Weekend był spokojny i w miarę.W sobote posiedziałyśmy z J i jej facetem a w niedzielę byłam u znajomych.Dieta zaliczona,
Wczoraj rano miałam taki atak bólu żołądka,że myślałam nie wyrobie.W rezultacie zjadłam mało.Pomimo tego,że wczoraj było 10 godzin w pracy poleciałam jeszcze na siłownie a tam dałam czadu 4,5 km na bierzni ,11 km na narciarzu....20 min rowerek.Przedłużyłam abonament na październik.Co tam się dzieje cały klub zajęty i jeszcze kolejka by się zapisać.Ja tam wole chodzić koło 16 bo wczoraj jak byłam po 18 to było prawie wszystko zajęte.
Dziś już czuję się lepiej.W pracy znowu 10 godzin,tak więc dziś odpuściłąm siłkę,ale zrobię jakieś ćwiczenia.Jestem po prostu padnięta.No i musiałam posprzątać pokój bo jakoś ostatnio czasu mi na to brakuje:)Ale jutro może wcześniej skończę więc pobiegnę na siłkę.Dieta też zachowana.
Chciałabym do soboty już mieć te ustabilizowane 75 kg bo wtedy będzie podsumowanie miesiąca.Jak na razie to słabby wynik pomimo diety i ćwiczeń może będzie tylko -3 kg,ale ostatnio było 6 kg.Dziewczyny najważniejsze jest,że się trzymam,nie jem słodyczy itd....
Humor tez lepszy i o dziwnno w tym tygodniu jak na razie spoko w pracy.
Pozdrawiam i lecę Was poczytać.
vitalia92
2 października 2013, 12:06Jasne, ze najwazniejsze, ze sie trzymasz :) a efekty sa.. niewazne jakie ;p a 3 kg to tez bardzo dobrze :)
malicka5
1 października 2013, 21:16Pięknie Ci kilogramy lecą; aż miło. Gratuluję.
dagma
1 października 2013, 20:38I tak trzymaj Kochana :)
dagma
1 października 2013, 20:38I tak trzymaj Kochana :)
ar1es1
1 października 2013, 20:14Marze o takim m-cznym wyniku bo jak chudłam to może 3kg na 3 m-ce hehe;) Uwazaj na siebie:*
MonikaC1983
1 października 2013, 19:45o -3 kg to ja tylko po cichu marzę, a Ty mówisz, że to słaby wynik, to co byś powiedziała na to moje -0,1kg na miesiąc :(, ale dobrze, że humor już się poprawił, pozdrawiam