Witajcie
U mnie dziś stresujący poranek. Przed wyjściem z domu, udało się wypić siemię lniane i zjadłam śniadanie....a potem...potem pojechałam z młodą do dentysty. Dziś miała podjąć decyzję, czy chce mieć ząb wyrwany czy jednak kanałowe. Weszła do gabinetu i siedzi, siedzi... pół godziny hmmm godzina, ok, czyli młoda wybrała kanałowe. Siedziała bez kilku minut dwie godziny. Siedziałam jak na szpilkach. Dała radę. Wyszła z gabinetu i było ok. Trochę bolało, opowiadała jak to pani jakimś palnikiem coś przypalała przy twarzy :) Powiem, tak, bałam się.. bo młoda to panikara. Zaskoczyła mnie. Ale nawet gdyby płakała, też byłabym z niej dumna. Po dentyście do domu, młoda spać a ja ogarnęłam coś do jedzenia...bo nie ukrywam, że ssało mnie ale nie chciałam przy młodej jeść. Chciałam być z nią solidarna ;) Ale jak zasnęła, to coś zjadłam.
Treningu u mnie jeszcze jako takiego brak. Jedyna aktywność to kroki, cieszę się, że chociaż chodzę. Ale udało się za to ogarnąć jakoś posiłki
ŚNIADANIE: chleb pszenny ( suchy) z polędwicą z kurczaka
II ŚNIADANIE: chleb lekko podpieczony, sałata masłowa, ogórek, sokoliki
OBIAD: omlet z białek jaj plus jogurt grecki oraz dżem truskawkowy domowej roboty
KOLACJA: arbuz ( nie cały) zjadłam większą połowę ;)
Powiem Wam, że ten omlet to było niebo w gębie. Myślałam, że wczorajszy był sztosem... ale dziś gdy dodałam jogurt grecki :) oooo mamusiu bajka :) Po arbuzie coś mnie zaczęło piec. Hmm chociaż nie wiem czy to nie dlatego, że krótko po zjedzeniu wieszałam pranie. Albo zjadłam za szybko. Cokolwiek to było, zostało zapisane. Od wczoraj spisuję w zeszycie co jem, jak się czuję po danym posiłku. Jest to dla mnie ważne, abym mogła jakoś funkcjonować. Spisałam już sobie jadłospis na jutro, teraz tylko się go trzymać i oby nic mi po tym nie było.
Wodę piję, bo pomaga na refluks. Kawa odstawiona :( ubolewam... ale kiedyś wrócę do niej. Może nie w takiej częstotliwości jak ostatnio ;) Aaaa zapomniałam dodać, waga mnie dziś zaskoczyła. Pokazała 1,1 kg mniej od 8 maja, także cieszę się. Do tego poniedziałku tj 15 maja pokazywała 65,6 lub 65.5 kg a dziś spadek. Oby tak dalej. To zawsze dodaje kopa ;)
Pamiętajcie aby się nie poddawać. Walczymy, działamy. Nic na siłę, rób tak jak masz ochotę, na swoich zasadach :) Trzymam kciuki. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :* :)
Janzja
20 maja 2023, 22:48Z samego braku kawy nerwy i stres powinien spaść, u mnie to tak działa! Będzie dobrze :)
Lady22
18 maja 2023, 14:50O tak spadek wagi daje kopa :) lecimy dalej powodzenia! dzielna Córa!
Julka19602
18 maja 2023, 07:49Gratulacje dla córki za odwagę. Niestety nie wszyscy stomatolodzy są delikatnie i to pozostawia traumę. Fajnie że waga leci a I jedzenie jest super. Mam sporo białek od jaj to I dziś zrobię omlet tylko na wytrawno. Pozdrawiam
Bajbajka2022
18 maja 2023, 07:20Gratuluje spadku :) nie spodziewalabym się, że po arbuzie może być zgaga.. to sama woda :P brawa dla córki, nienawidzę dentysty i zdarzyło mi się płakać przy kanałówce na NFZ, usuwala mi nerwy na żywca.. pipa :-/
Julka19602
18 maja 2023, 07:46Mi też usuwano na żywca i połowę zęba zostawiła główna nie dentysta.
PACZEK100
18 maja 2023, 06:28Gratuluję spadku. Daj przepis na tego omleta mi ostatnio opadł biszkoptowy może taki z samych białek będzie lepszy.
Eleyna
17 maja 2023, 21:29Piękny spadek👏🏻👏🏻 Dobrej nocy ☺️
rybka82
17 maja 2023, 21:21jak robisz te omlety? wygląda mega!
ewelka2013
17 maja 2023, 21:09Super , że córka dzielnie zniosła 😊 Super spadek 😊
Anankeee
17 maja 2023, 20:51Smacznie jak zawsze😋 Gratuluję spadku😁