Wolne. Jestem trochę zmęczona. DZiś i jutro czas na odpoczynek. Dziś idę do kaplicy, bo szkoły nie mam. Ostatnio byłam chyba przed świetami. Szmat czasu. Teraz mogę chodzić tylko wtedy gdy nie mam szkoły, bo msza o 17 i szkoła też. W zimie msze są o 16.
W ubiegłym tygodniu zrobiłam troche przetworów - dzem z truskawek i nalewkę z czarnego bzu. DZiś chciałam zrobić syrop z bzu, ale wczoraj była ulewa i z kwiatów nici. Trzeba je zostawić na owoce, a ja soku nie lubię... Dżem jeszcze moze zrobię w przyszłym tygodniu, bo truskawki drogie nie są. My jemy tylko dzemy domowe. Tym razem będą bardzo słodkie, bo nie było nigdzie zelfiksu 3:1 i musiał Krzysiek kupić 2:1. Nie lubię takich słodkich ale rady nie było.
SZukam kogoś do pomocy w domu i Krzysiek juz zestresowany, ze trzeba będzie wydać pieniądze. Sam chce sprzatać ale tego nie robi i muszę go gonić do wszystkiego, a on sie wścieka i mi ubliża. Jego brat zwraca mi ciągle uwagę, że mieszkanie nie posprzatane tak jak trzeba. Nie rozmawiam z nim na ten temat ale on chyba jest tradycjonalista i uważa, ze porzadek w domu zalezy od kobiety. Nie interesuje go to, ze ja tez pracuję. Ja tradycjonalistką nie jestem i uważam, ze jeśli kobieta pracuje to sprzatają oboje. Sebastian na temat moich plaanów nie ma zdania. Mama chyba po cichu liczy, ze moze ta osoba, która by sprzatała u mnie i do niej by zajrzała. Moja mama do sprzatania sie nie garnie. Zobaczymy co z tych planów wyjdzie. Ilość kotów u mnie może odstraszać. Na razie napisałam ogłoszenie na Pomocach domowych ale jest problem z opłaceniem Premium, bo wymagają karty, a ja nie mam. Na razie nie mam pomysłu jak to obejść.
Dziś chyba będzie malowanie kolejnego obrazu. To będzie albo portret, albo kutry rybackie albo kot. Malowanie i to nie tylko po numerach, szalenie mnie wycisza. Mam frajdę.
Dotarło do mnie, ze ja bym juz chyba nie dałą rady w normalnej pracy przez 8 godzin. Teraz po 4 godzinach pracy ankietera jestem zmęczona, ale jakby już nieco mniej:). Gdy pracowałam jako młoda osoba w biurach to dawałam radę. Praca mi nawet odpowiadała choc interesująca bym jej nie nazwała. Byłam sekretarka w szkole i samodzielnym referentem d/s faktur i reklamacji oraz specjalistą d/s płac. W szkole sie obijałam i plotkowałam z moja panią dyrektor. W rachubie pracy było duzo przez dwa tygodnie przed wypłatą, a później pracowało sie intensywnie jakieś 5-6 godzin dziennie. W dziale faktur pracy było masa i ani moment wolnego. Teraz z perspektywy czasu uważam te prace za nudne. W pracy doradcy ezoterycznego mi lepiej, bo jest ciekawsza.
Mam ochotę na jakaś powieść ale taką od której sie trudno oderwać typu Ludzie lodu, A lasy wiecznie śpiewają, Krystyna córka Lavransa itp. Chciałabym utonąć na dwa dni...Oderwać się...
Shirayuki
12 czerwca 2023, 09:50Polecam książkę Niewidzialne życie Addie Larue :) Ja ta uważam, że osoba do pomocy w sprzątaniu, to super sprawa. Nie wszystko trzeba robić samemu, zwłaszcza, że ludzie wokół zrzucają całą odpowiedzialność na Ciebie. Na Facebooku można wyszukać grupy z ogłoszeniami o pracę, albo na olx czy pracuj.pl :)
barbra1976
10 czerwca 2023, 23:33To się nazywa macho i seksista, nie tradycjonalista 😁 i co on w ogóle ma do porządku u was.
