak 10 lat temu trwałą i gdyby dawała ona bardziej przewidywalne rezultaty to pewnie bym nadal robiła. Włosy miałam po niej ładne - wbrew narzekaniom otoczenia, ze sobie je spalę - i miałam fajny skręt. Niestety co druga wizyta dawała dobry efekt. Raz proste, raz ładny skręt. Średnio lubiłam trwałą taką babciną, bo śmierdziała strasznie, ale w innym salonie zrobiono mi owocową i była naprawdę fajna. Za pierwszym razem, bo za drugim dała mi proste włosy. Przechodziłam więc stadia od baranka po zmokłą kurę. Szczególnie trwała przydała się na woodstocku - kąpiele w rzece i brak grzebienia dały mi świetny skręt i super zdjęcia z festiwalu ;)