Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 91-94 Zaległości .... Matcha latte -
przepis


Witajcie 

       Znowu czas na małe podsumowanie kilku dni nieobecności. Ja jestem w tyle z dnami, datami... Zatem co u mnie? Od początku. Niedziela minęła szybko, zdecydowanie za szybko ale nawet spokojnie. Poniedziałek? Poniedziałek był ciężki, od rana do wieczora poza domem - najpierw załatwianie spraw z M i jeżdżenie w jedną i drugą :( uwierzcie dosyć miałam poniedziałku, miałam dosyć jazdy samochodem. Na szczęście zebrane szybko zleciało, bo nie było rady rodziców ;) zatem jakieś 30 minut w sumie trwało, więc luz...Tak jak wyjechałam z domu o 6.50 tak wróciłam dopiero po 18 ej :) W poniedziałek nawet nie liczyłam kalorii, bo jedzenie było w biegu. Czy żałuję? Troszeczkę, ale już we wtorek ogarnęłam się z liczeniem.... 

      Może  wtorek nie był to idealnym dnem liczenia kalorii, ale było policzone. Co zjadłam, policzyłam... chociaż jadłospis daleki od dietetycznego ;) 

ŚNIADANIE: bułka wieloziarnista, serek turek śmietankowy

II ŚNIADANIE: u rodziców drożdżówka, kawka, i pieczarki marynowane nadziewane serkiem - niebo w gębie. Kupione w sklepie Carrefour za 7,61 :) Są pyszne, tu w opakowaniu było więcej ale zostawiłam bratu :) 

OBIAD/KOLACJA:   bo późno czyli carbonara w moim wykonaniu ( o mamusiu, to było pyszne ....ale i kaloryczne ;) także trzeba uważać... 

       Wtorek był także ciężkim dniem. Niestety córka M dostarcza ostatnio bardzo dużo problemów :( które niestety skończą  na komisariacie:(   Wczoraj miałam tak nerwowy dzień, że wieczorem wzięłam dwie tabletki  na uspokojenie.. i jeszcze się okazało, że były przeterminowane tzn ważne do lutego :) Ale to nic, usnęłam jak dziecko i spałam do rana. Oj nie chcę pamiętać tego dnia. 

      Dzisiejszy dzionek czyli 94 dzień wyzwania. Tak to już 94 dzień, trwam dalej i waga ciut w dół od weekendu ;) Zobaczymy jak będzie w sobotę, niedzielę ;) Póki co robię swoje. Za sprawą wczorajszych leków, niestety byłam od rana zamulona :( Do tego deszczowa pogoda nie pomaga, ale samo życie. Dziś też od rana jakieś załatwiani spraw z M :( oj mam chwilami dosyć bycia szoferem ;) bo od rana do wieczora za kółkiem. Ale na szczęście leczenie idzie ku dobremu, ćwiczy w domu... nawet zawłaszczył sobie mojego orbitreka hahaha uwierzycie ? :) Tak do ćwiczeń ramion ;) A niech chłop ma ;) 

     Posiłkowo dzień wygląda tak: 

ŚNIADANIE: bułka z  serkiem śmietankowym, kiełki rzodkiewki

II ŚNIADANIE: burek z serem i szpinakiem kupiony w Lidlu, plus bułka i papryczki żółte i orzeszki ( ten burek  jest pyszny- najlepszy ciepły. jeśli chodzi o papryczki. Pierwszy raz jadłam te żółte , chociaż one dla mnie pomarańczowe bardziej ;) 

OBIAD/KOLACJA: zupa ogórkowa z ziemniakami i kawa matcha latte ( sama robiłam -wyszła obłędna ) aaa  teraz dopijam energetyka ( wiem, samo zło, ale chciało mi się czegoś gazowanego) 

      Kaloryczność 1700 z haczykiem jest ok, chociaż mogłoby być te 1900-2000 ;) ale cieszę się, że nie jest to 1200 :) także trzeba patrzeć na pozytywy. A jeśli chodzi o matche, łapcie przepis 

potrzebujemy:

-  1 łyżeczka matchy

-  50 ml wody w temp.70-80 stopni

-  200 ml mleka

-  1-2 łyżeczki miodu 

       Matchę zalewany wodą, następnie mieszany ( ja to robiłam spieniaczem do mleka). Dodajemy miód i ponownie mieszany. W osobnej szklance wlewamy mleko i ubijamy spieniaczem ;) Następny krok, to przelanie mleka do matchy. Gotowe :) 

          Jakie to było pyszne ;) powyżej macie matchę z której zrobiłam to cudo. Zakupiona w Biedronce za niecałe 7 zł. I z tego co widzę, co starczy na dobre 10 takich pyszności ;) Więc warto, kupić. Swego czasu próbowałam matchę z McDonalds i w Lidlu ale obie nie były tak dobre, dopasowane pode mnie ;) heheh. Aaaa zapomniałam dodać, że jak wsypiecie matchę i zalejecie wodą, to musicie bardzo dobrze wymieszać. 

