Witajcie
Dziś raczej będzie krótki wpis. Nie mam totalnie siły, mocy. Czuję się jakby ktoś spuścił ze mnie powietrze. Rano było ok. Zakupy, drugie śniadanie u rodziców, załatwienie kilku spraw i wybiła 15, czas do domku. Przyjechał M zabrał nas. Dałam załodze obiad, szybko się ogarnęłam i wróciłam do miasta.... na zebranie rady rodziców. Ufff o dziwo nawet szybko poszło. Wyobraźcie sobie... tydzień temu było jedno zebranie rady ( wybory, omówienie wszystkiego itp....) no i większość była już wybrana, zgłosił się pan hmmmm a następnego dnia dostaję tel od dyrektora, że trzeba powtórzyć radę, głosowanie, bo pan zrezygnował... Nosz.... No i padł termin na dziś, na szczęście szybko poszło, bez zbędnego owijania itp. Szybciutko pojechałam do domku, z nadzieją na kolację ( bo obiadu nie zjadłam) I wiecie, co.... nie miałam siły, dosłownie. Ale nawet nie tylko siły, ale i ochoty jeść. Zrobiłam kawę, umyłam naczynia, zrobiłam kolację dziewczynom, przyniosłam drewno z piwnicy ( teraz palę w kominku, bo chłodno)
Zdecydowanie za mało kalorii zjadłam, ale nie chcę już na siłę , na noc jeść, bo to nie ma sensu. Zaraz dopiję kawę, młoda mnie rozczesze, uczesze i pójdę spać. Jutro mogę pospać teoretycznie ciut dłużej tj nie muszę wstawać o 4.40, ale mogę wstać o 5.30..... to duża różnica ;)
Troszkę sie wystraszyłam bo jak wróciłam z zebrania okazało się, że młoda śpi. Myślałam, że może chora czy coś... ale okazało się, że jest zmęczona. Od poniedziałku na nogach od godziny 5.40 no i po 8 godzin w szkole, powroty do domu około 16. Miała prawo być zmęczona. Pospała dwie godzinki i teraz wstała i mówi, ale wypoczęłam ;) hahah oby tylko w nocy spała ;) Jestem z Niej dumna, bo dała radę w te najgorsze dni ;) poniedziałek, wtorek i środa, to najgorsze dni w planie, dosłownie. Plecaki strasznie ciężki, czasami czegoś nie weźmie specjalnie, ale ja nie neguję tego. Ile może kręgosłup znieść ... to jest przegięcie :( Żal mi tych dzieciaków.
Aktywność dzisiejsza to kroki, na chwilę obecną mam 20248, także ładnie ;) Woda 1,5 litra wypita. Właśnie odnośnie wody, zapraszam na nowe październikowe wyzwanie, które już jest :) Jednocześnie dziękuję wszystkim osobom , które były ze mną we wrześniu ;)
Pamiętajcie aby się nie poddawać, walczymy, działamy. Trzymam za Was kciuki. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) :*
Janzja
28 września 2022, 23:03Ja mam zawsze dzikie sny jak zasne po kawie. Kofeinowa tak pijesz przed spaniem?
aska1277
29 września 2022, 19:51Ja piję rozpuszczalną ( to jedyna jaką mój żołądek toleruje ;)
Anankeee
28 września 2022, 22:03Fajna perspektywa z tym dłuższym spaniem☺️
aska1277
29 września 2022, 19:51;) tak :)
Berbla12
28 września 2022, 20:43Oj kochana potrzebny odpoczynek i rosołek domowy. Jesteś przemęczona , non stop na wysokich obrotach 🤗
aska1277
29 września 2022, 19:52Potrzebny.... a rosołek chętnie bym zjadła :)