Wiem, że zima jest trudnym czasem dla nas wszystkich osób starajacych się schudnąć, a to jest zimno a organizm jak wody potrzebuje ciepłej strawy i jak tu można przygotowywać właśnie surówkę na sniadanie lub obiad, chce sie zupy ciepłej, w takich sytuacjach ja gotuję najbezpieczniejszą zupę z możliwych marchewka i kasza jaglana, raazem daje krupnik, bez żadnych fajerwerków tylko sól, i pół łyżki masła, gar zupy wystarcza mi na dwa trzy dni, w zależności od chęci moich i rodziny. Poza tym kasza jaglana dla mnie jest zbawienna a właściwie dla mojego żółądka i wymiata wszystko to co zbędne a więc pleśnie, grzyby, kamienie kałowe, oraz wszechobecny śluz.
Po tygodniu czuje się jak odnowiona, polecam kto chce i wierzy w moc kaszy jaglanej niech spróbuje. Poza tym postanowiłam przejść na dietę błonnikową czyli potęga błonnika przede mna, wyczyścimy jelita, zmusimy je do pracy i ruszymy znów z waga, pozdrawiam
babcia2
12 lutego 2011, 11:34Sa w naszych domach przedmioty na codzien jakby niezauważone, ale ważne, tylko my nie zdajemy sobie sprawy z tego, w moim domu jest wiele przedmiotów z historią w tle i o nich też będą wspomnienia, pozdrawiam Ciebie i bardzo się cieszę, że jesteś czytaczem mojej strony, j
babcia2
12 lutego 2011, 11:32od tygodnia jestem na kaszy jaglanej, i wiesz 2 kg poszło nawet nie wiem kiedy, a i lepsze samopoczucie też odzyskałam, po zimie byłam taka przygaszona a teraz zaczynam wracać do formy, więc kasza też pewnie do tego sie przyczyniła pozdrawiam j
barbara.nowowiejska
12 lutego 2011, 00:04Przeczytałam twój wczorajszy wpis- piękna historia... To naprawdę cos wspanialego miećtaki magiczny przedmiot, który wiąże się z dobrymi wspomnieniami i wędruje z rodzina orzez pokolenia...
jolaps
11 lutego 2011, 21:19Słyszałam o kaszy jaglanej wiele dobrego. Jeszcze nie próbowałam ale mam zamiar.