        Tak, co ja miałam jeszcze napisać... aktywność. Hmmm nie ma jej tzn poza krokami nie ma :(   Ale też nie robię sobie wyrzutów, bo mimo wszystko cały czas jestem aktywna ;) I to mnie cieszy, nie zalegam na kanapie. A niestety póki M jest w domu, moja aktywność kuleje, tzn nie jest taka jaką chciałabym aby była. Mimo wszystko jestem aktywna, na tyle ile mogę. Chociaż troszkę mi wstyd bo zapisałam się do wyzwania i co? Dupka blada :(  Za to wodę piję bez problemu ;) Hmmm 

       Nie poddaje się, działam, dalej robię swoje. Pamiętajcie, że nawet jak upadniesz, powstań idź dalej przed siebie. Trzymam za Was kciuki. Powodzenia. Spokojnego wieczoru. Pozdrawiam :) :* 


      


     

  • Eleyna

    Eleyna

    11 listopada 2022, 02:07

    Uwielbiam kiełki rzodkiewki

    • aska1277

      aska1277

      11 listopada 2022, 07:18

      Ja na nowo do nich wracam

  • tara55

    tara55

    10 listopada 2022, 16:15

    ❤️

  • dorotka27k

    dorotka27k

    10 listopada 2022, 15:18

    Spokoju Ci życzę...będzie dobrze- tego się trzymaj. Pozdrawiam miłego dnia;)

    • aska1277

      aska1277

      10 listopada 2022, 20:16

      Nie ma innego wyjścia, musi być dobrze, bo inaczej się zagryziemy hihihihi

  • Pixi18182

    Pixi18182

    10 listopada 2022, 15:00

    Ciężko z liczeniem kcal jak dzień zabiegany :) Ale widzę ,że jest ok ładnie dietka wygląda :) Miłego długiego weekendu :)

    • aska1277

      aska1277

      10 listopada 2022, 20:17

      Dziękuję za słowa wsparcia . Muszę chyba bardziej skupić się wieczorem nad jadłospisem na dzień kolejny. Może jak sobie więcej przygotuję, to i z liczeniem będzie łatwiej. Zobaczymy :)

  • Bajbajka2022

    Bajbajka2022

    10 listopada 2022, 08:50

    Dobrze, że pilnujesz kalorii i pijesz wode, a waga spada. Taka gonitwa nie sprzyja jedzeniu, ale na pewno spalasz więcej kalorii. Życzę trochę spokoju :) Powodzenia

    • aska1277

      aska1277

      10 listopada 2022, 20:21

      Tak, staram się liczyć kalorie i pilnować wody. To mi nawet dobrze wychodzi.... jeszcze, żeby aktywność współgrała hihihi Miłego weekendu

  • annna1978

    annna1978

    9 listopada 2022, 21:04

    Jesteś powerwomen💪

    • aska1277

      aska1277

      10 listopada 2022, 20:21

      Dziękuję :* To Wy dodajecie m skrzydeł i powera :)

  • PACZEK100

    PACZEK100

    9 listopada 2022, 20:24

    Jak zawsze dużo się dzieje, fajnie że znajdujesz czas na liczenie i robienie fotek!

    • aska1277

      aska1277

      9 listopada 2022, 20:41

      To mnie trzyma w pionie 😊😉 aż sama się sobie dziwię,że tyle wytrzymałam hihi

  • Anankeee

    Anankeee

    9 listopada 2022, 19:54

    Nastał ciężki czas teraz dla Ciebie, ale to przejściowe🙂 W końcu będzie lepiej😇 Ja też się zapisałam na wyzwanie aktywności, a teraz nie mogę mu sprostać ( choram🤒) Nawet nie mogę kroków nabić, bo jestem na chorobowym☹️

    • aska1277

      aska1277

      9 listopada 2022, 20:02

      Ty Kochana się kuruj ;) a wyzwanie nie ucieknie ;)

  • kasiaa.kasiaa

    kasiaa.kasiaa

    9 listopada 2022, 19:05

    Współczuję, ale kiedyś się wszystko unormuje 😊

    • aska1277

      aska1277

      9 listopada 2022, 19:10

      Liczę na to ;) dobrze, że chociaż staram się chodzić... bo tak to zaległabym na kanapie ;) Działamy :*

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.