Jakie jest zadanie, które zawsze odkładasz na potem? Które wiesz, że musisz zrobić a nigdy nie wychodzi?
Mam taką aplikacje WRTS. Służy ona do nauki języków i używa się jej w szkołach w Holandii do ćwiczeń uczniów, sprawdzianów, zadawania słówek do nauki. Można jej też używać w pojedynkę i uczyć się słówek i zwrotów. W przeciwieństwie do większości apek, nie ma ona zdefiniowanego słownika, więc samemu się wpisuje jakie słówka czy zwroty z jakim tłumaczeniem mają być powiązane. Aplikacje darmowe mają błędy językowe i podobnie jak Google translate, zawierają błędy. Wrts wpisuje się samemu, bądź nauczyciel uzupełnia, więc ryzyko błędu wygenerowanego przez AI jest niewielkie.
Moim zadaniem jest czytać artykuły w gazetach i wpisywać do wrts słówka, aby je codziennie sobie ćwiczyć. Są sprawdziany w aikavji. Uczenie przez powtarzanie. I ten wrts miałam zacząć robić już w grudniu. Jest luty, a ja wciąż mam wpisana przypominajke by usiąść do wrts…
Środa. Miałam mieć całodniowy post, ale po powrocie do domu miałam ochotę coś zjeść. Nosiło mnie. Bynajmniej nie z głodu, tylko z zachciewanki. Dogadałam się z mężem, że jk już coś zjeść to niech to będzie mega smaczne i przyjemne.
Zrobił mi kanapkę z paluszkami rybnymi. Mi zimno, a to cieplutkie. Do tego herbata w dzbanku i życie staje się lepsze. Kocham tego mężczyznę i kocham, że on tak przyjemnie mnie rozpieszcza.
W środę miałam dziwny ból z brzuchu od rana. W nocy, w łóżku nie wiedziałam już czy to był tylko ból brzucha, jak sądziłam cały dzień, czy ból promieniujący od kręgosłupa. Albo dwa na raz się zeszły. Rano bolał mnie żołądek. Nie jadłam nic, bo planowałam trzymać post całodniowy. Nie miał mnie więc po czym boleć. Później bolały mnie jelita, a późnym popołudniem już myślałam, że to bóle menstruacyjne. 2 tygodnie przed planową miesiączką… Naprawdę dziwne. Nie było tego do czego przypisać. Plecy bolały mnie cały dzień. Krzyże. Jak dużo stoję, chodzę czy siedzę to bolą mnie plecy. Tydzień temu kupiłam dostęp do aplikacji z joga i znów nie joguje. Muszę ogarnąć temat, bo moje plecy ewidentnie wołają o pomoc. Jednak ciężko mi się zebrać, gdy jest mi wciąż zimno. Podobnie w środę nie poszłam biegać, bo cały dzień marzłam.
Znalazłam filmik że stażu koleżanki z Brazylii. Wtedy jeszcze pracowałam na produkcji. Nie mogę się nadziwić, jaką wtedy byłam szczupła. Ważyłam chyba 67 kilo i uważałam że jestem tłusta. Dziś mam 72 I cieszę się, że jest dobrze. Rok przed tym zdjęciem, miałam 61 kg… Co to się porobiło.
Jak skończę ten tydzień pozytywnym wynikiem wyzwania z nagrodami, to mogę kupić sobie pęczek syntetycznych dredów do wplecenia we włosy. Coraz bardziej się waham czy chce, ale ciekawość bierze górę. Tylko cena zaporowa… Chyba 12 podwójnych dredów ponad 100e… Na cała głowę set kosztuje ponad 400 euro - dwie paczki dredów pojedynczych i dwie podwójnych plus worek do przechowywania dreadów, kiedy się ich nie nosi i opaska. Chyba dam sobie spokój póki nie zrobię faktycznie ogrodu.
barbra1976
11 lutego 2023, 00:10Mega ciekawa jestem, jak byś w dredach wyglądała. Cena zaporowa.
Babok.Kukurydz!anka
11 lutego 2023, 20:11Całe życie chciałam mieć dready. Prędzej czy później zrobię. Nawet jak będę wyglądać źle I będę chodzić w czapce
barbra1976
11 lutego 2023, 20:22Źle na pewno nie będzie, bo dlaczego,
Babok.Kukurydz!anka
12 lutego 2023, 07:14Mam dziwnie płaską głowę z tyłu, wielkie czoło, którego wolę nie odsłaniać i uszy, które w naszej rodzinie są po prostu wielkie :D Mając luźne krótkie włosy to można schować. Dready dosłaniają twarz. Co prawda chcę beach locks, czyli dready dopiero kilka cm dalej od linii włosów, a przód luźny, ale kto wie, jak będę wyglądać. Na dwoje babka wróżyła. Inna sprawa - dowiem się za długo czas, a przeżywam, jakby to było jeszcze dziś wieczorem :D
barbra1976
12 lutego 2023, 10:15😁