Niedziela prawie dobiega końca.... No i tym samym moje wyzwanie na dzień pierwszy dobiega końca. Mogę już powiedzieć,że dałam radę, nie ciągnie mnie dziś do słodkiego. Cukierki z płatków owsianych które zrobiłam wczoraj, spakowałam do miseczki i dziewczynki będą dostawały do szkoły... A ja? Ja obejdę się smakiem :) mam nadzieję,że dam radę :)
A ja mija ogólnie niedziela? Spokojnie, leniwie...Ale miło. Pogoda za oknem? Właśnie spojrzałam, bo M wyjeżdżał w trasę....i ujrzałam śnieg :) tak, tak :) No nic, trzeba było zasłonić szybkę od samochodu,aby rano nie było skrobania :) heheh a nic nie zapowiadało śniegu... Oby tylko nie było ślizgawicy :( bo tego nie lubię...
Samopoczucie? Jest dobre, mimo,że M pojechał....Ale wiem,że za kilka dni wróci...A ja? ja czekam na wizytę u okulisty i najgorsze jest to,że zgubiłam kartkę...z data i godziną :( i co pozostaje mi jutro zadzwonić i się upewnić...cos mi tam świta ale czy pamięć dobra to się okaże.. :) To tyle dziś u mnie... Dobrej nocki życzę...i udanego poniedziałku :)
teologg
28 listopada 2016, 12:08ja chyba spróbuję od 1 grudnia do świąt nie jeść słodyczy
aska1277
28 listopada 2016, 18:18Ja dziś drugi dzień zaliczam.... oby tak dalej...mimo dzisiejszych stresów dałam radę...powodzenia
teologg
28 listopada 2016, 18:20a gorzka czekolada liczy się jako słodycz?
aska1277
28 listopada 2016, 18:28Ja nic nie jem słodkiego... a czy gorzka to słodycz? Nie wiem... dla mnie tak :(
aska1277
28 listopada 2016, 18:29czasami gumę miętową muszę wziąć, bo mam zatkany nos :(