Tak żyjemy w Polsce...to co sie tutaj dzieje.....nawet niechętnie chcę to skomentować. Jak wiadomo wróciłam z sanatorium, lekarz zlecił mi wizytę u neurologa...No i wczoraj własnie byłam u neurologa. Pani zbadała mnie, popukała tu to tam...pogilgotała...i wypisała informacje dla lekarza kierującego mnie właśnie do owego neurologa... W tym przypadku jest to mój lekarz rodzinny. Pani wypisała takową informację że lekarz ogólny ma mi wypisać skierowanie na rtg odcinka szyjnego...I tu zaczynają się schody...Chciałam zarejestrować się do mojego lekarza... ale okazało się że nie ma juz numerków...to stwierdziłam że podejdę później i zarejestruję się na dzień następny... Tak też zrobiłam...i co się okazało, nie ma już numerków...Tak więc wkurzona dziś z rana pojechałam do przychodni gdzie wykonują zdjecia rtg...i proszę Pania aby zrobiła mi odpłatnie zdjęcie... na to Pani odp... że muszę mieć skierowanie...a ja na to nawet gdy chcę za to zapłacić? A Pani mi na to,że tak... bo takie jest rozporządzenie ministra.... :) No i udałam sie ponownie do swojej przychodni w nadziei,że będzie jakieś wolne miejsce do lekarza...byłam po godzinie 8mej i jak sie okazało już na dziś nie ma wolnego numerka ani na dzis ani na jutro :) no szlag mnie trafił...I takim oto cudem jestem bez skierowania a potrzebuję pilnie... mało tego żaden inny lekarz z mojej przychodni nawet gdy mial jeszcze wolny numerek na wizyte nie chciał mi wypisac skierowania :) Takie cuda tylko w PL....Tak rozpoczęłam dzień... a mamy dopiero godzinę 9.55. :)
Mimo wszystko życzę Wszystkim miłego i spokojnego dnia :)....... Ciekawe co jeszcze mnie dziś ciekawego spotka....
majkapajka
12 lutego 2016, 16:49We Francji funkcjonuja dwa systemy - jeden publiczny i jeden prywatny. W publicznym sa lepsi lekarze ale tez sie czeka (ja na moje badanie u dermatologa czakalam prawie 2 miesiace) a prywatnie to w ciagu kilku dni mozna wszsystko zalatwic, no ale nie zwracaja za to calej sumy tylko ta podstawowa, a prywatni lekarze czesto biora podwojnie albo i potrojnie za wizyte, zwlaszcza w Paryzu - natomiast mam dostep do mojego lekarza rodzinnego dzien i noc (w nocy robi vizyty domowe - drogo, ale jak trzeba to przyjedzie). Sluzbie zdrowia (w kazdym kraju) brakuje jeszcze swiadomosci ze pacjenci powinni byc traktowani jak klienci a nie jak ci chodzacy po prosbie... bo w koncu nawet jak nie placimy "od reki" to jednak bardzo ciezkie pieniadze placimy na to przez podatki!
aska1277
13 lutego 2016, 14:44widzę ,że wszędzie lipa
katy-waity
12 lutego 2016, 01:31skoro i tak jestes sklonno zaplacic to idz do prywatej kliniki wtedy wszystko bedzie bez problemu. Wiesz mi, ze w USA jest jeszcze gorzej, Polska pod wzgledem 'leczenia' sie nie jest taka najgorsza.
aska1277
13 lutego 2016, 14:42ale nawet prywatnie potrzeba skierowania :(
katy-waity
13 lutego 2016, 21:36Komentarz został usunięty
GrubaEmigrantka
11 lutego 2016, 23:44Robiłaś badanie na cukrzycę? Jeśli nie to zrób. ..
aska1277
13 lutego 2016, 14:42a po co badania na cukrzyce? Ja mam problemy z kręgosłupem :)
GrubaEmigrantka
13 lutego 2016, 18:01znam osobę, mloda lat 21ktorej cukrzyca "pozarla" kręgosłup, niestety prZez cukrzyce wiek jej kregoalupa wyxeniaja na 90 lat.o podobnych przydadkaxh słyszałam i czytalam na roznych forach
pozytwnajola
11 lutego 2016, 23:41aż żal czytać ... taki mamy bajzel na kółkach! do czego to doszło, że aby zrobić jakieś badanie trzeba stać w kolejce, bo zabookowane jest wszystko do końca 2020. człowiek szybciej trafi do kostnicy. No ale żeby jeszcze prywatnie ze skierowaniem :P hahahah
aska1277
13 lutego 2016, 14:41dokładnie tak jak piszesz.... :( bajzel to mało powiedziane
dorotas24
11 lutego 2016, 22:46Wszystko spoko, ale mam pytanie z innej beczki, po pierwsze czy lekarz nie przyjmie cię mimo braku tzw. numerków? I czy to jedyna przychodnia w twojej okolicy? Znam z opowiadań takie historie, ale powiem szczerze, że w mojej przychodni z czymś takim się nie spotkałam. U mnie jak nie ma numerów, to proszą żeby zapytać lekarza czy mnie przyjmie. Nigdy nie odprawili mnie z kwitkiem. Druga sprawa która mnie dziwi, to skoro w jest historia choroby, to dlaczego inny lekarz w tej samej przychodni ci nie wypisze? Faktycznie mi tu jakiś absurdem pachnie.
aska1277
11 lutego 2016, 22:49no taka przychodnia niestety...
dorotas24
11 lutego 2016, 22:54No ale nie masz innej przychodni żeby się przenieść?