barbra1976
10 czerwca 2023, 23:35Bawi mnie twoje podejście czasem, siebie masz niemal za staruszkę, która za chwilę sama nie da rady a o starej rzeczywiście matce piszesz, że się na garnie do sprzatania. Pojechałaś tym razem 😳
barbra1976
10 czerwca 2023, 23:38Kończę właśnie drugi raz Sage o ludziach lodu, uwielbiam.
araksol
10 czerwca 2023, 23:56a w życiu. Nie mam się za staruszkę. Czuję się młodo jeszcze. Ona nie ma nic poza sprzataniem. Nic nie robi tylko czyta po 15 razy ta samą książkę....
araksol
10 czerwca 2023, 23:56sagę o ludziach lodu też uwielbiam...
barbra1976
11 czerwca 2023, 00:01Jak to, często piszesz, że coś tam bo masz prawie 60 lat.
barbra1976
11 czerwca 2023, 00:02No ale ty sama mówisz, że za chwilę nie będziesz dawać rady, jak przyjdzie starość a ona ma mieć siłę sprzątać.
araksol
11 czerwca 2023, 00:03to tylko stwierdzenie faktu...
barbra1976
11 czerwca 2023, 00:10No. Działa w dwie strony.
Gacaz
10 czerwca 2023, 14:47Ja, gdy nie daję rady staram się upraszczać życie, a u Ciebie dużo tych zajęć. Masz duży dom i działkę, może ogranicz liczbę zajmowanych pomieszczeń. Ja tak zrobiłam, ograniczyłam też firanki, obrusy, bibeloty i ogólnie ilość posiadanych przedmiotów, np. książek. Gdy nie mam czasu i sił gotuję prostsze potrawy, a często używam gotowych potraw np. ciasta, dżemy, wędliny, pieczywo. Może ogranicz też liczbę zwierząt. Ja uważam, że lepiej mniej, a dobrze. Szczególnie gdy się pracuje, ma się małe dzieci i gdy mniej sił w upływem lat trzeba ograniczać liczbę posiadanych rzeczy oraz wykonywanych prac. Ja walczę z mężem, bo on wymyśla kolejne klomby, uprawy, skalniaki, trawniki, których potem nie ma czasu i sił pielęgnować.
Gacaz
10 czerwca 2023, 14:48Gdy będę sama i stara, biorę pod uwagę powrót do bloku, a nawet pokój w DPS.
araksol
10 czerwca 2023, 14:58no ale to wszystko co bym miała ograniczyć to są przyjemności. Nie lubię ciasnoty. Kocham książki i zwierzat przecież nie wyrzucę. Juz wolę płacic za pomoc albo życ w niedopieszczonych wnetrzach. Ani blok ani DPS nie dla mnie.Za dużo krepacji i ludzi. Nie znoszę ciasnoty, hałasu i tłumu...
Alianna
10 czerwca 2023, 13:10Powiem szczerze, że oboje z W. jesteśmy starsi niż Wy i o pomocy do domu nie myślimy. No ale, kto bogatemu zabroni ? 😉
araksol
10 czerwca 2023, 13:26oj tam bogata... PO prostu sie nie wyrabiam. Po 11 kotach jest co robić. No i oboje renciści jesteśmy...
mmMalgorzatka
10 czerwca 2023, 12:24Polecam Hannah Kristin np." słowik" . Mnie bardzo wciągnęła.
araksol
10 czerwca 2023, 12:27o dzięki ...Poczytam...
araksol
10 czerwca 2023, 12:27Komentarz został usunięty
Nefri62
10 czerwca 2023, 11:43Możecie się starać o opiekunkę z MOPSu.
araksol
10 czerwca 2023, 11:45no jeszcze za młodzi jesteśmy i nikt nie ma 1 grupy.... Mama moze..
karlsdatter
10 czerwca 2023, 19:07No bez przesady. Dwoje pracujących ludzi, którzy są mobilni, zarabiają, mają chęć zajmować się kilkunastoma zwierzakami i opieka mopsu? Rozumiem że mąż autorki choruje, ale oboje po prostu nie mają chęci na ogarnięcie otoczenia a nie że obiektywnie nie mają jak tego zrobić. To by było kuriozum gdyby mops przychodził pomagać osobie która ma wystarczająco dużo sił by robić nalewki ;) oczywiście bez hejtu, ale nie pasozytujmy na instytucjach