Witajcie Kochani :)
Dziś sobota, zapewne pracowita nie tylko dla mnie. Od samego rana coś się działo. Najpierw śniadanko ( kanapeczki z serkiem i pomidorkiem plus mini salami ) później ogarnięcie podłóg, góra i dół buuu. Kolejnym krokiem było zrobienie obiadu i w między czasie bieganie na piętro w celu pomocy M przy montażu szaf ;)I tak już od rana miałam trening ;) Obiadek zjedzony ( skrzydełka ala KFC ;) wiadomo ogarnięcie garów po obiedzie, a później prasowanie huraaaaaaaaaaa 4 prania ogarnięte. Zaliczyliśmy też naprawę basenu dla dziewczynek, naprawę bujaczki ogrodowej, wyrywanie chwastów :) Ale mi było mało aktywności ;) i skoczyłam na orbitreka :) zaliczyłam dziś 12.15 km spaliłam 253 kalorie ;) trening 35 minut :) pot lał się strumieniami. Najlepsze jest to,że chciałam już po 10 minutach się poddać. Ale jakiś chochlik podpowiadał mi WALCZ no to walczę :) Mimo,że waga wzrosła ale to chyba skutki małej ilości picia wody i nadchodzącej @ :( No bo słodkiego nie jem już 53 dni, na noc się nie objadam. Nie wiem co się dzieje. Jednak nie poddam się. Dzięki temu,że mam orbitrek to każdego dnia te minimum 30 minut aktywności jest. gdyby go nie było to wątpię abym się w sobie zebrała.
Samopoczucie ogólnie ok, chociaż smutek mnie powoli dopada bo M w nocy musi jechac w trasę :( a myśleliśmy,że jutro pojedziemy nad morze i dupa blada :) echhh mam nadzieję,że mimo tylu wizyt lekarskich itp uda Nam się gdzieś jeszcze pojechać ;)
Teraz czas poczytać co u Was i życzyć dobrego wieczoru i spokojnej nocki :) :)
Barbie_girl
23 lipca 2017, 12:17ale masz powera haha :):) Waga zacznie spadam wkoncu nie ma wyjscia !!! :):):) Nad morze jeszcze sie wybierzecie nie smutaj :):) Milego dnia :*
aska1277
23 lipca 2017, 13:30Mam nadzieję,że waga zacznie spadac, bo jak nie to mnie mój power opuści ;(
kingusia1907
23 lipca 2017, 12:00oby ten chochlik ci często tak podpowiadał, faktycznie jest moc u ciebie nie marnujesz czasu, tak trzymaj ;)
aska1277
23 lipca 2017, 12:05Każdemu życzę takiego chochlika hihihihi ;) Miłej niedzieli :)
PuszystaMamuska
22 lipca 2017, 20:40No no no. Szalejesz Kochana. Fajnie ze masz tyle powera w sobie.
aska1277
23 lipca 2017, 11:11Któregoś dnia ten power przyszedł i póki co nie odchodzi co mnie bardzo cieszy :) miłej niedzieli :)
tracy261
22 lipca 2017, 20:35Ale się narobiłaś! Nad morze na pewno jeszcze wyjedziecie :) Miłego wieczoru!
aska1277
23 lipca 2017, 11:07To prawda narobiłam się i kręgosłup dziś dał o sobie znak ;( mało tego nie mogłam w nocy spać. Po pierwsze właśnie kręgosłup a po drugie lało u mnie jak diabli i deszcz mocno uderzał w okna,a że okna mamy ukośne to hałas był straszny. Z tego wszystkiego aby troszkę pospac zeszłam na dół do salonu ;(
VITALIJKA1986
22 lipca 2017, 19:46Cwciz kochana cwicz!Ja teraz mecze rowerek na swierzym powietrzu:D codziennie 1h -5razy w tyg i czuje ze zyje!!!:D kocham to
aska1277
22 lipca 2017, 19:50Nie poddam się :) Póki wena na aktywność trwa to będę ćwiczyła :)
Anika2101
22 lipca 2017, 19:39Nieźle się napracowałeś dzisiaj - ja wysłałam swoich na lunch a sama wzięłam się za porządki w szafie i zabawkach u malucha w pokoju - matko przedszkole można by było obdarować wszystko wywiozę do charitty. Wakacje jeszcze trochę potrwają wiec pewnie uda się wam pojechać nad morze miłego wieczoru x.
aska1277
22 lipca 2017, 19:50Tak czuję w kościach dzisiejsze aktywności ;)