Doma19
11 lutego 2016, 22:01Dlatego ja zaczęłam do każdych możliwych lekarzy chodzić prywatnie . To nie moje nerwy
aska1277
11 lutego 2016, 22:05tak ale wiesz na prywatnych potrzeba kasy :)
Doma19
11 lutego 2016, 22:07No niestety coś za coś. . ;/
aska1277
11 lutego 2016, 22:09tak..... :(
krcw
11 lutego 2016, 20:08ja chcialam sie zapisac do lekarza jak sie troche rozchorowalam to tez nie bylo wolnych terminow...no to sobie podarowalam ;/
aska1277
11 lutego 2016, 20:30i wyzdrowiałaś ? :)
krcw
11 lutego 2016, 21:21no jeszcze trochę kaszle :P
aska1277
11 lutego 2016, 21:23Moja córka od 3 tygodni ma straszny duszący kaszel....i nie wiadomo co to... tzn miała zapalenie krtani... i może dalej ten kaszel się utrzymuje
krcw
11 lutego 2016, 21:25prawdopodobnie tak :/ ja właśnie tez mam problem z krtanią...cały czas mam chrypkę :P
aska1277
11 lutego 2016, 21:27Masakra taki kaszel... to szybko wracaj do zdrowia bo za chwilę wiosna :)
krcw
11 lutego 2016, 21:29chyba sobie kupie syrop wykrztuśny :)
aska1277
11 lutego 2016, 21:30Fakt ciekawe dlaczego ? :)
aska1277
11 lutego 2016, 21:32chyba taki syrop nic nie da... chociaz Tobie może pomoże :)
krcw
11 lutego 2016, 21:38bo ja trochę odkrztuszam ale się mecze....coś mi tam siedzi...
aska1277
11 lutego 2016, 21:40tak jak mojej córce...
krcw
11 lutego 2016, 21:43miałam syrop ale mi sie skończył a po nim mi sie tak jakby coś wręcz odrywało/odklejało gdy kaszlałam....wiec muszę sobie jeszcze kupić :P
aska1277
11 lutego 2016, 21:46a jaki mialas syrop?
krcw
11 lutego 2016, 21:50Ambroksol Takeda...ale jakiś taki slaby...
aska1277
11 lutego 2016, 21:53To może dawkę sobie zwiększ :)
krcw
11 lutego 2016, 22:02i tak brałam większą :D
mucha81
11 lutego 2016, 11:37To nie Polska tylko, to caly swiat tak ma :) W Uk na wszystko jest paracetamol, jak maz mial ewidentnie ostra rwe kulszowa to lekarz na pytnie o przeswietlenie powiedzial "a po co, pan jeszcze chodzi"... Polecielismy do PL I zrobilismy od reki tomograf za 300zl, po znajomosci do neurologa, dal zastrzyki - w UK na lewo polska pielegniarka (znajoma znajomej) podawala zastrzyki i maz wyleczony- w miedzyczasie ciagle staral sie o MRI w UK, jak w koncu zrobili wzial dla porowniania CD z PL i stwierdzila ze byla przepuklina dysku ale juz nie ma... a ja wczoraj poszlam do przychodni bo wszystkie wyniki badan juz sa, a tu najblizszy termina za 2 tyg :D takie rzeczy tylko w UK , hahahahahaha. Nie wiem czy dalej mozna ale moze ten tomograf zrob prywatnie?
aska1277
11 lutego 2016, 18:35to widze nie tylko w Pl takie cuda :( szok ....
piekna.i.mloda
12 lutego 2016, 11:50Ja u lekarza w UK bylam moze z 6,7 razy. Nigdy mi paracetamolu nie zapisal, zawsze fachowo o czasie i z usmiechem bylam zalatwiona. Moj syn mial zabieg w szpitalu i takiej obslugi wszystkim bym zyczyla. Moze Ci co nie potrafia sie wyslowic co im dolega dostaja paracetamol bo co innego wtedy lekarz ma powiedziec..
mucha81
12 lutego 2016, 14:32Moze ci co nie znaja innych nie powinni oceniac ich angielskiego piekna.i.mloda? Mieszkam 11 lat i niejedna historie znam osobiscie. Tak samo jak w PL sa tutaj lepsi I gorsi lekarze. Zazwyczaj nie ma problemow z brytyjczykami, gorzej jak trafi sie na ocokrajowca ktory wyksztalcenie zdobywal w indiach, pakistanie czy afryce. Slawne slowa jednego z nich "owsiki? tutaj? u nas w Afryce to tak, ale nie tu w UK". maz idzie z dzieckiem bo plamy na rekach, a lekarz pokazal mezowi ekran komputera a na nim strona google images I pyta - "czy tk to wyglada?" a dzecko w gabinecie I moglby sam zobaczyc, to nawet mu sie nie chcialo. Maz wyszedl i poprosil o innego lekarza bo ten mu google pokazuje zamiast zbadac dziecko. Ja np trafilam na super mile polozne I caly personel na porodowce, a kolezanka juz nie miala takiego szczescia, wiec roznie to bywa rowniez tutaj. Ja nie narzekam na NHS ani NFZ, ale przytaczam historie jak ktos wyskakuje z tekstem "bo to Polska...."
Rayen
11 lutego 2016, 10:34Skąd ja to znam... Taka "spychoterapia" non stop. Na zapaleniu spojówki też tak miałam "idź pani do okulisty". Skierowania nie dał. Wróciłam po skierowanie, to oburzony "czego ja od niego chcę". A póxniej wyszlo że skierowanie o kant dupy rozbić... bo najbliższe terminy na NFZ... ZA 2 LATA. Paranoja. Na pytanie co mam zrobić "idź Pani do rodzinnego, może coś podpowie". Głupota straszna. Powodzenia! Oby Ci się udało ;)
aska1277
11 lutego 2016, 18:35to tez widze masz nieciekawie :( równiez zdrówka :)