Dieta od poniedziałku, pierwsze bieganie i we wtorek już skręcona kostka . Głupia dziura w chodniku i trach, mimo najlepszych chęci najbliższe dwa dni co najmniej wykluczona z biegania. Najlepszy i tak był lekarz który spojrzawszy mi głęboko w oczy stwierdził ze kostka jest cala i najlepiej będzie jak wezmę paracetamol (tak mieszkam w Anglii ) Wczoraj na szczęście jeszcze zdążyłam pojeździć na rowerze ale dziś to chyba nic nie zrobię, może jedynie brzuszki....?
Mobilizuję się jak mogę. W tym momencie dieta dla mnie to nie opcja a konieczność więc po prostu staram się w 100% zaakceptować zmianę menu i aktywności
trochę fotek mojego menu
I coś do śmiechu
Milego dnia