No i pierwszy dzien diety i nowego zycia mam za soba. Stety, niestety pokrylo sie to z dnim wolnym, a to night dobrze nie wrozy... bo jak w pracy moge sie super kontrolowac, tak juz w domu jest znacznie ciezej...
Tak sie zastanawiam, czy 2 kostki gozkiej czekolady zaliczaja sie za slodycze czy nie... w Montignacu, pod warunkiem, ze bylo to ponad 75% czekolady, mozna bylo sobie pozwolic. Hmm zobaczymy, co powie Pani dietetyk.
Specjalnie dumna z pierwszego dnia nie jestem, ale umowmy sie, nie od razu Rzym zbudowano. Cwicze swiadomosc i moja slaba silna wole.
Dzisiaj sprawdzilam swoj blender i doslownie zakochalam sie w koktailach!!! Szczerze, na prawde nie rozumiem, co mnie wczesniej powstrzymywalo przech ich robieniem??!!! Dzisiaj zrobilam sobie koktail z pietruszki, szpinaku, gruszki i banana. Wypilam tylko 1/3, reszte zostawiajac sobie na jutro do pracy - a to sie juz chwali. Prawda? Trzeba sie nagradzac za male postepy.
Jedzenie bylo dzisiaj "prawie" zdrowe. Prawie, poniewaz troche za duze porcje, i chyba za duzo platkow owsianych. Hmm to tez bede musiala skonsultowac.
No i oczywiscie aktywnosci... Bylo troche rowerku i spacer na 5000 krokow. Wieczorem zrobie jeszcze jakas 6-cio minutowke. Rany jest we mnie jakis beznadziejny strach przed cwiczeniami! No jest on norlanie gorszy niz smok!
Ogolnei dzisiaj byl slaby dzien, ale jestem dumna, ze udalo mi sie go przetrwac. Jutro bedzie lepiej. Jutro ide do pracy. Boze, jak to brzmi!!!!!! Nad tym, tez bede musiala popracowac, ale to kiedys, nie teraz. Co za duzo to niezdrowo.
endorfinkaa
12 października 2015, 17:58ważne,że wiesz, jakie błędy popełniasz, bo wtedy łatwiej je eliminować :)
aszczesn
13 października 2015, 05:54dokladnie... krop po kroku. Najpierw swiadomoc, a potem akcja :) dziekuje
angelisia69
12 października 2015, 16:54wszytko powoli,tyle czasu pracowalas (badz nie) na nadbagaz,to w moment nie zmienisz wszystkiego.Powolne kroczki prowadza do sukcesu,bo jak wszystko naraz zmienisz to sie nie ogarniesz ze wszystkim i bedziesz odpuszczac przy najlepszej mozliwej okazji. Co do czekolady powiem ci tak,najlepsza dieta 80/20 80% jesz zdrowo a 20% kcal przeznaczasz na co chjcesz,np. rzadek czekolady do kawki w ramach podwieczorku.Dzieki temu nie rezygnujesz ze slodkiego i nie rzucasz sie na paczke ciastek,bo wszystko masz w zasiegu reki.Pamietaj ze zakazany owoc kusi najbardziej
aszczesn
13 października 2015, 05:56oooo bardzo ciekawe podejscie! :)) podoba mi sie! Choc w moim przypadku to musze calkowicie wyeliminowac cukier, bo w tym temacie nie ma opcji "20%" hihih ale mam dobre zamienniki wiec... bedzie dobrze :))