Zostały mi jeszcze trzy kilo i będę mieć 8 z przodu, fajnie i mega motywujące zważywszy że jakiś czas temu waga pokazywała ponad 100 kg. Może w końcu dojdę do upragnionej wagi, bez potknięć i rezygnacji w połowie drogi. Jak dobrze pójdzie to na przyszłe wakacje włożę nowy kostium kąpielowy i Ne będę się wstydzić :) dalej mam spodnie z czasów studiów gdy waga pokazywała 53 kilo i cały czas mam nadzieję że w nie w końcu wejdę i udowodnię rodzinie że mogę wyglądać czadowo :) miny będą mieli mega jak mnie w tych gaciach zobaczą :D
na słodkie mnie nie bierze, chyba zaczynam mądrzeć że cukier to samo zło. Jeszcze jakieś ćwiczenia na doczki i brzuch by się przydały, żeby efekty były jeszcze bardziej widoczne, sama dieta za chwilę nie będzie przynosić mega efektów a ciało trzeba ujędrnić. Mam plan od września zacząć ćwiczyć górne partie ciała i rowerek stacjonarny też pójdzie w ruch bo yeoretycznie będę mieć więcej czasu, moja całą trójca idzie w końcu do szkoły i przedszkola więc do południa będę miała większe luzy :) i czas na ćwiczenia :)
dietka jak pisałam jest ok, nie podjadam, staram się słuchać organizmu i nie dawać się grzeszkom żywieniowym, wybieram zdrowe jedzenie, chleb graham i żytni, makaron pełnoziarnisty, zero cukru, no i dużo wody niegazowanej z wyciśniętą cytryną, zbawienie na upały, oczywiście schłodzone w lodówce :)
pozdrawiam!
Marzycielka1985
23 sierpnia 2023, 12:05Pewnie ze się uda!! Wejdziesz w te spodnie i będziesz się super czuła!