Chętnie pozbyłabym się polskich obraźliwych neutralnych płciowo czasowników i przymiotników. W języku angielskim neutralność płciową w języku dokonano przy użyciu liczby mnogiej. W języku polskim nie jest to takie łatwe, bo liczba mnoga jest męsko osobowa i niemęsko osobowa. Kiedy moja koleżanka Natalie z USA podjęła decyzję o tranzycji i poprosiła o nazywanie siebie Nate’em i używaniu zaimków they/him nie stanowiło to dla mnie problemu. Trochę przećwiczyłam w głowie, jak odmieniać zaimki i spoko, Nate używa więc zaimków względem siebie jako „on”, bo przechodzi obecnie proces hormonalny, aby stać się biologicznym mężczyzną, ale także używa „they” ponieważ obecnie jest osobą niebinarną. No i spoko. Wspieram całym serduszkiem ich tranzycję i mam nadzieję, że otrzymają wsparcie z każdej strony. Trochę boję się o ich coming out przed rodzicami, ponieważ są oni białymi zwolennikami Trumpa z rolniczych rejonów Missouri.
Ciężko natomiast jest z językiem polskim. Gramatyka języka polskiego ściśle rozdziela płcie i dla osób przeciwnych płynności płciowej oraz genderyzmom [celowo nie używam określenia ideologia, bo jest ono nieprawdziwe i krzywdzące]. Jednak niewspieranie osób niebinarnych i trans czy innych z kręgu LGBTQ+ [trochę nie nadążam za literkami, więc LGBT dla mnie to taki zamiennik – uproszczenie – wszystkiego] to co innego, a gramatyka języka to co innego. Używanie gramatyki jako głównego argumentu przeciwko temu, że ktoś może istnieć na tym świecie świadczy raczej o małej wiedzy i wyobraźni. I ignorancji. To tak jak nasz kolega, który na kasie w Jumbo zobaczył osobę z zielonymi włosami, makijażem i biżuterią, a jednak o męskich rysach twarzy. Powtarzał on nam w kółko, że on – polak w bluzie polski walczącej – nie wiedział, jak ma się zachować. Możliwe, że nie przeszło mu przez głowę, że zachować należy się w sposób sympatyczny jak do każdego pracownika na kasie w supermarkecie. Przywitaj się, spakuj zakupy, zapłać, pożegnaj się. Ta dam!
To, że osoby LGBT istniały zawsze jest niezaprzeczalne. Większość watykańskich klerykałów była i jest gejami, władcy mieli kochanki i kochanków, są znane osoby z historii, które przebierały się i udawały inną płeć, jak na przykład królowa Elżbieta I. Te osoby nie pojawiły się w minionych 10 latach i nie zaatakowały świata jak kosmici, ale istniały zawsze, tyle, że będąc obiektem represji, często były w ukryciu. Nierzadko zakładały rodziny, udając że wszystko będzie dobrze. Anna Grodzka miała żonę i dzieci, kiedy jeszcze myślała, że to coś złego, ze czuje się kobietą. Tragedia ludzi LGBT jest tragedią nas wszystkich. Bo każdy z nas był na jakimś etapie swojego życia zmuszany do bycia kimś kim nie jest i robienia rzeczy, których nie chciał. Śluby z brzuchem były tragedią dla dziewczyny jak i jej nierzadko niedojrzałego emocjonalnie chłopaka. Ale trzeba było brać ślub to brali, choć żadne nie czuło się rodzicem czy współmałżonkiem. Zostanie w takim nieudanym małżeństwie też było wymagane społecznie. I to jest gender – jesteś kobietą to masz mieć męża i dzieci. Jesteś mężczyzną to wytrzyj łzy bo chłopaki nie płaczą. To jest właśnie gender – płeć społeczna.
Wracając do słowa/słów, których bym chętnie zakazała używać i wyrzuciła z języka? Właśnie takie neutralne płciowo polskie słowa – i nie chodzi mi o zrobiłx czy otworzyłx – ale o zrobiło i otworzyło. Brzmi to niepoważnie i jest tak też traktowane przez przeciwników eLGieBeTów. Na piśmie to zrobiłx jakoś jeszcze się trzyma, ale dlaczego nie możemy używać liczby mnogiej?
„Nate obcięli włosy. Wcześniej były one do pasa, ale oni czują się lepiej w krótkiej fryzurze i taka jest dla nich bardzo twarzowa”
Przecież to brzmi lepiej niż
„Nate obcięło włosy. Wcześniej były one do pasa, ale ono czuje się lepiej w krótkiej fryzurze i taka jest dla tego bardzo twarzowa”.
