Dzisiaj przed południem poszliśmy spacerkiem na przystanek gdzie odjeżdżała ciuchcia do Gąsek. Pojechaliśmy, najmłodszy jak zobaczył latarnie to aż zapiszczał z radości. Przed wejsciem jeszcze zakupiłam obiad rodzince bo zglodnieli a byla pora obiadowa i poszliśmy. Schodów ok 200 ale dali rade wszyscy, najmłodszy tylko troche się bał, bardziej przerażony był na szczycie, ale wszyscy przeżyli, jakoś dzieciaki zeszły i były zadowolone. Potem spacer po budach, tyle pierdoł że masakra, i z powrotem do ciuchci. Wróciliśmy do Sarbinowa, jeszcze pochodziliśmy po sklepikach, ogarnęłam kolacje na wynos, bardzo zdrową jak to na wczasach - chłipakom frytki a reszta kebaby :) ale że pochodzili dużo to niech mają :)
teraz relaks i odpoczynek :)
pozdrawiam!
JeszczeRAZ!
3 lipca 2024, 20:37Dobry kebab nie jest zły ;)
Julka19602
3 lipca 2024, 17:47Fajnie że zwiedzacie i dużo maszerujecie. Stragany pełne chińskich produktów. W czasie deszczu można pooglądać i zająć czas, dzieciaki to lubią. Miłego dalszego wypoczynku