Witajcie
3 dzień bez liczenia kalorii, dobiega końca. Od samego rana samopoczucie ok. Waga ok, nie poszła do góry, a to już połowa sukcesu ;) Jadłospis wygląda tak:
ŚNIADANIE: bułka 4 pory roku, szynka konserwowa, sałata, ogórek
II ŚNIADANIE: jogurt z granolą, kawa oraz wafelek kokosowy ( średni)
OBIAD: ziemniaki podsmażone, jajka sadzone szt 2 i ogórki konserwowe
KOLACJA; kleik ryżowy z truskawkami, bananem oraz dwie kostki czekolady z allnutrition ( resztę oddam bratu, bo mnie czyści po nich)oraz mała kawka
Najedzona, dzień bez podjadania, to też plus. Po powrocie do domu, obiad, chwila odpoczynku i rower... 50 minut....oj mokra byłam ale zadowolona :) Drugi trening w tym tygodniu zaliczony. kroków na chwilę obecną mam 16448, jest dobrze :) O wodzie pamiętam, a Ty ? :)
Bez liczenia kalorii, czuję się, jakby wolna. Nie myślę ile dane danie ma kalorii, delektuję się tym , co jem. Po tygodniu będę wyciągała wnioski. Póki co , robię dalej swoje. Działam, nie poddaje się.
Trzymam za Ciebie kciuki, walcz o lepszą siebie... dla siebie, nie dla kogoś ;) To bardzo ważne, aby zmienić się dla siebie. Nawet jak zaliczyć małe potknięcie, po drodze... to nic, idź dalej. Powodzenia. Pamiętaj, że jesteś silniejsza, niż myślisz. Miłego wieczoru :* :) Pozdrawiam
Bajbajka2022
26 kwietnia 2023, 08:27Super, również trzymam kciuki. Powodzenia
Anankeee
25 kwietnia 2023, 22:19Brawo za trening😁
Eleyna
25 kwietnia 2023, 21:20A ja właśnie wczoraj znowu zaczęłam liczyć kalorie, bo intuicyjne jedzenie się nie sprawdziło u mnie........ale życzę powodzenia i trzymam kciuki 🤞🏻