Może gdyby słowa używające formy osobowej ONO były zakazane w dyskusji o LGBT, dałoby to możliwość cywilizowanej dyskusji o prawach obywatelskich tych osób i nie traktowano by ich jak kosmitów?
Co wy myślicie? Jakie słowa waszym zdaniem nie powinny mieć miejsca w języku/dyskusji/świecie?
Sobotę zaczęłam od porannego ważenia. Pobudka standardowo z rana, ale postanowiłam trochę pobumelować w łóżku i powoli nabrać ochoty na rozpoczęcie dnia. Waga nadal idzie w górę, ale mąż dał mi ważny dla mnie komplement, który daje mi siłę, by walczyć dalej. Otóż powiedział, że jest mnie mniej pod palcami, że czuć w rękach, że moje ciało jest mniej tłuściutkie. Jessss! Mamy to.
Na wykresie wagi z całego roku widać, że tendencja spadkowa się odwróciła. Ale nic to, życie się nie skończyło jeszcze – można dalej działać.
Rzodkiewka na oknie coraz większa. Wkrótce będę musiała ją poprzerywać, choć zastanawiam się, gdzie by ją może posadzić, żeby ją przerzedzić? Nie mam miejsca w ogrodzie…
Na śniadanie i kolację zjedliśmy tatara. Poszliśmy ze znajomymi do kina na Avatara 2. To była moja droga wizyta w kinie na tym filmie. Nadal mi się podobał. Później wróciliśmy do nas do domu, gdzie mąz podał tatara i suszone pomidory oraz obiad – kurczaka teriyaki.
Do późna graliśmy też w jengę i później pokera. Mogłabym to robić częściej. Choć wolę też kłaść się wcześniej.
Nerd-Witch
6 marca 2023, 11:27Wrzucałam na forum ostatnio link do bardzo ciekawego i dającego do myślenia artykułu. Jako osoba, która większość życia stała po lewej stronie barykady i aktywnie walczyła o prawa kobiet i mniejszości, teraz mam trochę dość. Dość uważania na to co wolno mówić, czego nie wolno mówić zastanawiania się jak powinnam się do kogoś zwracać, żeby go nie daj borze szumiący nie obrazić... To jest kryptodyktatura, zaprzeczenie demokracji i wolności słowa oraz usprawiedliwianie mowy nienawiści i cancel culture walką o "tolerancję". Podrzucam link: https://wei.org.pl/2022/aktualnosci/katarzynaszumlewicz/woke-kultura-przesady-i-cynicznych-ofiar/
barbra1976
5 marca 2023, 18:05Dlaczego mnie i Nate obcieło i Nate obcięli brzmi bez sensu. Nie widzę dobrego rozwiązania.
barbra1976
5 marca 2023, 18:07Dla mnie*
Babok.Kukurydz!anka
5 marca 2023, 19:30Możliwe, że trzeba się po prostu oswoić. Przywyklismy do słów internet i że śmierć jest rodzaju żeńskiego a Kuba męskiego pomimo polskiej gramatyki, która narzuca a jako końcówkę rzeczowników rzenskich, więc może i tu trzeba się przyzwyczaić, pomimo poczucia braku logiki.
barbra1976
5 marca 2023, 18:01No jak, Polak w bluzie Polski walczącego to pewnie powinien Wpieorzyc zielonowłosej osobie. Ciekawe, z kim walczy. Boszszsz, ręce opadają.
Babok.Kukurydz!anka
5 marca 2023, 19:30Ten kolega to temat na długa rozmowę. Wiele kompleksów ukrytych pod toksyczna męskością.
Gourmand!
5 marca 2023, 13:39Jak ktoś czuje się mężczyzną, to uważam, że właściwie będzie zwracać się do niej, jak to mężczyzny, a jak on czuje się kobietą, to jak do kobiety. A właściwie jeszcze inaczej, tak jak ta osoba tego sobie życzy, ale pewnie będzie życzyła sobie właśnie tak. No jak mam mówić do/o jednej osoby w liczbie mnogiej, albo bezosobowo? Sama jestem bisexualna. Ale uważam, że teamt sexualności są za bardzo nagłaśniane, że jest promocja tych, którzy odstają od normy.
Kaliaaaaa
5 marca 2023, 18:41Też bym szła tym tropem ... Zgodnie z życzeniem osoby której to dotyczy. Albo ogólniej - z szacunkiem w stosunku do każdej osoby. Nie widzę problemu w języku - forma nijaka odnosi się do dzieci i młodych zwierzat- i w sumie jako taka pozostawia przestrzeń na ukształtowanie swojej tożsamości...